Recenzja filmu

Ghost Story (2017)
David Lowery
Casey Affleck
Rooney Mara

Horror przemijania

O atrakcyjności wizji świata zaproponowanej w "A Ghost Story" decyduje przede wszystkim surrealistyczne odwrócenie porządku, do którego przyzwyczaiła nas kultura. Duchy, zwykle przedstawiane jako
Reżyserowi Davidowi Lowery'emu nie sposób odmówić tupetu. W trakcie dotychczasowej kariery Amerykanin był w stanie podpisać swoim nazwiskiem zarówno mroczny, art house’owy kryminał "Wydarzyło się w Teksasie", jak i disnejowską bajeczkę "Mój przyjaciel smok". "A Ghost Story" na pierwszy rzut oka wygląda jak owoc karkołomnego połączenia tych dwóch wrażliwości. Nowy film Lowery'ego pozostaje jednocześnie przepełniony goryczą i ujmująco niewinny. Przy okazji, za jednym zamachem przełamuje całą masę mocno zakorzenionych w amerykańskim kinie schematów. Choć reżyser – zgodnie z tytułem – opowiada historię o duchach, trudno odczytywać jego film w kategoriach horroru. Pomimo że w "A Ghost Story" istotną rolę odgrywa wątek rozdzielenia dwojga zakochanych, nie sposób uznać także, że mamy  do czynienia z melodramatem. Charakteryzująca dzieło Lowery'ego ulotność czyni z niego przykład filmowej poezji, która nie może, ale i nie chce być zrozumiała dla każdego.

Pierwsze sceny "A Ghost Story" nie szczędzą odbiorcy ironii i sprawiają wrażenie pułapki zastawionej na niewtajemniczonych. Reżyser przykuwa wprawdzie uwagę za sprawą umieszczenia w obsadzie kasowego duetu Casey Affleck-Rooney Mara, ale daje obojgu raptem kilkanaście minut czasu ekranowego. Tuż po zawiązaniu intrygi Lowery umieszcza ponadto w fabule długą sekwencję, której statyczność może stanowić wyzwanie nawet dla najbardziej zaprawionych w bojach weteranów kina nowohoryzontowego. Wszyscy widzowie zdolni do zaliczenia tej przedziwnej próby, mogą jednak liczyć na nagrodę. Film, początkowo zakrawający po prostu na artystowski popis umiejętności, stopniowo odsłania wewnętrzną logikę.

O atrakcyjności wizji świata zaproponowanej w "A Ghost Story" decyduje przede wszystkim surrealistyczne odwrócenie porządku, do którego przyzwyczaiła nas kultura. Duchy, zwykle przedstawiane jako wszechmocne źródła grozy, w świecie Lowery'ego pozostają rozczulająco zagubione i bezbronne. Co gorsza, ich więź z materialnym światem z każdą chwilą ulega widocznemu osłabieniu. W ten sposób historia z upiorami w roli głównej okazuje się tak naprawdę opowieścią o przemijaniu. Choć niektórzy twierdzą, że upływ czasu przynosi zbawienne efekty, bo pozwala okiełznać traumy i przejść nad nimi do porządku dziennego, Lowery – nieuleczalny romantyk i melancholik – zdaje się być przeciwnego zdania. Zgodnie z wizją reżysera, nie ma w końcu nic bardziej dotkliwego niż świadomość, że ktoś, kto kiedyś był dla nas najważniejszy na świecie, ostatecznie musi ulec zapomnieniu.

Zawarta w "A Ghost Story" metafora okazuje się tak bardzo nośna, gdyż łatwo odsłania swą uniwersalność. Choć w punkcie wyjścia reżyserowi chodzi o śmierć, łatwo wyobrazić sobie, że opisane przez niego reguły znajdują zastosowanie także w mniej ekstremalnych sytuacjach, takich jak choćby rozpad związku. Być może zresztą z "A Ghost Story" wynika, że rozwój każdej relacji uczuciowej warunkuje pozbycie się z pamięci pierwotnego, idealistycznego wizerunku partnera. W takiej sytuacji amerykański film mógłby stanowić ciekawą ilustrację jednego z najbardziej enigmatycznych i hipnotyzujących zdań, które wyszły spod pióra nieodżałowanego Davida Fostera Wallace'a: "Every love story is a ghost story". W pojemnym znaczeniowo dziele Lowery’ego potencjalnych ścieżek interpretacyjnych jest zresztą całe mnóstwo. Niezależnie od tego, którą z nich wybierzemy, aura wokół "A Ghost Story" ma w sobie coś przygnębiającego. Na pocieszenie warto jednak dodać, że smutek rzadko kiedy bywa równie piękny i inspirujący.
1 10
Moja ocena:
7
Krytyk filmowy, dziennikarz. Współgospodarz programu "Weekendowy Magazyn Filmowy" w TVP 1, autor nominowanego do nagrody PISF-u bloga "Cinema Enchante". Od znanej polskiej reżyserki usłyszał o sobie:... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"A Ghost Story" studia A24 ("Czarownica", "To przychodzi po zmroku", "Pokój") to według mnie jedna z... czytaj więcej
Niełatwo napisać recenzję takiego filmu jak opowieść Davida Lowery’ego. Chciałoby się zarysować fabułę,... czytaj więcej
Studio A24 tworzy kino autorskie, bliższe art-house’owi niż blockbusterom. Ich filmy określiłabym jakże... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones