Recenzja filmu

Buntownik z wyboru (1997)
Gus Van Sant
Matt Damon
Robin Williams

Dobry Will Hunting

Matt Damon i Ben Affleck napisali wspólnie w 1996 roku wspaniały scenariusz, dzięki któremu zdobyli to, co w ich zawodzie najcenniejsze – uznanie i sympatię. Wyreżyserowany przez Gusa Van Santa
Matt Damon i Ben Affleck napisali wspólnie w 1996 roku wspaniały scenariusz, dzięki któremu zdobyli to, co w ich zawodzie najcenniejsze – uznanie i sympatię. Wyreżyserowany przez Gusa Van Santa "Buntownik z wyboru" wzbudził we mnie same pozytywne emocje. Film powalił mnie na kolana, poruszył przejmującym ciepłem, niebanalnymi dialogami, momentami rozbawił. To rewelacyjna opowieść o wielkim talencie, trudnych wyborach, prawdziwej przyjaźni i miłości.

Will Hunting (Matt Damon) jest "trudnym" nastolatkiem, pracującym jako sprzątacz na wyższej uczelni. Na tablicy w korytarzu rozwiązuje bardzo trudne zadanie matematyczne przeznaczone dla studentów. Nikt poza Willem nie potrafił tego dokonać. Przypadkowo profesor Gerald Lambeau (Stellan Skarsgård) dowiaduje się o jego wyczynie. Postanawia wziąć go pod swoje skrzydła. Okazuje się jednak, iż to wcale nie będzie takie proste. Młodzieniec ma problemy z prawem, grozi mu odsiadka. Wtedy profesor poręcza za niego, w zamian Willowi zostaje uczęszczanie na terapię. Kolejni psychoterapeuci odchodzą po zaledwie kilku minutach spędzonych w towarzystwie nieokrzesanego buntownika. W końcu Gerald decyduje się poprosić o pomoc swojego dawnego przyjaciela Seana Maguire (Robina Williamsa), który nie da się tak łatwo spławić. Stosując niecodzienne metody psychoterapii, dotrze tam, gdzie innym się nie udało...

Van Sant, twórca głównie kina niezależnego, podjął się współpracy z początkującymi filmowcami: Damonem i Affleckiem. Owocem wspólnego działania okazało się sporo nagród i nominacji, w tym 2 Oscary (choć dla mnie film był wielkim przegranym, gdyż walczył aż w 9 kategoriach). Nominowany do Nagrody Akademii Filmowej Matt w tytułowej roli wypadł wyśmienicie. Dzięki wspaniałej kreacji otwarły się dla niego drzwi Hollywood na dobre. Zdecydowanie to jego przełomowa rola. Tym filmem udowodnił swój wielki talent aktorski i scenopisarski. Jednak statuetkę (za najlepszą rolę drugoplanową) zgarnął Robin Williams . Ten doświadczony aktor ponownie pokazał prawdziwą klasę. Zobaczyliśmy nie tylko jego umiejętności dramatyczne, ale i chwilami komediowe. To niesamowite, jak aktor może wzruszyć widza, wzbudzić w nim prawdziwe uczucia. Reszta obsady również zasłużyła na gromkie brawa. To właśnie w tej produkcji poznałam Minnie Driver, która zwróciła na siebie moją uwagę, jej kreacja była rewelacyjna, bardzo realistyczna. Ben Affleck również zagrał przyzwoicie, choć nie miał pola do popisu. Danny Elfman stworzył piękną, spokojną muzykę, dzięki której lepiej można było wczuć się w atmosferę filmu.

"Buntownika z wyboru" widziałam już wielokrotnie, i wiem, że jeszcze go nieraz obejrzę. Historia Williama Huntinga jest u samego szczytu bardzo krótkiej listy wyjątkowych filmów. Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak polecić film osobom, które nie miały jeszcze przyjemności oglądać tak szczególnej produkcji filmowej.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Raz na kilka dekad rodzi się na Ziemi człowiek, który swoimi możliwościami intelektualnymi przerasta... czytaj więcej
Niewiele jest filmów tak szczególnych, tak głębokich, że myśli się o nich jeszcze przez kilka dni po... czytaj więcej
Ciężko recenzować film, który otrzymał tyle nagród. I to tych z najwyższej półki. I co tu można nowego o... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones