Recenzja serialu

Planeta Ziemia (2006)
Alastair Fothergill

Ziemia, jaką zawsze chciałeś zobaczyć

Odkąd dawno temu po raz pierwszy zobaczyłem "Allo, Allo" poczułem, że lubię BBC. I lata mijały, a angielską telewizję wciąż kojarzyłem jako najlepszego producenta seriali. "Ja, Klaudiusz",
Odkąd dawno temu po raz pierwszy zobaczyłem "Allo, Allo" poczułem, że lubię BBC. I lata mijały, a angielską telewizję wciąż kojarzyłem jako najlepszego producenta seriali. "Ja, Klaudiusz", "Latający cyrk Monty Pythona", "Czarna Żmija" czy genialne programy historyczne − to była jakość sama w sobie. W tym samym czasie nazwisko sir Davida Attenborougha często obijało mi się o uszy, ale najbardziej kojarzyłem tego pana jako brata szalonego naukowca z "Parku Jurajskiego" (sir Richarda Attenborough). Wiedziałem jednak dobrze, czym się zajmuje i moja ciekawość, żeby zobaczyć efekty jego pracy rosła. I oto nasza droga telewizja sprawiła mi miłą niespodziankę i wyemitowała najnowsze dzieło firmowane zarówno nazwiskiem Attenborough, jak i marką BBC - "Planetę Ziemię". Serial reklamuje hasło "Planeta Ziemia, jakiej jeszcze nigdy nie widziałeś" i wierzcie mi, nie ma w tym przesady. Czym ten serial tak różni się od dziesiątek innych programów przyrodniczych, że na IMDB ma nie tylko średnią dochodzącą do dziesięciu, ale również liczbę głosów, jakiej nie powstydziłoby się wiele produkcji aktorskich? Od razu przychodzi na myśl odpowiedź − klasą, i jest to święta prawda. "Planeta Ziemia" może pokazywać miejsca, jakie już widzieliśmy dziesiątki razy (choć osobiście tylu dokumentów nie widziałem), ale tak ukazanych, to ich nie widzieliśmy. Wyznacza w tej dziedzinie standardy, o jakich jeszcze nie tak dawno nikomu się nie śniło, "Planeta Ziemia" to dla dokumentu "Ojciec chrzestny" i "Gwiezdne Wojny" w jednym. Ale dość tych haseł. Co zwraca uwagę, to już choćby to, w odróżnieniu od poprzednich produkcji sir Davida, że przedstawia zróżnicowane środowiska od bieguna do bieguna, a nie skupia się tylko na jednym. Zdecydowanie sądzę, że taka formuła jest lepsza, bo dzięki temu widz wyraźniej widzi zróżnicowanie "niebieskiej planety". Twórcom udało się sprawić, że następnego odcinka oczekuje się z podobnymi emocjami, co kolejnych części dobrego serialu dramatycznego, oczywiście według mnie. Porównanie z wzmiankowaną produkcją wydaje się zresztą słuszne. Serial koncentruje się na pokazaniu różnorodności życia na ziemi, a w naturze, jak wiadomo, oznacza to nieustanną walkę o przetrwanie z najgroźniejszym wrogiem − człowiekiem. I my to widzimy, widzimy jak zwierzęta walczą o dostęp do wodopoju, jak próbują przetrwać od Sahary po Arktykę. Kiedy w jednym odcinku zobaczyłem, jak grzyby rozwijają się, zabijając żywiciela, pomyślałem, że nawet pamiętny „Alien” nie robił tego tak okrutnie. A dodatkowej dramaturgii dodaje sposób przedstawienia tych zmagań. W jednym z odcinków pokazano nocną walkę o wodopój, cichą, w ciemności rozpraszanej tylko minimalnym światłem kamery. A mistrzowskie zdjęcia nie kończą się tylko na tym. Każdy odcinek ma indywidualnie dobraną paletę barw. Przy tym w Arktyce dominować będzie oczywiście biel, na pustyni pomarańcz, ale bardziej przyjazne dla życia krainy to już feeria barw. Fenomenalne wrażenie, oprócz takiego wykorzystania koloru, robi sam rozmach zdjęć. Wystarczy spojrzeć na plakat serialu, żeby zobaczyć, jak epickie już mamy tu ujęcia. Wrażenie robi przemarsz setek zwierząt widzianych zaledwie jako rząd kolorowych kropek − wygląda to zupełnie inaczej niż z bliska. W zasadzie tylko do muzyki mam parę zastrzeżeń. Wiadomo oczywiście, że BBC chciałoby rodzimego kompozytora. Jak najbardziej to rozumiem, ale Anglia ma jednak lepszych kompozytorów (choćby Patricka Doyle'a), bo podkład Fentona przy tych wszystkich cudach na ekranie czasem robi wrażenie "zwykłego". Przyznaję jednak, że niestety nie widziałem odcinka, za który dostał Emmy, więc może nie widzę całości jego pracy. Mimo tego "Planeta Ziemia" to serial genialny, odradzam tylko pokazywanie go zbyt małym dzieciom, mogą się potem bać.
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones