Recenzja filmu

Rebeliant (2016)
Gary Ross
Matthew McConaughey

Wyważony Rebeliant

"Rebeliant", unikając wzniosłego mówienia o wzniosłych wartościach, z jednej strony wystrzega się nadmiernego patosu, z drugiej nie jest w stanie zelektryzować widza siłą swojego przesłania.
Amerykanie wciąż nie zamierzają odpuszczać w promowaniu swoich tendencji w filmowym świecie. Po raz kolejny serwują nam dzieło zarówno biograficzno-historyczne, w dodatku poruszające wciąż żywą i bolesną w amerykańskiej rzeczywistości problematykę dyskryminacji rasowej. Te różne aspekty zgrabnie łączy "Rebeliant", przywołując wciągającą opowieść o losach pewnego człowieka, niezależnego, lecz uwikłanego w problemy swojej epoki.

Jest rok 1862, trwa wojna secesyjna. Sanitariusz Newton Knight (Matthew McConaughey) służący w armii Konfederacji, pod wpływem tragicznego zdarzenia dezerteruje i powraca w rodzinne strony. Z racji swojej niepokornej postawy względem chciwych żołnierzy, konfiskujących na rzecz armii całe majątki ubogim rodzinom, w szybkim tempie grunt zaczyna mu się palić pod nogami. Salwuje się ucieczką na bagna, gdzie zaczyna zbierać grupę podobnych mu, buntowników, do walki przeciw niesprawiedliwości i wyzyskowi. Następnie przenosimy się w czasie o 85 lat, kiedy prawnuk Newtona, oskarżony o czarnoskóre pochodzenie i złamanie prawa stanowego poprzez małżeństwo z białą kobietą, toczy batalię sądową…

Reżyser Gary Ross umiejętnie wprowadza kolejne wątki, które, przenikając się, tworzą spójną i kompletną historię. Zarówno wymowa antywojenna jak i przesłanie dotyczące wolności i godności człowieka ukazane zostały w subtelny sposób, nie rażą więc propagandową wymową, często spotykaną w produkcjach o podobnej tematyce. Tło historyczne nie jest tu jedynie tłem, lecz integralną częścią życia postaci, na które wywiera przemożny wpływ. Pozwoliło to na rzetelne przedstawienie realiów wojny secesyjnej i walki o równouprawnienie dla wyzwoleńców po jej zakończeniu. Wprowadzenie drugiej płaszczyzny czasowej, choć została ona przedstawiona raczej w formie zarysu niż osobnej historii, podkreśla aktualność problemu rasizmu. Nie udało się, co prawda, uniknąć lekkiej schematyzacji w sposobie konstruowania historii, lecz nie jest ona na tyle wyraźna, by zakłócić przyjemność ze śledzenia bogatej i ciekawej opowieści.

Znakomicie poprowadzono emocje widza, poprzez dobrze opracowane zdjęcia, umiejętne budowanie napięcia i świetną, w każdej scenie dopasowaną do sytuacji muzykę. Również pod kątem obsady oprócz małej liczby wyrazistych bohaterów niewiele można "Rebeliantowi" zarzucić. Najjaśniej błyszczy Matthew McConaughey, który w stonowany, ale i swobodny sposób odwzorował postać człowieka odważnego i pogodnego, lecz niejednokrotnie zmęczonego odpowiedzialnością i przytłoczonego cierpieniem. Dobrze radzi sobie również Mahershala Ali w roli Mosesa, czarnoskórego przyjaciela Knighta.

"Rebeliant", unikając wzniosłego mówienia o wzniosłych wartościach, z jednej strony wystrzega się nadmiernego patosu, z drugiej nie jest w stanie zelektryzować widza siłą swojego przesłania. Pozostaje jednak filmem wciągającym, dzięki dobrej realizacji i wyważonym połączeniu różnorodnych tendencji daje dużą przyjemność z oglądania.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones