Recenzja serialu

BoJack Horseman (2014)
Martin Cendreda
JC Gonzalez
Will Arnett
Aaron Paul

Studium podejmowania złych decyzji

Jeśli lubicie szukać "easter eggs", czy też pozytywnie podchodzicie do dużej ilości "cameo" w filmach czy serialach, to jest to zdecydowanie coś dla was. Twórcy skrzętnie zadbali o wszystkie
Po obejrzeniu czterech sezonów "BoJack Horseman" i po przeczytaniu niemal wszystkich polskojęzycznych recenzji w internecie zastanawiałem się nad tym, dlaczego spora grupa widzów wciąż uważa ten serial za "nudny" czy też "pretensjonalny", ciągle utrzymując, jakoby "gdzieś to już widzieli". Zauważyłem, że większość z nich poprzestała na obejrzeniu trzech, czterech, może pięciu odcinków pierwszego sezonu. Absolutnie nie chcę używać tutaj żadnych inwektyw, ponieważ sam nie jestem lepszy, gdyż porzuciłem "Grę o tron" po początkowych epizodach, przez co od kilku lat bezskutecznie staram się wrócić do obejrzenia pozostałych sezonów hitu platformy HBO. Podobnie było też z BoJackiem. Zachęcony świetnymi opiniami liczyłem na "efekt wow" tuż po rozpoczęciu przygody z serialem. Trochę wynudzony początkiem postanowiłem jednak, że nie odpuszczę i obejrzę do końca. Teraz jestem pewny, że była to najlepsza decyzją, jaką mogłem podjąć.

 

Tytułowy BoJack to antropomorficzny koń, egzystujący w specyficznym uniwersum, gdzie ludzie żyją na równi ze zwierzętami. Aktor i gwiazda popularnego sitcomu lat 90. "Horsin' Around" (w polskim tłumaczeniu znanego jako "Rozbrykani"), która dni chwały ma już dawno za sobą. Obecnie ma 50 lat, nadwagę, fatalne relacje z wieloma bliskimi osobami oraz problemy z alkoholem i narkotykami. Takie przedstawienie naszego protagonisty od razu nasuwa skojarzenia z "Californication" i jej głównym bohaterem, Hankiem Moodym. Mogłoby to sugerować, że jest to serial animowany o charakterze komediowym w którym BoJack będzie "zachlewał pałę i zaliczał panienki". W sumie to tak właśnie jest, lecz twórcy wykazali się o wiele większą ambicją i postanowili, że wraz z rozwojem akcji, będzie to tylko tłem dla genialnego dramatu psychologicznego. 


Serial animowany będący dramatem psychologicznym? To mogło się nie udać. Raphael Bob-Waksberg zaryzykował bardzo wiele idąc właśnie tą drogą. W  mojej ocenie o wiele łatwiej stworzyć kreskówkę, która zbuduje swoją popularność wyśmiewając w ironiczny sposób wydarzenia na świecie lub znane osobistości, niczym "South Park" czy "Family Guy". W Każdym razie w "BoJack Horseman" również znajdziemy wiele sarkastycznych żartów z skostniałego i snobistycznego Hollywoo(d) przedstawionego jako obraz wciągającego bagna, będącego idealnym miejscem do zatracenia się. 

Również zwierzęta posiadające cechy ludzkie nie zostały pozbawione swoich naturalnych zachowań, co jest źródłem wielu zabawnych sytuacji. Nadmienię też, że każda osoba decydująca się na oglądanie BoJacka z oryginalną ścieżką dialogową i nie mająca problemów z angielskim, powinna również zauważyć spore dawki komizmu językowego, który jest nad wyraz obecny. Mimo to najistotniejszą materią wciąż pozostaje rozbudowana psychologia postaci będąca istotą dramatycznej części serialu. W połączeniu z tyloma elementami humorystycznymi nadaje to całości groteskowy charakter.


"BoJack Horseman" polecam wszystkim osobom dojrzałym emocjonalnie, potrafiącym zrozumieć problemy poszczególnych postaci. Każdy posiadający choć krztę empatii nie powinien mieć trudności aby zżyć się z bohaterami i ich codziennymi kłopotami. Nawet tytułowy BoJack, który przez większość czasu może wydawać się protekcjonalnym chamem jest tak naprawdę osobą o skomplikowanej osobowości, a idealnie poprowadzona narracja serialu powoli odsłania nam kulisy jego dotychczasowego życia i pozwala zrozumieć genezę jego poszczególnych wad. Dzięki temu wszystkie wątki zaczynają tworzyć spójne elementy układanki tłumaczącej nam jego zachowanie. Bezpodstawne zatem wydają mi się oskarżenia "BoJack Horseman" o pretensjonalność. Jedynie gdzie mógłbym się jej doszukiwać to pierwszy sezon, gdzie jesteśmy zasypani sporą ilością żartów nierozładowujących emocji. W każdym razie serial nie traci głębi, przez co nie widzę w nim ani żadnej sztuczności ani przerostu formy nad treścią. 


Jeśli lubicie szukać "easter eggs", czy też pozytywnie podchodzicie do dużej ilości "cameo" w filmach czy serialach, to jest to zdecydowanie coś dla was. Twórcy skrzętnie zadbali o wszystkie szczegóły, których można nie dostrzec na pierwszy rzut oka, nawet jeśli potraficie oglądać z aptekarską dokładnością. Również ścieżka dźwiękowa jest idealnie dobrana do nastroju i powagi danej sceny. Każdy utwór użyty w serialu wydaje się być nieprzypadkowy. Na sam koniec nie sposób nie wspomnieć o grze głosem. Will Arnett, Amy Sedaris, Kristen Schaal, czy też Aaron Paul odwalają kawał świetnej roboty.


Czy "BoJack Horseman" ma słabe strony? Może ma. Na pewno BoJacka nie polecam dla osób lubiących wysokie tempo akcji. Jeśli oczekujesz od kreskówki ciągłego zabawiania i rozśmieszania do rozpuku to zdecydowanie nie jest to serial dla Ciebie. Ilość depresyjnych scen i ciężkich rozmów na tematy egzystencjalne może Cię przytłoczyć. 


Czym dla mnie jest "BoJack Horseman"? Studium podejmowania złych decyzji, ponieważ gdzie nie spojrzę, to widzę, jak bohaterowie robią coś, czego zaczynają potem żałować. Tak samo jest emocjonalną bombą z opóźnionym zapłonem, która eksplodowała w najmniej spodziewanym momencie. Jeśli chcesz doświadczyć podobnego wybuchu, to zadbaj o ważną subskrypcję w platformie Netflix. Jest to zdecydowanie jedna z ich najlepszych produkcji.
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W latach 90. BoJack był gwiazdą popularnego serialu komediowego. "Horsin' Around" – bo taki tytuł nosił... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones