Recenzja gry

Gothic (2001)
Joanna Wizmur
Jacek Mikołajczak

Witamy w Kolonii!

Jeśli ktoś od gier z gatunku RPG oczekuje "wczuwki" oraz mrocznego, świetnie wykreowanego świata a jakiś dziwnym trafem nie grał jeszcze w "Gothica", to polecam mu go z całego serca. Nie należy
"Gothic" jest dla mnie grą niezwykle wyjątkową. To ona ukształtowała mnie jako gracza i to ona, wraz z sequelem oraz dodatkiem, znajduje się na szczycie mojej listy najlepszych gier wszech czasów. W "Gothicu" intrygowało mnie praktycznie wszystko: ładna jak na owe czasy grafika, mroczny, brudny i brutalny świat, postaci, które obserwują nasze poczynania i reagują na nie. Świat, w którym przyszło nam żyć jest niezwykle przemyślany. Tutaj wszystko ma swoje uzasadnienie i wytłumaczenie: każdy obóz ma inne priorytety i źródło dochodu, zaś każda postać ma własne cele. Sprawia to, iż Górnicza Dolina niezwykle wciąga, do czego walnie przyczynia się bardzo ciekawa fabuła z kilkoma zwrotami akcji.



Już samo intro niezwykle działało na wyobraźnię gracza. Mroczny głos Tomasza Marzeckiego wprowadza nas w świat Myrtany pogrążony wojną z orkami. Aby zwiększyć szansę na sukces król Rhobar II postanawia zaprząc jak najwięcej ludzi do niewolniczej pracy w kopalniach na wyspie Khorinis. Tam bowiem jest magiczna ruda - największy skarb królestwa, a zarazem największe jego przekleństwo. Oręż i pancerz wykonany z magicznej rudy jest o wiele potężniejszy niż ten wykonany ze zwykłego żelaza. By uniemożliwić więźniom ucieczkę, król wzywa swych najpotężniejszych magów, by ci otoczyli wszystkie kopalnie Magiczną Barierą. Coś jednak zakłóciło proces tworzenia Bariery, która objęła nie tylko kopalnie, ale całą Górniczą Dolinę. Magowie stali się więźniami własnego dzieła. Wykorzystali to skazańcy, którzy szybko przejęli kontrolę nad kolonią karną. Teraz to oni rozdawali karty i weszli w układ z królem. W zamian za magiczną rudę będzie on dostarczał więźniom wszystkiego czego potrzebowali: od broni poprzez żywność aż po kobiety. W tym świecie przyszło nam żyć i odnaleźć swoją rolę. Z listem do Magów Ognia w kieszeni, obolałą szczęką oraz kilkoma radami od Diego ruszamy przed siebie. Do wyboru mamy trzy obozy i tylko od nas zależy do którego z nich się przyłączymy.

Czymże byłoby ciekawe uniwersum i świetna fabuła bez charyzmatycznego bohatera? Bezimienny wszakże powinien być bezosobowy i nudny jak flaki z olejem - a tak nie jest. Między innymi dzięki polskiemu aktorowi Jackowi Mikołajczakowi, który tej postaci, oprócz genialnego głosu, nadał także charyzmę. Bezimiennego nie da się nie lubić, a przy tym utożsamiamy się z nim, mimo iż jest to z góry narzucona nam przez twórców postać. Inni bohaterowie, których spotkamy na swojej drodze, także zapadają w pamięć: Diego, Milten, Gorn, Cor Kalom, Lee... Obok żadnej osoby nie da się przejść obojętnie. To przecież kolonia karna, gdzie ludzie nie trafiają bez powodu, trzeba więc ostrożnie dobierać sobie przyjaciół.



Gdy przemierzamy obozy każdy zajmuje się swoimi sprawami. Jakiś kopacz naprawia chatę, ktoś gotuje, inny znowu trenuje na arenie. Mijamy rozmawiających Szkodników siedzących wokół ogniska, słyszymy strzępki rozmów. Każdy ma tutaj własny rozkład dnia. Postacie nie stoją bezczynie i nie czekają na to co zrobi gracz. Chodzenie z wyciągniętą bronią po obozach nie jest najlepszym pomysłem, tak samo jak próba myszkowania po cudzych chatach. To w końcu kolonia więzienna i szybko zostajemy sprowadzeni do parteru. Gdy z kimś walczymy, inni obserwują nas i komentują. A gdy kogoś zabijemy - zaatakują nas. Nie jest też dobrym pomysłem wychodzić w nocy poza względnie bezpieczne obozy i szwendać się po lasach. Taka wycieczka szybko skończy się gorączkową ucieczką po omacku albo w żołądku cieniostwora. Świat autentycznie żyje i reaguje na nasze poczynania. W dniu premiery było to niezwykłe rozwiązanie i nawet po dziś dzień mało która gra przebiła pod tym względem pierwszego "Gothica".

Rozwój postaci opiera się na nauczycielach, co jest kolejnym charakterystycznym dla serii elementem. By stać się lepszym musimy znaleźć sobie mistrza, który zgodzi się nas nauczać. A uczyć jest się czego: od walki mieczem, poprzez bronie dystansowe, magię, złodziejstwo, kończąc na oprawianiu zwierzyny. Jeśli chcemy usmażyć pozyskane mięso musimy znaleźć odpowiedni do tego obiekt. Na łóżkach możemy przespać się do wybranej pory dnia, a przy okazji zregenerować życie. Na początku leczymy się także za pomocą tradycyjnego jedzenia i ziół, mikstury oszczędzając na czarną godzinę. Takie rozwiązanie jeszcze bardziej pogłębia immersję i tak wszędzie wszechobecną w tej wspaniałej grze. Zabrakło craftingu, który pojawił się dopiero w drugiej części.


System walki jest zrealizowany dość dobrze, mamy sporą kontrolę nad wyprowadzanymi ciosami. W miarę uczenia się w danym typie oręża, postać trzyma go inaczej i znaczenie sprawniej się nim posługuje. Sprawia to nie lada satysfakcję i chce się przechodzić grę ponownie tylko po to, by obrać sobie inną ścieżkę rozwoju. System walki jest zręcznościowy, nie znaczy to jednak, iż statystyki postaci mają niewielkie znaczenie. Na początku gry jesteśmy dość słabi i dzięki własnej zręczności nie wygramy z dużo silniejszym osobnikiem. W "Gothic (2001)Gothicu" należy liczyć siły na zamiary zanim zawalczymy z jakimś przeciwnikiem.

A tych jest dość sporo: ścierwojady, kretoszczury, wilki to stworzenia, z którymi będziemy walczyć na początku. Im dalej tym ciekawiej, pojawiają się cieniostwory, zębacze czy szkielety. Napotykani ludzie też czasem będą do nas negatywnie nastawieni, trzeba więc pokazać im, że potrafimy się bronić. Tutaj NPCów nie zabijamy od razu - jeśli chcemy to zrobić musimy ich dobić, gdy leżą już pokonani na ziemi. Nie zawsze jest to najlepszy pomysł zwłaszcza w tłocznym obozie. Musimy liczyć się z tym, iż każdy nasz występek może być zauważony. Sterowanie nieco odbiega od tego, co znamy z innych gier. Z początku wydaje się nieco dziwne i przekombinowane, lecz gdy w końcu je opanujemy, za nic nie będziemy chcieli go zmienić.


Graficznie gra nadal nieźle się trzyma, dzięki temu, że oprawa jest spójna i ma swój styl. Mroczna, brudna i ponura Górnicza Dolina sprawia, że szybko zapominamy o bożym świecie. Efekty czarów czy Magiczna Bariera, pojawiająca się od czasu do czasu na niebie, nawet dzisiaj mogą się podobać. Trzeba pamiętać, że "Gothic" ma już na karku niemal 13 lat! Dźwięki otoczenia, muzyka oraz polski dubbing są idealnym dopełnieniem tego wspaniałego świata i niebotycznie pogłębiają klimat. A raczej KLIMAT, bo to w zasadzie on wpływa na tak wysoką grywalność tej produkcji, stworzonej przecież przez żółtodziobów. Oprócz klimatu Gothic słynie także z innego powodu. Wiadomo, że jak w każdej grze, tak i w Gothicu można napotkać błędy. Jedne śmieszą, inne irytują, jednak podczas tych kilkunastu przejść nie napotkałem takiego uniemożliwiającego przejście gry. Uważam, iż opinie o znacznym zabugowaniu gry są lekko przesadzone, gdyż widziałem już o wiele gorszych pod tym względem produkcji. Poza tym żadna gra nie jest wolna od błędów i dany tytuł jest na tyle dobry, na ile jesteśmy mu w stanie wybaczyć drobne wpadki. 

Jeśli ktoś od gier z gatunku RPG oczekuje "wczuwki" oraz mrocznego, świetnie wykreowanego świata, a jakiś dziwnym trafem nie grał jeszcze w "Gothica", to polecam mu go z całego serca. Nie należy zniechęcać się topornym sterowaniem czy leciwą już dzisiaj grafiką, bo gra każdą minutę jej poświęconą nagradza stokrotnie.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Ile jest rzeczy, które zapadają nam w pamięci, a mimo to po jakimś czasie chcemy je powtórzyć? Niewiele... czytaj więcej
"Gothic" jest niczym piękna kobieta, która trochę się już zestarzała, ale nadal potrafi owijać graczy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones