Recenzja filmu

Iron Man 2 (2010)
Jon Favreau
Robert Downey Jr.
Gwyneth Paltrow

Człowiek z żelaza po amerykańsku

Dwa lata temu do kin wszedł film Jona Favreau pod tytułem "Iron Man". Była to wysokobudżetowa adaptacja komiksu. Jak wiadomo, ten typ filmów w ubiegłej dekadzie zaczął przeżywać prawdziwy
Dwa lata temu do kin wszedł film Jona Favreau pod tytułem "Iron Man". Była to wysokobudżetowa adaptacja komiksu. Jak wiadomo, ten typ filmów w ubiegłej dekadzie zaczął przeżywać prawdziwy renesans, który trwa do dziś. Osobiście muszę przyznać, że na początku lat 90. ubiegłego wieku z pasją zaczytywałem się w komiksowych przygodach różnych Batmanów, Spidermanów i innych Kaczorów Donaldów. Pasja po jakimś czasie przeszła, sentyment do niektórych postaci pozostał. Stąd też tematyka komiksowych superbohaterów (i kaczek) nie jest mi zbyt obca. Ale z Tonym Starkiem aka Iron Manem mimo wszystko do czynienia nie miałem nigdy wcześniej. Film zobaczyłem właściwie z braku laku, bo o samym bohaterze nie wiedziałem praktycznie nic. Tym bardziej bardzo miłym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że na seansie świetnie się bawiłem. Robert Downey Jr. i Jeff Bridges zagrali swoje role bardzo dobrze, sama historia była może trochę naiwna, ale za to opowiedziana ze specyficznym sarkastycznym humorem i okraszona bardzo dobrymi efektami specjalnymi. Tak więc wybierając się na drugą część, liczyłem na to, że zobaczę film nakręcony w takim samym stylu. Co z tego wynikło?

Tony Stark, jak sam powiedział, sprywatyzował światowy pokój. W związku z tak niebagatelnym osiągnięciem tłumy go kochają, wszystkie gazety o nim piszą, a jego firma rozwija się w najlepsze. Jednak życie multimilionera/superbohatera nie jest tak kolorowe, na jakie wygląda. Amerykański rząd za wszelką cenę chce uzyskać dostęp do opracowanych przez niego technologii (a przede wszystkim do stroju Iron Mana), a pewien genialny rosyjski fizyk planuje na nim zemstę za grzechy jego ojca... W dodatku stan zdrowia głównego bohatera ulega gwałtownemu pogorszeniu i niewiele wskazuje na to, że mogłoby mu się polepszyć...

Omawiając ten film, niewątpliwie należy wspomnieć o świetniej obsadzie. Robert Downey Jr. grający narcystycznych geniuszy to klasa sama w sobie ("Iron Man", "Sherlock Holmes") i tutaj chyba nie trzeba nic dodawać. Gwyneth Paltrow ze swojej roli bezbłędnie wywiązała się dwa lata temu i tym razem również nie można jej nic zarzucić. Po raz kolejny dużo zabawnych sytuacji zawdzięczamy ochroniarzowi Starka, Happy'emu Hoganowi, którego gra reżyser filmu, Jon Favreau. Don Cheadle, który zastąpił Terrence'a Howarda w roli podpułkownika Jamesa Rhodesa, stanął na wysokości zadania i zmiana twarzy jednego z głównych bohaterów wcale zbytnio nie razi. Ale prawdziwymi perełkami "Iron Mana 2"Mickey Rourke i Sam Rockwell. Ten pierwszy znakomicie wcielił się w rolę Ivana Vanko, głównego antagonisty Tony'ego Starka. Natomiast Rockwell (który ostatnio zagrał w bardzo dobrym "Moon") jako irytujący szef firmy zbrojeniowej jest wręcz genialny. Sceny zawierające wymianę zdań obu panów uważam za najlepsze w tym filmie.

W powyższym akapicie celowo nie wspomniałem o Scarlett Johansson i Samuelu L. Jacksonie. Co prawda ich grze też nie można nic zarzucić, ale wątek ich postaci jest trochę kłopotliwy. Otóż jeśli chodzi o fabułę filmu, to są one po prostu zbędne. Oczywistą oczywistością jest fakt, że zostały one wprowadzone tylko w celu wypromowania filmu "The Avengers", który wejdzie do kin w 2012 roku i będzie się skupiał na wspólnych przygodach kilku mervelowskich superbohaterów. Oczywiście dla głównego odbiorcy filmu, czyli wielkiego fana komiksowego uniwersum, jest to prawdziwa ambrozja, jednak widzowi, który nie jest aż tak zaangażowany w te sprawy, po prostu przeszkadza.

"Iron Man 2", tak jak jego poprzednik, jest filmem dobrze wyważonym. Po raz kolejny głupiutka fabuła jest ubrana w świetny humor i zapierające dech sceny akcji. Jako sequel wcale nie jest filmem lepszym od pierwowzoru, ale na szczęście nie jest też filmem gorszym. Jest to rozrywka na bardzo wysokim poziomie i śmiało można ją polecić każdemu.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Iron Man" to według mnie największe zaskoczenie roku 2008. Spodziewałem się niestrawnej kiczowatej... czytaj więcej
Piekielnie trudno jest przebić sukces pierwszej części. Każdy krytyk automatycznie nastawiony jest... czytaj więcej
"Iron Man 2"... Z powodu tego filmu obejrzałem rok temu na DVD jego pierwszą część. Impulsem nie były... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones