Recenzja filmu

Prawdziwe męstwo (2010)
Ethan Coen
Joel Coen
Jeff Bridges
Hailee Steinfeld

Na (Dzikim) Zachodzie bez zmian

Pisać, że "Prawdziwe męstwo" przywraca wiarę w western, to przesada – tej przecież kino nigdy nie straciło. Bracia Coen udowodnili jednak, i to ponad wszelką wątpliwość, że można dziś ocalić
Za wielką wodą słychać głosy, że ktoś inny podpisał ten film za braci Coen. Użył bezbarwnego atramentu, nie zostawił sygnatury. Nic bardziej mylnego. W remake'u klasycznego "Prawdziwego męstwa" z 1969 roku jest tyle samo braci Coen co Henry'ego Hathawaya. Tyle samo zblazowanego Jeffa Bridgesa co zmęczonego Johna Wayne'a. Tyle samo powagi i zgrywy, patosu i dystansu, czarnej komedii i czarno-białego westernu. Wspomnień poddanych władzy nostalgii i czystej frajdy.  

Fabuła jest dokładnie taka jak czterdzieści lat temu w filmie Hathawaya i powieści Charlesa Portisa: zaradna i wygadana Mattie Ross wynajmuje szeryfa Roostera Cogburna, by ten pomścił śmierć jej ojca – znalazł i doprowadził przed sąd tchórzliwego pijaczka Toma Chaneya. Niegodziwiec zastrzelił patriarchę, ukradł rodzinne złoto i uciekł na zajmowane przez Indian dzikie terytoria. Cogburn, który opuszcza swój barłóg tylko wtedy, gdy trzeba pozbawić kogoś życia albo wychylić kieliszek, nie bez oporów przystaje na propozycję. Razem z Mattie i nieporadnym teksańskim strażnikiem, LaBoeufem, wyrusza w pościg za Chaneyem.     

Jeśli z koltem przy skroni miałbym znaleźć tylko jeden przymiotnik określający kapitalny film Coenów, nie byłby to wcale "kapitalny", lecz "precyzyjny". Fabularne składniki, dzięki którym udało się przywołać na ekranie tak bogaty, barwny i mięsisty świat Dzikiego Zachodu, bracia odmierzyli z aptekarską precyzją. Zaś bohaterowie kreśleni są grubą, ale nigdy zbyt grubą, kreską. Cogburn nie jest zbyt cyniczny, LaBeouf nazbyt błazeński, a Mattie zanadto rezolutna. To postaci psychologicznie wiarygodne, a jednocześnie przywołujące najstarsze gatunkowe archetypy. Już na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych oryginalny utwór Hathawaya wchodził klinem pomiędzy rewidujące westernowe mity arcydzieła. "Prawdziwe męstwo" AD 2011 nie jest ani kinem z delikatnymi akcentami rewizjonistycznymi, ani surowym antywesternem. Nie nakręciliby go Sam Peckinpah i Sergio Leone, nie nakręciłby "późny" Eastwood. Ale także nie John Ford. Na tak dojrzały hołd złożony gatunkowi mogli pozwolić sobie tylko mistrzowie. W dodatku tacy, którzy na Peckinpahu, Leonem i Fordzie wyrośli.

Naszpikowany ostrymi jak brzytwa dialogami i wysmakowanymi scenami komediowymi, utwór przedłuża o kolejny rok świetną passę Coenów ("To nie jest kraj dla starych ludzi", "Tajne przez poufne", "Poważny człowiek"). Spora w tym zasługa stawki aktorskiej. Koncertowe role Jeffa Bridgesa i Matta Damona bledną przy wyczynach Hailee Steinfeld. Nominacja do Oscara za główną rolę kobiecą nie byłaby wielkim zaskoczeniem.

Pisać, że "Prawdziwe męstwo" przywraca wiarę w western, to przesada – tej przecież kino nigdy nie straciło. Bracia Coen udowodnili jednak, i to ponad wszelką wątpliwość, że można dziś ocalić coś z pierwotnej niewinności tego gatunku. Że można zrobić film klasyczny i nowoczesny zarazem, chwytający za trzewia i zdystansowany, przywołujący wielką tradycję gatunku i napisany własnym charakterem pisma. Kolty w dłoń! Kapelusze z głów!
1 10
Moja ocena:
9
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Od ładnych paru lat każda, kolejna premiera filmu braci Coen jest wielkim wydarzeniem w świecie kina.... czytaj więcej
Western to gatunek prawie tak stary jak samo kino, jednak lata świetności ma już dawno za sobą. Opowieści... czytaj więcej
Parę lat po wojnie domowej nikt już nie wierzy w sprawiedliwość. Stary, zapijaczony szeryf Rooster... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones