Recenzja gry

Need for Speed Most Wanted (2005)
Dave 'Foots' Footman
Scott Henshaw

Jedna z najlepszych części serii "Need for Speed"

Promienie popołudniowego słońca odbijają się od asfaltu, oślepiając kierowcę srebrnego Porsche 911 Carrery S. W jego lakierze można dostrzec ochoczo mrugające niebiesko-czerwone światełka –
Promienie popołudniowego słońca odbijają się od asfaltu, oślepiając kierowcę srebrnego Porsche 911 Carrery S. W jego lakierze można dostrzec ochoczo mrugające niebiesko-czerwone światełka – syreny policyjnych Corvett, których blask usilnie walczy z tumanami kurzu wzniecanymi przez wspierający je policyjny helikopter. Nie przeszkadza to uciekającemu pędzić z prędkością 300 kilometrów na godzinę – to nie dziurawe ulice Warszawy tylko wspaniałe szosy uroczego miasteczka Rockport, miejsca rozgrywki jednej z najlepszych części serii "Need for Speed". "Most Wanted" zabiera nas nie tylko w świat dynamicznych wyścigów, ale również w rejony prawdziwej ekscytacji przepięknymi sportowymi autami i porażającą mocą ich silników.

Nie do końca przepadam za serią "Need for Speed", a to dlatego, że już dawno zgubiła swoją tożsamość, a właściwie nigdy o nią nie dbała, rezygnując w "Shift" nawet ze swojego ostatniego bastionu – arcadowości. "Most Wanted", w stosunku do przecież równie rewolucyjnych "Undergroudów", po raz kolejny przeciera nowe szlaki, choć będąc bardziej precyzyjnym staje się miszmaszem uzbieranego do wówczas dorobku. Twórcy miksują pomysły, tu dodają, tam odejmą i to właśnie w odejmowaniu są najbardziej konsekwentni. "Most Wanted" pozostaje tytułem "obciętym", z mniejszą ilością rodzajów wyścigów, możliwościami tuningu i wyglądu aut, ale to właśnie w tej skromności tkwi jego moc. Siła tej części to koncepcja oraz wykonanie, w której – owszem – ogranicza się opcje dla amatorów "wiejskiego tuningu" czy nienaturalnych, sztucznych driftów "samochodów-mydelniczek", ale staje się atrakcyjniejsza dla miłośników oryginalnego desingu i przejazdów bez przeciwników, w których bardziej od rywalizacji liczy się piękno wozów.

Takiej koncepcji sprzyja niesamowita, wbijająca w fotel grafika i stylistyka miasta Rockport. Wyblakłe i wyraziste barwy świata stoją przecież w totalnej opozycji do kolorowej, trochę przerysowanej estetyki "Undergroundów", ale przez tę surowość nadające mu realizmu. To "Most Wanted", jak żadna wcześniejsza część, zachęca w olbrzymim stopniu do obserwacji otoczenia, a growa rzeczywistość okazuje się tak namacalna, że chcemy zatrzymać się lub zwolnić, by podziwiać ją w pełni. Paradoksalnie, to w tej wizualnej perfekcyjności tkwi największa wada gry. Już na pierwszym bądź drugim skrzyżowaniu, obserwując nieudolne lewoskręty wirtualnych kierowców, uświadamia się nam, że "Most Wanted" to nie symulacja ruchu ulicznego, tylko zwykła ścigałka. Cywilni kierowcy zdegradowani zostali tu tylko do funkcji drogowych pachołków i poza tę funkcję mają nie wychodzić. Już w pięć lat młodszym (to dla gier dwie epoki) "GTA III" udowodniono, że da się stworzyć całkiem sprawnie funkcjonujące środowisko uliczne i szkoda, że nie przeniesiono tego do "Most Wanted". W takim jednak przypadku pisalibyśmy chyba o tytule kompletnym.

Na koniec słówka o modelu jazdy i poziomie trudności. Ten pierwszy nadal mocno arcadowy, ale bardziej przyziemny niż w poprzedniczkach, ale co najważniejsze niesamowicie przyjemny i pozwalający na przeprowadzanie ciekawych i w miarę płynnych manewrów, nawet na "drewnianej" klawiaturze. Ten drugi trochę zaniżony, do ukończenia 30-40% procent gry wręcz dziecinnie banalny, ale nawet później niezbyt wymagający. Jeśli ktoś szuka widowiskowej i naprawdę ekscytującej walki na torach, odsyłam do fenomenalnego pod tym względem "Flatouta 2". "Need for Speed Most Wanted" pozostaje dla mnie tytułem raczej do podziwiania i ekscytacji tematyką.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Seria "Need for Speed" była niegdyś synonimem prostych, legalnych rajdów, które to rozgrywały się na... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones