Recenzja serialu

Gra o tron (2011)
Brian Kirk
Daniel Minahan
Peter Dinklage
Lena Headey

Śródziemie na sterydach

Imponujące skalą oraz pietyzmem realizacji oblężenia czy bitwy, to wszystko bez wątpienia robi świetne wrażenie, lecz nie zapominajmy, że ''Gra o Tron'' to jednak przede wszystkim ciąg dialogów
George R.R. Martin swoją wielotomową sagą ''Pieśń Lodu i Ognia'' chyba na stałe zaskarbił sobie nie tylko miliony fanów i dochody, dzięki którym resztę życia można by spędzić na prywatnej wyspie na Karaibach, ale także zaszczytne miejsce w panteonie najlepszych pisarzy fantasy. Wykreowana przez niego opowieść o bezlitosnych walkach, zakulisowych intrygach i machinacjach pomiędzy najpotężniejszymi rodami fikcyjnej krainy Westeros w połączeniu z genialnie rozpisanymi i głębokimi bohaterami, a także sugestywnym, mrocznym światem dało istną epopeję gatunku fantasy, która zawładnęła wyobraźnią wielu czytelników. Nic więc dziwnego, że na ten łakomy kąsek zaczęli czyhać filmowi twórcy i chwała Bogu, że tymi twórcami okazali się David Benioff oraz D.B. Weiss, którzy pod banderą HBO stworzyli jeden z najlepszych seriali w historii. W recenzji skupię się na wyprodukowanych dotychczas sześciu sezonach.

Pierwsze, co od razu rzuca się w oczy podczas  seansu ''Gry o Tron'', to znakomicie odwzorowany klimat brudnego i krwawego fantasy, tak dobrze znany z literackiego pierwowzoru. Od razu widać, iż za scenariusz pierwszych sezonów odpowiadał sam George R.R. Martin, co niewątpliwie zadziałało na korzyść produkcji. Rozmach , zwiększający się z sezonu na sezon, niejednokrotnie sugerujący, że mamy do czynienia z dziełem, mogącym stawać w szranki z największymi blockbusterami to jedna z największych zalet złotego dziecka HBO. Imponujące skalą oraz pietyzmem realizacji oblężenia czy bitwy, to wszystko bez wątpienia robi świetne wrażenie, lecz nie zapominajmy, że ''Gra o Tron'' to jednak przede wszystkim ciąg dialogów pomiędzy mniej lub bardziej lubianymi bohaterami. Tutaj właśnie dochodzimy do fundamentu, bez którego cała misternie prowadzona praca scenarzystów, operatorów czy scenografów niechybnie zostałaby zaprzepaszczona, a więc gra aktorska. Pod tym względem twórcy spisali się fenomenalnie, idealnie trafiając (przynajmniej w moje) wyobrażenia, co do poszczególnych postaci, a sami aktorzy dali prawdziwy popis, tak, że co niektórzy skończyli z nagrodą Emmy w garści. Peter Dinklage w roli Tyriona z maestrią oddaje błyskotliwość, cięty język i całą gorycz swojego bohatera, Kit Harington na swój nieco ospały, ale również bezpretensjonalny sposób ukazuje nieugiętą siłę woli i szlachetność Jona, a Nikolaj Coster-Waldau genialnie przedstawił metamorfozę Jaimiego z pozbawionego skrupułów rycerza-wiarołomcy w prawego, patrzącego na świat w zupełnie innych barwach gracza na najwyższych szczeblach władzy w Westeros. Twórcom  należą się wielkie brawa za stworzenie tak pełnych głębi, wielopłaszczyznowych osobowości bohaterów, przez co ten serial niejeden raz potrafi zaskoczyć nawet największego weterana kina. To właśnie w dużej mierze nieprzewidywalność postępowania postaci, jak też niejednokrotnie dosłownie ''krwawe'' zwroty akcji i niuanse opowiadanej historii  to coś, za co ''Gra o Tron'' jest tak uwielbiana. Wspomnieć należałoby też o świetnej, wpadającej w ucho ścieżce dźwiękowej bardzo dobrze dostrajającej się do epickości uniwersum ''Pieśni Lodu i Ognia''. Rzecz jasna ta produkcja, jak każda inna nie uchroniła się przed kilkoma potknięciami takimi jak sprawiające dodawanych na wyrost i zwyczajnie przydługich, nieraz zwyczajnie przegadanych scen oraz tracenia momentami tego uczucia napięcia i zaintrygowania, tak dobrze kojarzonego z tym hitem. Pamiętajmy jednak, że opisywany tu serial umie przyćmić swoje wady w bardzo umiejętny sposób.

Reasumując, mogę bez chwili wahania  stwierdzić, iż ''Gra o Tron'' to jedna z najlepszych rzeczy w świecie filmu, jaka spotkała mnie w ciągu ostatnich kilku lat. George Martin oraz jego konfratrzy z HBO wykoncypowali produkcję, która nie tylko wyznaczyła nowe horyzonty dla całych pokoleń scenarzystów i reżyserów, ale także pokazała, że fantasy  ciągle cieszy się niegasnącą popularnością, a ludzie wychowani na prozie Tolkiena będą mieli w przyszłości wiele powodów do radości. Gorąco polecam!
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
HBO, jedna z największych stacji telewizyjnych, produkuje serial za serialem, walcząc o widza do... czytaj więcej
Czy komuś się to podoba, czy nie, "Gra o tron" jest już swojego rodzaju ewenementem. Serial, który od... czytaj więcej
Napisanie recenzji do "Gry o tron" to nie lada wyzwanie. Wydaje się, że wszystko już o "serialu... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones