Recenzja filmu

Iron Man 3 (2013)
Shane Black
Waldemar Modestowicz
Robert Downey Jr.
Gwyneth Paltrow

Nie blacha zdobi człowieka

Wyczekiwana przeze mnie z ogromną niecierpliwością finalna odsłona "Iron Mana" okazała się jednym z najważniejszych kinowych wydarzeń tego roku. Szumnie zapowiadana kasowa megaprodukcja
Wyczekiwana przeze mnie z ogromną niecierpliwością finalna odsłona "Iron Mana" okazała się jednym z najważniejszych kinowych wydarzeń tego roku. Szumnie zapowiadana kasowa megaprodukcja amerykańskiej wytwórni Marvel Studios spełniła oczekiwania tysięcy fanów oraz zaspokoiła wymagania niejednego krytyka. "Iron Man 3" to doskonałe zwieńczenie serii, widowiskowe, z przytupem, niezwykle emocjonujące i pełne uczuć. To murowany kandydat do najlepszego blockbustera tego roku, a ciekawych mojej opinii zapraszam do dalszej lektury.

Historia przedstawiona w najnowszej i zarazem ostatniej części trylogii ma miejsce po wydarzeniach znanych nam z sequela przygód o "Żelaznym Człowieku" oraz "The Avengers". Już samo wprowadzenie do filmu jest zaskakujące i wzbudza ciekawość. Zaczyna się od krótkiego monologu Tony'ego Starka, podczas którego obserwujemy wybuchające kostiumy głównego bohatera, po czym przenosimy się do roku 1999 – wspomnienia protagonisty, które jest kluczem do zrozumienia przedstawionej przez scenarzystów fabuły.

W trójce pewny siebie geniusz i miliarder jest poniekąd narratorem całej opowieści. To Stark rozpoczyna i zamyka historię, w której zapatrzony w siebie filantrop oraz playboy przechodzi wewnętrzną przemianę. Najnowsza część trylogii to nie kolejny "Iron Man", to dzieło znacznie ambitniejsze niż poprzednie odsłony; film, w którym twórcy więcej czasu poświęcili głównym bohaterom. Dostajemy możliwość bliższego przyjrzenia się postaci Roberta Downeya Jr. Portret bohatera jest znacznie bardziej rozbudowany. Oglądamy Starka w niecodziennych dla niego sytuacjach, gdy zarówno metaforycznie, jak i dosłownie cały świat protagonisty wali się i rozpada na jego oczach. Dopiero wtedy poznajemy prawdziwego Tony'ego, zdolnego do poświęceń i walki  o najbliższą jego sercu osobę. Przemiana bohatera została doskonale uchwycona w samym zakończeniu, które z kolei jest idealnym podsumowaniem całości. Twórcy po prostu nie mogli lepiej zamknąć trylogii o "Żelaznym Człowieku".

Historia Starka, tak samo jak w poprzednich odsłonach, nie jest wyłącznie dodatkiem do widowiskowych scen akcji. Stanowi trzon produkcji i jak przystało na finalną część trylogii, nie rozczarowuje. Fabuła to porywająca oraz absorbująca opowieść, pełna zwrotów akcji, która zaskoczy niemal każdego. Przemyślane dialogi w połączeniu z nietuzinkowym i inteligentnym humorem zaspokoją widzów ceniących w filmie wartość merytoryczną obrazu, zaś świetna oprawa audiowizualna zadowoli wszystkich zwolenników efektów specjalnych.

W "Iron Manie 3" twórcy nie szarżują z efektami specjalnymi. Korzystają z nich w odpowiednich ilościach, zachowując przy tym równowagę pomiędzy akcją a dialogami. Jednak gdy na ekranie zaczyna się coś dziać, to nie można narzekać na małą widowiskowość dzieła. Efekty zachwycają płynnością oraz zapierają dech w piersiach. To po prostu trzeba zobaczyć na srebrnym ekranie. Sceny akcji są pomysłowe i dostarczają dużej dawki adrenaliny. Pozy tym w filmie nie brakuje humoru, a o nadmiernym patosie możecie zapomnieć. Ironiczne i uszczypliwe komentarze Starka w jednej minucie rozluźniają napiętą w obrazie atmosferę.

Autem "Iron Mana" jest jak zawsze charyzmatyczny główny bohater. Robert Downey Jr. dwoi się i troi na ekranie, widać, że w grę włożył całe swoje serce, dzięki czemu, wykreował sympatycznego protagonistę, którego nie sposób nie polubić. Nie zawiodła Gwyneth Paltrow, która dotrzymała kroku Robertowi Downey Jr.. Oboje stworzyli czarującą parę ekranową. Dzięki tej dwójce zawdzięczamy spore emocje, które towarzyszą nam podczas seansu. Uczucie pomiędzy bohaterami oraz zdolność do poświęceń zarówno Starka jak i Pepper Potts, potrafi chwycić za serce oraz wzruszyć. Dobra robota. Nie gorzej spisał się  Guy Pearce – genialna rola, przez cały czas jego bohater wodził mnie za nos, podając w wątpliwość usnute podczas seansu podejrzenia, co do rozwiązania uknutej w filmie intrygi. Nieco w cieniu tym razem znalazła się Rebecca Hall, której postać stanowiła niestety tylko tło.

"Iron Man 3" to produkcja, która może poszczycić się niepowtarzalnym warsztatem. To film obowiązkowy dla fanów Tony'ego Starka i każdego miłośnika niegłupiego, stojącego na bardzo wysokim poziomie kina rozrywkowego. Polecam!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kiedy pierwsza część ''Iron Mana'' ujrzała światło dzienne, chyba nikt nie miał wątpliwości, że to na... czytaj więcej
Zmultiplikowano wszystko. Począwszy od żelaznych zbroi, przez wynalazcze nowości, aż po zuchwałość... czytaj więcej
Od czasów premiery drugiej części "Iron Mana" trochę się w historii Tony'ego Starka pozmieniało. Otóż... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones