Recenzja filmu

Mroczna wieża (2017)
Nikolaj Arcel
Matthew McConaughey
Idris Elba

I do not kill with my gun

Czy "Mroczna Wieża" jest filmem złym? Oceny na większości znaczących portali internetowych, a także opinie, na które można się natknąć na forach, jednoznacznie stwierdzają, że tak. Trzeba jednak
Do wianuszka fanów twórczości Stephena Kinga zaliczam się już od dobrych kilkunastu lat. I chociaż z jego literackimi dziełami od zawsze byłem na bakier (winą za to obarczam jego niezwykłą płodność gatunkową), to z kinowymi adaptacjami zawsze staram się być na bieżąco. Z tego powodu nie mogłem sobie odpuścić wybrania się na seans, pierwszej od dłuższego czasu, wysokobudżetowej adaptacji, jaką jest właśnie "Mroczna Wieża". I pomimo nieznajomości materiału źródłowego udało mi się całkiem przyjemnie spędzić czas.

"Mroczna Wieża" opowiada historię Jake'a Chambersa (Tom Taylor), którego po tragicznej śmierci ojca, zaczęły nawiedzać koszmary o tajemniczej wieży i Walterze, znanym również, jako Człowiek w Czerni (Matthew McConaughey). Wkrótce okazuje się, że dręczące chłopca sny nie są spowodowane traumą związaną utratą jednego z rodziców, ale prawdziwym zwiastunem zbliżającej się zagłady całego świata. Człowiek w Czerni próbuje bowiem zniszczyć Mroczną Wieżę. Strukturę, która stanowi ostatnią linię obrony świata, jaki znamy. Przeszkodzić mu w tym może tylko Roland (Idris Elba) ostatni z Rewolwerowców, który poprzysiągł Walterowi zemstę.

Po seansie ciągle myślałem o pięknych sceneriach. Kolejne lokacje, które odwiedzamy wraz z bohaterami, zapierają dech w piersiach nie pozwalając oderwać od siebie oczu. Zachwycające krajobrazy nie są jednak jedynymi mocnymi stronami tego tytułu. Tym, co najbardziej zmotywowało mnie do wybrania się na seans jest niewątpliwie fantastyczna obsada. Idris Elba, którego ogromnym fanem jestem od czasu jego występu w "The Wire", jak zwykle zaprezentował grę aktorską na najwyższym poziomie. Nie można również zapomnieć o Człowieku w Czerni i wcielającego się w niego Matthew McConaugheya, który w roli pragnącego zniszczenia świata Waltera sprawdził się wyśmienicie. Żadnych zarzutów nie można postawić również Tomowi Taylorowi, dla którego był to pierwszy występ w wysokobudżetowej produkcji.

Czy "Mroczna Wieża" jest filmem złym? Oceny na większości znaczących portali internetowych, a także opinie, na które można się natknąć na forach, jednoznacznie stwierdzają, że tak. Trzeba jednak mieć na uwadze, że prawdopodobnie w większości są to oceny fanów książkowej serii. Adaptowanie twórczości Kinga nigdy nie należało do najprostszych zdań. Przyczyną tego zjawiska najprościej obarczyć jest objętość materiału źródłowego. Fani serii, oczekujący wiernej adaptacji, rozczarowani byli już na starcie po ogłoszeniu castingowych decyzji. Nie odkryję Ameryki pisząc, że rozzłoszczenie najbardziej zagorzałych fanów serii musiało negatywnie odbić się na boxoffice'owe wyniki. Moim zdaniem "Mrocznej Wieży" warto dać szansę. Może i nie jest to adaptacja warta Oscara, ale seans może okazać się całkiem miłym doświadczeniem. Szczególnie dla ludzi niemających wcześniej żadnej styczności z literackim pierwowzorem. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W cyklu "Mroczna Wieża" Stephen King stworzył autorski świat z pogranicza science fiction i fantasy, na... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones