Droga wybiega zawsze w przód i w przód

Fani kultowej powieści brytyjskiego pisarza długo czekali na przeniesienie jej na ekrany. Do 2001 roku, jakoś żaden z reżyserów nie kwapił się do podjęcia arcytrudnego zadania, jakim bez
Fani kultowej powieści brytyjskiego pisarza długo czekali na przeniesienie jej na ekrany. Do 2001 roku, jakoś żaden z reżyserów nie kwapił się do podjęcia arcytrudnego zadania, jakim bez wątpienia było zekranizowanie opasłej i wielowątkowej powieści fantasy. W końcu oczekiwaniom fanów Tolkienowskiej trylogii postanowił sprostać znany dotąd z niskobudżetowych filmów Nowozelandczyk - Peter Jackson, który nota bene sam nazywał siebie wielkim fanem "Władcy Pierścieni".

Historia rozpoczyna się w Shire - malowniczej wiosce zamieszkałej przez hobbitów. Jeden z nich - Frodo (Elijah Wood) dostaje od swojego wuja Bilba (Ian Holm) magiczny pierścień. Wkrótce młody hobbit dowiaduje się, że musi ów klejnot zniszczyć aby nie dostał się w ręce czarnoksiężnika Saurona. Ścigany przez jego wysłanników Frodo wyrusza w niebezpieczną podróż aż do Mordoru. Po drodze dołącza do niego ośmiu towarzyszy, którzy wraz z nim tworzą tytułową Drużynę Pierścienia.

Przed premierą pierwszej części nie brakowało niedowiarków, którzy wątpili w sukces całego przedsięwzięcia. Zadawano sobie pytanie: jak reżyser znany raptem z czterech niskobudżetowych filmów da radę zrealizować film na taką skalę? Wszystkie wątpliwości rozwiały się jednak wraz z pierwszymi doniesieniami i zdjęciami z planu. Jackson zdołał stworzyć film fantasy, który na zawsze zapisze się na kartach historii kinematografii.

Film autora kultowej "Martwicy mózgu" bez wątpienia zrewolucjonizował gatunek, o czym może świadczyć chociażby powstały niedawno "Avatar", którego postaci tworzone były na podobnej zasadzie jak Gollum. Niewątpliwie w przyszłości inni twórcy jeszcze nie raz będą czerpać z dokonań Nowozelandczyka, który chcąc nie chcąc zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko.

Przed powstaniem "Władcy" trudno znaleźć film, w którym efekty specjalne byłyby z jednej strony tak baśniowe, ale i realne. Po seansie pierwszej części ciężko uwierzyć, że wiele z oglądanych przez nas miejsc było tak naprawdę stworzonych komputerowo. Zachwyca przede wszystkim Rivendell, przy którego tworzeniu udało się scenografom zachować niesamowity, mistyczny nastrój krainy, jej ulotność i eteryczny klimat.

Jackson podszedł z prawdziwą pasją do swojego zadania. Nie poszedł na łatwiznę i stworzył świat Śródziemia od podstaw, pamiętając o najdrobniejszych szczegółach. Takie liczby jak ponad 900 kompletów ręcznie robionych zbroi, ponad 100 sztuk specjalnej broni, czy ponad 1.600 par indywidualnie dopasowywanych sztucznych stóp i uszu również robią wrażenie. Pokazują z jak wielkim poświęceniem pracowała cała ekipa. Efekty tej żmudnej pracy widać w każdej sekundzie filmu, która jest wręcz przesiąknięta magią. Tu żaden dolar nie poszedł na marne.

Co najważniejsze, przy całej tej magiczności i niezwykłości świata przedstawionego, bohaterowie historii pozostają bardzo bliscy widzowi. Znamienny jest bowiem fakt, że o powodzeniu misji Froda nie decydują niezwykłe moce jego i kompanów, ale odwaga, przyjaźń, miłość, poświęcenie i współpraca. To także wyróżnia dzieło Jacksona na tle innych filmów fantasy, w których to najczęściej główni bohaterowie posiadali niezwykłe zdolności, które ułatwiały im zadanie. Tutaj każdy z bohaterów, czy jest elfem, czy krasnoludem, posiada swoje słabości, przez co jest podobny do każdego z nas. Postaci nie są papierowe, mają własne zdanie, różne, często przeciwstawne charaktery, co jest źródłem komizmu, którego w filmie nie brak. Za przykład mogą stanąć ciągłe utarczki Legolasa z Gimlim, które tak naprawdę cementują tylko ich przyjaźń.

Dobrze, że Jackson przed powstaniem "Władcy" nie był pierwszoligowym reżyserem z Hollywoodu; dzięki temu nie nabrał nieznośnej maniery towarzyszącej reżyserom pracującym przy tego typu produkcjach. Przez to jego film jest efektowny, ale nie nieznośnie patetyczny. Spory wpływ miała na to znakomicie dobrana obsada aktorska, w której znaleźli się zarówno starzy wyjadacze jak chociażby Christopher Lee czy Ian Holm, jak i aktorzy którzy dopiero pracowali na swoje nazwisko (Elijah Wood, Sean Astin). Nie ma tu aktora, który nie odnalazłby się w swojej roli znakomicie. Elijah Wood oddał wszelkie emocje towarzyszące Frodowi; jego strach, niepewność, zagubienie, oraz niezwykłą przyjaźń do współtowarzyszy. Gandalf Iana McKellena był inny niż dotychczas nam znani czarodzieje; przypominał raczej dobrodusznego starca, niż maga władającego niezwykłymi mocami, a Aragorn Viggo Mortensena to ucieleśnienie odwagi, poświęcenia i oddania sprawie; w gruncie rzeczy trudno znaleźć słaby punkt w obsadzie, która poprowadzona przez Petera Jacksona zagrała znakomicie.

Aktorstwo, reżyseria, scenografia...wszystko jest tu na najwyższym poziomie. Znakomitym uzupełnieniem jest muzyka, która w "Drużynie Pierścienia" zachwyca niezależnie od obrazu. Ścieżka dźwiękowa autorstwa Howarda Shore'a z niezapomnianym motywem przewodnim Enyi jest tym co oprócz efektów specjalnych najbardziej przykuwa w filmie uwagę. Jest nie tylko tłem, ale i bohaterem historii. Odpowiednio stopniuje napięcie, podkreśla grozę oraz emocje towarzyszące bohaterom. Jest kwintesencją tego, co w filmie najlepsze, przez co można się nią zachwycać również po seansie.

"Mogli zawrócić, ale nie chcieli, bo mieli wiarę" tak właśnie Tolkien pisał o rozterkach członków drużyny pierścienia. Kto wie, czy Jackson nie miał podobnych dylematów; czy nie musiał zmierzyć się z chwilami zwątpienia, kiedy skala przedsięwzięcia go przerastała, a historia wydawała się niemożliwa do zrealizowania... jednakże summa summarum wiara i pasja okazały się silniejsze od strachu. Jackson niczym Frodo udowodnił, że nie mieli racji Ci, którzy nie wierzyli w niego. Nie wierzyli tylko dlatego, że był niszowym artystą, który pcha się tam, gdzie nie powinien. Nowozelandczyk udowodnił, że nawet "niepozorny i nieznany reżyser może wpłynąć na historię kinematografii".
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Ekranizacja twórczości Tolkiena była największym wyzwaniem w karierze Petera Jacksona. Facet znany... czytaj więcej
Gdy nieuchronnie zbliżał się dzień premiery "Władcy Pierścieni: Drużyny Pierścienia", fani twórczości... czytaj więcej
Od razu przyznaję, że to moje pierwsze doświadczenie z muzyką filmową, nie sądzę więc, żebym ustrzegł... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones