Recenzja filmu

Ocean's Twelve: Dogrywka (2004)
Steven Soderbergh
George Clooney
Brad Pitt

Gwiazdorska zabawa

Pierwsza część tego filmu zdobyła olbrzymią, aczkolwiek w pełni zasłużoną popularność. Perypetie Danny’ego Oceana i jego paki okazały się łakomym kąskiem dla widzów, którzy chętnie wypełniali
Pierwsza część tego filmu zdobyła olbrzymią, aczkolwiek w pełni zasłużoną popularność. Perypetie Danny’ego Oceana i jego paki okazały się łakomym kąskiem dla widzów, którzy chętnie wypełniali sale kinowe podczas projekcji filmu. I mimo że pierwsza część kończy się tak, że nie nic nie zapowiadało następnych, producenci i scenarzyści postarali się o to, aby powstała kolejna odsłona "Ocean's Eleven". Tym razem Danny Ocean wraz z kolegami stanie przed nie lada zadaniem - musi zdobyć 160 milionów dolarów w ciągu 2 tygodni. Domaga się tego nie kto inny, jak Therry Bennedict - właściciel kasyna obrabowanego w "Ocean's Eleven", dla którego to sprawa honoru. Po groźbą śmierci "gang Oceana" wyrusza do Europy, aby tam poszukać szczęścia. Jednak już po pierwszym napadzie okazuje się, że Bennedict nie jest ich jedynym problemem. "Nocny lis", najlepszy złodziej na Ziemi, postanawia wdać się z nimi w pojedynek... Reżyserem "Ocean's Twelve" jest Steven Soderbergh, znany z ciekawych pomysłów na filmy. Zresztą to widać też w jego najnowszym dziele - niespodziewane zwroty akcji, humor z najwyższej półki i plejada gwiazd, które grają tak, jakby były na wczasach (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). Nic dodać, nic ująć. Jednak oceny na temat tego filmu nie są najlepsze. Recenzenci oceniają go jako dzieło przeciętne i choć trudno się z tym nie zgodzić, ja znajduję w tym filmie coś, co umożliwia mu w moich oczach osiągnięcie pułapu 4/5. Jest nim szampańska zabawa, jaka sączy się z ekranu. Sprawia to parę elementów. Po pierwsze, jak już wspomniałem, aktorzy grają na dużym luzie. Brad Pitt, George Clooney, Matt Damon, Julia Roberts - wszyscy wypadają w swych rolach jak najbardziej naturalnie. Widać, że się bawią, śmieją się czasem nawet z samych siebie (np. Julia Roberts grająca Julię Roberts). Nie bez znaczenia jest fakt, że wystąpili za symboliczne gaże i sami chcieli w tym filmie zagrać. Kolejną sprawą jest muzyka i zdjęcia. Idealnie się komponują. Tak jak w pierwszej części muzykę stworzył brytyjski DJ, David Holmes. Energiczna, czasem nawiązująca stylem do lat 80. wpada w ucho i idealnie współgra z tym, co się dzieje na ekranie. Mogę śmiało powiedzieć, że czasami nawet "ciągnie film", nawet jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że zdjęcia nie dają okazji do nudy. Reasumując - film, ogólnie oceniając, jest przeciętny, ale jeśli zaczniemy go oglądać z nastawieniem na dobrą zabawę, na pewno się nie zawiedziemy. "Ocean's Twelve" jest po prostu bardzo dobrym kinem rozrywkowym i nic nie zmieni mojej opinii na temat tego filmu. Nawet inni recenzenci.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Żeby uniknąć posądzeń i uprzedzenia, muszę wyjaśnić, że "Ocean's Eleven" bardzo mi się podobał. To był... czytaj więcej
"Gdyby ten film był cały taki, jak scena tańca z laserami to uznałbym go za dobry" - tym krótkim, acz... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones