Recenzja filmu

Cezar musi umrzeć (2012)
Paolo Taviani
Vittorio Taviani
Cosimo Rega
Salvatore Striano

Włoscy mafiozi na deskach teatru

"Cezar musi umrzeć" powraca do źródeł fascynacji teatralnych obu reżyserów. Scenariusz został oparty na sztuce Williama Szekspira "Juliusz Cezar". Aktorzy, którzy występują na scenie, to
W konkursie głównym berlińskiego festiwalu bierze udział włoski film "Cezar musi umrzeć" w reżyserii braci Tavianich. Paolo i Vittorio od samego początku swojej kariery pracują razem. Ich filmy były nagradzane na festiwalu w Cannes (wielka nagroda jury w Cannes za "Noc Świętego Wawrzyńca" - 1982) i w Berlinie (Nagroda Interfilm Grand Prix za film "We władzy ojca" - 1977). W 1986 roku otrzymali weneckiego Złotego Lwa za całokształt twórczości.

Ich najnowszy film powraca do źródeł fascynacji teatralnych obu reżyserów. Scenariusz został oparty na sztuce Williama Szekspira "Juliusz Cezar". Aktorzy, którzy występują na scenie, to więźniowie odsiadujący wieloletnie wyroki. Mordercy, złodzieje i członkowie mafii mają za zadanie przygotować adaptację sztuki teatralnej. Punktem wyjścia jest casting, w trakcie którego przyszli aktorzy mają wykazać się i jak najlepiej wczuć się w role. Niestety, angaż do spektaklu będzie przeznaczeniem nielicznych.

Awangardowy projekt wykorzystujący więzienie o zaostrzonym rygorze jako miejsce teatralnych eksperymentów prowadzi znany reżyser Fabio Cavalli. Więźniowie punkt po punkcie poznają tekst sztuki. Uczą się go w czasie wolnym w swoich celach. Wszystkie próby odbywają się za kratami więzienia i na spacerniaku. Niejednokrotnie w trakcie różnych scen dochodzi do scysji pomiędzy aktorami, które mają podłoże prywatne. Dla więźniów szekspirowski tekst jest w pewien sposób prowokatorski. Po jakimś czasie zaczynają identyfikować się ze swoimi postaciami.

Bracia Taviani mimo zaawansowanego wieku (Paolo urodził się w 1931 roku; Vittorio – w 1929) byli w stanie nakręcić film, który można potraktować jako rodzaj dokumentacji teatralnego eksperymentu. Koncept kolejnych adaptacji sztuk teatralnych staje się w ostatnim czasie ponownie bardzo popularny. Już niedługo na ekranach polskich kin pojawi się debiut reżyserski Ralpha Fiennesa, który postanowił "odświeżyć" szekspirowskiego "Coriolanusa". W 2010 roku Julie Taymor przeniosła na ekran "Burzę" z Helen Mirren w roli Prospery. Włoscy reżyserzy w przeciwieństwie do angielskiego aktora zamiast jedynie adaptować tekst, wykorzystali go jako impuls do opowiedzenia osobnej historii. W przypadku "Cezar musi umrzeć" nie mamy do czynienia z nudną psychodramą w przyciężkawych kostiumach. Wręcz przeciwnie – więzienni aktorzy traktują swoje zadanie niezwykle poważnie. Starają się dostosować swoją więzienną codzienność do rytmu pracy nad sztuką, choć momentami nazbyt banalnie postrzegają antyczne realia, jako metaforę własnego losu. Wypowiedzi w stylu "dopiero sztuka uświadomiła mi, że moja cela jest prawdziwym więzieniem" rażą ckliwością, ale koniec końców można je potraktować jako element pieczołowicie odgrywanej roli.

Praktycznie cały film Tavianich został nakręcony w czerni i bieli. Jedynie premiera spektaklu jest kolorowa. Dla wszystkich więziennych aktorów występ na scenie to prawdziwe święto. Wtedy czują się najbardziej spełnieni. W blasku reflektorów, oklaskiwani przez publiczność kończą pewną przygodę, która dla wielu z nich może być impulsem do zmiany. Włoscy reżyserzy odpowiadają na pytanie o dalsze losy bohaterów swojego filmu w finale. I żeby nie było nazbyt banalnie – sztuka nie zawsze musi być doświadczeniem katarktycznym.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kino, które najbardziej fascynuje i wciąga, które nikogo nie pozostawia obojętnym i na długo... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones