Recenzja filmu

Nienawistna ósemka (2015)
Quentin Tarantino
Samuel L. Jackson
Kurt Russell

Mała sprzeczka

Jeden z najmniejszych w historii współczesnego kina plan zdjęciowy, grupa doświadczonych aktorów i sam Tarantino - to wystarczyło do stworzenia jednego z najlepszych filmów ostatnich lat.
Quentin Tarantino wyraźnie polubił realia Stanów Zjednoczonych na przełomie XIX i XX wieku. Panujące wtedy nastroje, nerwowe po niedawno zakończonej wojnie secesyjnej, pozwalają mu na przedstawienie w swoich filmach wydarzeń nasyconych wątkami rasistowskimi, pełnych brutalnej i niczym nieskrępowanej przemocy, która jest dla niego podstawowym środkiem wyrazu, również w "Nienawistnej ósemce". Zanim jednak przyjdzie czas na krwawą rzeź, scenariusz zmusi bohaterów do odbycia dłuższej rozmowy, która – podobnie jak cały film – przepełniona będzie głównie nienawiścią.



Najnowszy film Tarantino jest produkcją niecodzienną i bardzo specyficzną. Akcja rozwija się bowiem w rekordowo długim czasie, co może okazać się testem cierpliwości dla widzów, nieprzyzwyczajonych do obcowania z tego typu obrazami. Jednak cały proces, który ma nas w końcu doprowadzić do finałowego rozwiązania historii, jest popisem niezwykłych umiejętności, zarówno aktorów, jak i samego reżysera/scenarzysty.

Stopniowe budowanie napięcia, które nie opuszcza widza przez blisko trzy godziny seansu, pozwala nam na zapoznanie się z kolejnymi bohaterami, na pierwszy rzut oka łatwymi do rozgryzienia, a jednak skrywającymi tajemnice, mające zostać ujawnione dopiero w finałowym akcie destrukcji i zniszczenia. Obsada to jednak grupa doświadczonych weteranów kina, niedających się łatwo zdominować przez pozostałych jej członków, co daje w rezultacie istny pojedynek zdolności aktorskich, w którym prym wiodą Kurt Russell, Samuel L. Jackson, Tim Roth oraz Walton Goggins. To oni kreują liczne momenty humorystyczne, wynoszące całą opowieść na wyższy, nieco groteskowy poziom, niepozwalający zamknąć produkcji w znanych ramach gatunkowych.



Pod wieloma względami "Nienawistna ósemka" jest hybrydą historii kryminalnej, połączonej jednocześnie z komedią, sensacją i dramatem. Znajdziemy tu więc mozolne docieranie do prawdy, którą skrywa w sobie każda z niejednoznacznych postaci, komiczne wstawki niejednokrotnie oparte na przemocy (to w tych właśnie momentach zastanawiamy się, czy śmiejąc się głośno podczas seansu nie zostaniemy przypadkiem uznani za niezrównoważonych psychicznie), niezbędne strzelaniny oraz tragiczny rozwój wypadków. To właśnie styl Tarantino.

Najbardziej niezwykłym jest to, co twórcom udało się osiągnąć, tworząc film, którego akcja prawie w całości rozgrywa się w jednym i tym samym pomieszczeniu (ewentualne skojarzenia z "Dwunastu gniewnych ludzi" są tu jak najbardziej uzasadnione). Mimo że rozwinięcie akcji i ekspozycja postaci zajęły tu Tarantino czas, w jakim niejeden film zdążyłby już dotrzeć do napisów końcowych, nie pozwolił widzom na nudę. Tytułowa nienawiść jest tu stale obecna w każdym słowie i każdym geście postaci, motywując ich działania, prowadzące nieuchronnie do momentu, w którym osiągnie ona stan krytyczny. Każda sekunda seansu jest istotna, co wymusza stałe skupienie. Na szczęście zdjęcia cieszą oko nie tylko na pokrytych śniegiem polach Wyoming, ale i w ujęciach w zapyziałym budynku Pasmanterii Minnie, umilając naszym gałkom ocznym długi i nieprzerwany wysiłek.



Jeden z najmniejszych w historii współczesnego kina plan zdjęciowy, grupa doświadczonych aktorów i sam Tarantino - to wystarczyło do stworzenia jednego z najlepszych filmów ostatnich lat. Reżyser dowiódł, że nadal możliwe jest kręcenie takich dzieł, nawet w erze blockbusterów komiksowych. Samuel L. Jackson oraz Kurt Russell pokazali zaś, że wciąż mogą znaleźć sobie w takich produkcjach miejsce, nawet jeśli jeden z nich został ostatnio najnowszym nabytkiem serii "Szybcy i wściekli", a drugi już od kilku lat trzęsie kinowym uniwersum Marvela. "Nienawistna ósemka" to kino najwyższych lotów, które - podobnie jak pozostałe filmy twórcy "Pulp Fiction" - nie zostanie łatwo i szybko zapomniane. Oby reżyser obmyślał już kolejną produkcję. Czy będzie lepsza? Wątpię.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pomimo upływu czasu i konsumowania coraz większej liczby filmów, wciąż wiele osób stara się wpychać... czytaj więcej
Ciężko w to uwierzyć, ale ósmy (jak z dumą informuje nas zresztą napis na samym początku) film w... czytaj więcej
Quentin Tarantino słynie z tego, że uwielbia zaskakiwać, a przede wszystkim łamać niemalże wszystkie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones