Farma w kieszeni

Kiedy kilka lat temu nastała moda na tzw. "symulatory", dosłownie zostaliśmy zalani niskiej jakości grami, które bazowały na popularności trendu. Spośród tego morza miernoty wybijało się kilka
"Farming Simulator na Nintendo Switch" - recenzja
Kiedy kilka lat temu nastała moda na tzw. "symulatory", dosłownie zostaliśmy zalani niskiej jakości grami, które bazowały na popularności trendu. Spośród tego morza miernoty wybijało się kilka pozycji, w tym "Farming Simulator", który reprezentował naprawdę solidny poziom. Dzisiaj na szczęście większość tytułów odeszło w zapomnienie, ale produkcja Giants Software otrzymuje kolejne edycje, a ostatnio pojawiła się też na konsolę Nintendo Switch.



"Farming Simulator", jak nietrudno się domyślić, polega na zarządzaniu nowoczesnym gospodarstwem rolnym i to o wielohektarowej powierzchni. Sprawne zarządzanie takim przedsiębiorstwem nie byłoby możliwe za pomocą prymitywnych narzędzi, dlatego też do naszej dyspozycji oddano całe mnóstwo specjalistycznych pojazdów. Mamy tutaj ciągniki, kombajny, naczepy, przyczepy, najróżniejsze specjalistyczne dodatki pozwalające na sprawne dbanie o ziemię, ciężarówki, a nawet pociąg! Przyznam szczerze, że osobiście jestem mieszczuchem i nazw większości urządzeń nie zapamiętałem. Warto jednak zaznaczyć, że wszystkie "sprzęty" są licencjonowane i szczegółowo odwzorowane.



Gdy tylko uruchomiłem grę, odniosłem wrażenie, że czeka mnie drugi etat w pracy, tylko taki, który mogę włożyć do kieszeni. Dążenie do oddania maksymalnego realizmu jest tu sprawą nadrzędną. Od rana do wieczora zarządzamy wielką farmą. Do naszych obowiązków należy m.in. przygotowywanie pól, obsiewanie ich, opryskiwanie nawozami, transport wszelkiego rodzaju płodów rolnych do punktów skupu. Możemy też własnoręcznie zająć się wycinką drzew. Do tego wszystkiego dochodzi monitorowanie cen na rynku, uzupełnianie zapasów, tankowanie… Bez dobrego planu dnia nie ma szans na to, abyśmy wykonali przynajmniej część stojących przed nami zadań. Na szczęście do wielu zadań możemy nająć parobków… znaczy wysoko wykwalifikowanych pracowników, którzy zajmą się np. obsługą kombajnu i nawożeniem, kiedy my będziemy kultywować glebę na drugim polu.



Z jednej strony brzmi to wszystko ciekawie, z drugiej zaś największym problemem "Farming Simulatora" jest jego nieprzystępność dla nowego odbiorcy. Gra oferuje serię samouczków, która uczy nas podstaw poruszania się po poszczególnych menu oraz obsługi maszyn. Potem jednak zostajemy pozostawieni sami sobie i nikt nie tłumaczy nam jak mamy prowadzić efektywnie przedsiębiorstwo rolne. Nie ukrywam, że trzeba wykazać się niemałym samozaparciem, wykorzystać wszystkie możliwe wskazówki, samouczki i nieraz zajrzeć do sieci, żeby wiedzieć, co robić dalej. Dla zapaleńców jest to z pewnością wielki atut, za to jestem przekonany, że niejedna osoba może się od tego odbić i porzucić zabawę po kilku godzinach. Gra nie narzuca nam scenariuszy do wykonania, ani celów do spełnienia. Naszym zadaniem jest stworzenie świetnie prosperującej farmy, która będzie działać jak świetnie naoliwiona maszyna.

Na pochwałę zasługuje przygotowanie techniczne tytułu. "Farming Simulator Nintendo Switch Edition" jest wiernym przeniesieniem "Farming Simulatora 17". Graficznie nie ma się czego wstydzić i gra wygląda naprawdę solidnie na dużym i na małym ekranie Switcha. Nie zauważyłem spadków płynności ani nadmiernych cięć graficznych w porównaniu z tym, co oferuje wersja na komputery osobiste. Zdecydowano się na zmniejszenie dystansu, jaki jest przed nami "rysowany", gra nie przekracza też wyświetlania 30 klatek na sekundę. 



Trochę kłopotliwa jest za to obsługa maszyn za pomocą kontrolera. Mając do dyspozycji ograniczoną liczbę przycisków, twórcy zdrowo się nagimnastykowali, by przypisać najróżniejsze kombinacje klawiszy do potrzebnych funkcji. Nauczenie się ich zajęło mi kilka ładnych godzin, a i tak nieraz potrafiłem dłuższą chwilę szukać odpowiednich opcji.

Seria "Farming Simulator" to bardzo specyficzne tytuły skierowane raczej do fanatyków tematu niż do amatorów. Gra kładzie nacisk na realizm i żeby czerpać z niej przyjemność, po prostu musimy lubić obsługiwać najróżniejsze maszyny rolnicze. Jest to zupełnie odmienny rodzaj doznań niż inny przedstawiciel symulatorów farmy, jakim jest "Stardew Valley". W tej drugiej pozycji frajdę czerpiemy z prostego, sielskiego życia na wsi. "Farming Simulator" wymaga od nas długofalowego planowania, idealnego zarządzania czasem, dbania o ekonomię firmy i wręcz chirurgicznej precyzji. Jak widać, są to zupełnie dwa odmienne podejścia.



Czy tytuł od Giants Software jest godny polecenia? Tak, pod warunkiem, że kupując go, nastawiamy się na ciężką pracę w polu. Miłośnicy serii mogą w ciemno decydować się na zakup – otrzymują mobilną wersję zeszłorocznej edycji przeniesioną zasadniczo bez cięć w zawartości. Osoby, które wcześniej nie miały styczności z tak złożonym tytułem, powinny zastanowić się solidnie. Czerpanie satysfakcji z gry jest okupione długim i żmudnym procesem uczenia się i zasięgania dodatkowych informacji np. w Internecie. Biorąc pod uwagę fakt, że gra nie jest tania, być może przed zakupem warto sprawdzić jedną ze starszych edycji na komputerze. Jeśli oferowany model rozgrywki się spodoba, dopiero wtedy pomyśleć o edycji na konsolę Nintendo.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones