Recenzja filmu

Patriota (2000)
Roland Emmerich
Mel Gibson
Heath Ledger

Politycznie poprawna wojna o niepodległość

<a class="text" href="fbinfo.xml?aa=944"><b>"Patriota"</b></a> to nowy widowiskowy obraz Rolanda Emmericha, którego akcja rozgrywa się w tuż przed rozpoczęciem i w trakcie amerykańskiej wojny o
"Patriota" to nowy widowiskowy obraz Rolanda Emmericha, którego akcja rozgrywa się w tuż przed rozpoczęciem i w trakcie amerykańskiej wojny o niepodległość. Wydarzenia opowiedziane w filmie rozpoczynają się w 1763 r., kiedy w koloniach brytyjskich zaczyna się rodzić bunt przeciwko Koronie i nakładanym przez króla wysokim podatkom. Koloniści otwarcie wypowiadają się przeciwko Anglii i zaczynają przygotowywać się do wojny z Imperium. Jednym z kolonistów jest Benjamin Martin (Mel Gibson), weteran wojny francusko - indiańskiej, podczas której wsławił się wieloma okrutnymi czynami. Po jej zakończeniu ożenił się, ustatkował, doczekał siedmioroga dzieci i owdowiał. Teraz jest jedynym żywicielem rodziny i uważa, że wojna to najgorsza rzecz jaka się może wydarzyć. Bojąc się o rodzinę odmawia udziału walce i postanawia trzymać się od wojny z daleka. Niestety, jak można się domyślić, wydarzenia rewolucyjne zmienią jego poglądy Tak w skrócie można opisać treść prawie trzygodzinnego filmu Emmericha. Niestety, z przykrością stwierdzam, że nie jest to film wybitny. Mimo ogromnych kosztów, zatrudnienia wysokiej klasy specjalistów, którzy byli odpowiedzialni za kostiumy, efekty specjalne, rekwizyty etc. powstał obraz zaledwie przeciętny. Przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w scenariuszu, który w przypadku "Patrioty" pozostawia wiele do życzenia. Obraz ten powiela błędy poprzednich filmów Emmericha takich jak "Dzień niepodległości", czy "Godzilla", które mimo doskonałych efektów specjalnych były kompletnie pozbawione głębszej treści Scenariusz "Patrioty" nie jest może tak banalny, jak w przypadku wspomnianych wcześniej dwóch filmów, ale widać wyraźnie, że twórcy nie poświęcili mu zbyt wiele czasu. Charaktery poszczególnych bohaterów są proste i oczywiste aż do bólu. Martin mimo, iż ma na swoim sumieniu życie wielu zabitych w brutalny sposób ludzi podczas wojny francusko - indiańskiej jest bezdyskusyjnie bohaterem pozytywnym. Rodzina jest dla niego największą wartością a do walki zrywa się jedynie po to by pomścić śmierć syna. Jego zupełnym przeciwieństwem jest filmowy czarny charakter płk. William Tavington (Jason Isaacs). Aby nam to uzmysłowić scenarzyści zgromadzili w tej postaci całe zło tego świata. Tavington bez mrugnięcia okiem zabija kobiety i dzieci, niewinnych cywili zamyka w kościele, który następnie podpala, w swoich działaniach ucieka się do najgorszych okrucieństw jakie jest w stanie wymyślić człowiek. Dzięki takiemu nagromadzeniu cech postać pułkownika staje się tak zła, że aż nierealna. Scenarzyści starali się chyba, żeby widz nie miał problemów z odróżnieniem bohaterów pozytywnych i negatywnych, ale moim zdaniem troszeczkę przesadzili Drugą wadą scenariusza, która rzuca się w oczy jeszcze bardziej niż papierowość postaci jest nieznośny amerykański patriotyzm i polityczna poprawność, które atakują nasze zmysły przez długich 159 minut. Do tej pory uważałem, że najbardziej "amerykańskie" pod tym względem filmy to "Dzień niepodległości" i "Armageddon", ale muszę przyznać, że "Patriota" pozostawił w tyle oba te obrazy. Poświęcenie i chęć walki bohaterów omawianego filmu zawstydzi nawet samych Polaków, którzy jak nam wiadomo za "wolność naszą i waszą" byli w stanie dokonać najbardziej bohaterskich czynów. Nie chcę tutaj powiedzieć, że podczas rewolucji amerykańskiej nie było bohaterów, bądź też kolonistom brakło woli walki. To nieprawda. Była to wojna o niepodległość i po stronie Amerykanów walczyli głównie ochotnicy, którzy bili się za swoje przekonania i idee, ale sposób w jaki przedstawiono to w "Patriocie" jest tak przesadzony, że aż miejscami śmieszny. Do punktu werbunkowego zgłasza się pięcioletni chłopiec, który "chce skopać tyłki Anglikom", po ognistej przemowie w Kościele wszyscy sprawni mężczyźni w miasteczku zaciągają się do oddziałów milicji, Benjamin Martin decyduje się wyruszyć na pole bitwy po tym jak znajduje stary, połatany sztandar Stanów Zjednoczonych i zdaje sobie sprawę, że idea, o którą walczy jest najważniejsza i warto za nią oddać życie. Takich przykładów można by mnożyć jeszcze przez kolejne trzy strony, ale po co Drugim irytującym elementem scenariusza jest toporna i banalna polityczna poprawność, która przeziera niemalże z każdego kadru filmu. Najwyraźniej widać ją na przykładzie niepiśmiennego murzyna, jednego z członków oddziału podlegającego Martinowi. Na przystąpienie do walki decyduje się, ponieważ zgodnie z dekretem Kongresu Amerykańskiego wszyscy murzyni walczący po stronie kolonii przez okres 12 miesięcy mieli zostać uwolnieni. Jednak po roku wspomniany murzyn nie decyduje się na odejście z wojska tylko walczy dalej za swoją "nową, wolną ojczyznę". Towarzysze broni tuż przed rozpoczęciem bitwy mówią mu, że to zaszczyt służyć razem z nim i w tym momencie nieznający historii widz jest skłonny uwierzyć, że wraz z końcem amerykańskiej rewolucji skończyło się w Stanach również niewolnictwo, co oczywiście jest sprzeczne z prawdą historyczną. Ponieważ "Patriota" jest filmem długim to ów murzyński żołnierz wiele razy ma okazję dowieść swojej odwagi i poświęcenia - ratuje życie jednemu z kompanów, namawia innych do kontynuacji działań wojennych, słowem jest tysiąc razy lepszym żołnierzem, niż którykolwiek z białych bohaterów obrazu Z przytoczonych do tej pory argumentów i przykładów widać wyraźnie, że scenariusz "Patrioty" jest słaby i w wielu miejscach przejaskrawiony. W rezultacie oglądając film nie jesteśmy w stanie zidentyfikować się z bohaterami a ich czyny, lub wypowiadane kwestie wielokrotnie nas śmieszą Dość na temat scenariusza. Wiemy już, że nie jest doskonały, ale film nie składa się jedynie z niego. Od strony wizualnej "Patriota" prezentuje się bardzo dobrze, podobnie jak poprzednie obrazy Emmericha. Dobre zdjęcia, piękne kostiumy, niezłe efekty specjalne, wszystko to sprawia, że obraz ogląda się znośnie. Na szczególną uwagę zasługują sceny bitew, które oddane zostały może nie zawsze dokładnie zgodnie z prawdą historyczną, ale za to w sposób ciekawy, żywy i niekiedy wstrząsający. Trzeba nam pamiętać, że amerykańska rewolucja była jedną z najkrwawszych wojen ówczesnego świata. Po stronie kolonistów walczyli głównie słabo wyszkoleni ochotnicy, którzy w starciu z regularnymi wojskami Korony praktycznie nie mieli szans. Chcąc zrobić dobry film antywojenny trudno zatem o lepszą z wojen by pokazać na ekranie okrucieństwo i bezsens toczonych walk. Niestety Emmerich nie wykorzystał również i tego wątku. W "Patriocie" motywy komediowe spłatają się z dramatycznymi, miłosne z makabrycznymi i tak naprawdę do końca nie wiadomo jaki cel przyświecał twórcom filmu. Czy chcieli oni zrobić film przygodowy, historyczny, czy też wstrząsający obraz o okrucieństwie wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych "Patriota" to film ewidentnie słaby. Mimo bardzo dobrych aktorów, kosztownych efektów specjalnych i scenografii oraz doskonałej muzyki Johna Williamsa po wyjściu z kina nie czujemy się, jak po obejrzeniu wielkiego dzieła. Potworne braki w scenariuszu i natrętnie moralizatorski ton filmu sprawiają, że oglądanie go jest niekiedy naprawdę męczące. Może, gdyby obraz był nieco krótszy te wady nie byłyby tak wyraźne, ale ponieważ projekcja trwa ponad dwie i pół godziny to nawet najwytrwalsi widzowie w pewnym momencie zaczynają go mieć po prostu dość i modlą się o szybki koniec. Jeżeli zatem oczekujecie po filmie jedynie niezłych efektów specjalnych, oraz sporej dawki akcji to bez wahania możecie wybrać się na "Patriotę", jeżeli jednak uważacie, że kino to coś więcej niż tylko obraz to z powodzeniem możecie go sobie odpuścić.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Miałem zaszczyt obejrzeć wspaniałe widowisko Rolanda Emmericha "Patriota" z Melem Gibsonem w roli... czytaj więcej
Zacznijmy od początku... A początek wyda wam się bardzo znajomy, gdyż różni się jedynie kosmetyką od... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones