Recenzja filmu

Operacja Arktyka (2014)
Grethe Bøe-Waal
Maryla Brzostyńska
Kaisa Gurine Antonsen
Ida Leonora Valestrand Eike

Kraina lodu

Film reżyserki i scenarzystki Grethe Bøe-Waal powraca do tyleż szlachetnej, co anachronicznej tradycji kina familijnego, która narracyjną prostotę i bezpretensjonalność scenariusza zamienia w
Film reżyserki i scenarzystki Grethe Bøe-Waal powraca do tyleż szlachetnej, co anachronicznej tradycji kina familijnego, która narracyjną prostotę i bezpretensjonalność scenariusza zamienia w naczelne cnoty. Nawet schemat fabularny jest tutaj rozczulająco niedzisiejszy: oto pozostawione na skutek własnej głupoty na biegunie północnym dzieciaki muszą dojrzeć w przyspieszonym tempie i znaleźć sposób, by wrócić do domu. Czas, start! 



Bohaterowie, nastoletnia Julia (Kaisa Gurine Antonsen) oraz 8-letnie bliźnięta Ida i Sindre (Ida i Leonard Valestrand Eike), właśnie przeprowadzili się wraz z matką do mroźnego miasteczka na północy Norwegii. Pozostając w wiecznym, bezkrwawym sporze ze sobą i poznając trudy szkolnego życia, wyczekują powrotu pracującego na południu ojca. Gdy pewnego dnia uciekają na lądowisko dla śmigłowców z zamiarem złożenia mu wizyty, helikopter niespodziewanie rusza na misję ratunkową i w konsekwencji zostawia ich na środku lodowej pustyni. Oczywiście, przygoda na biegunie stanie się dla bohaterów nie tylko testem sprytu i wytrzymałości, ale też miłości oraz gotowości do poświęcenia. 

Odyseja małych pechowców opowiedziana jest przez scenarzystów i reżyserkę sprawnie, bez zadęcia: między obsadzonymi w rolach głównych dzieciakami jest dobra chemia, Bøe-Waal potrafi wygrywać humor sytuacyjny i językowy, a dramatyczne sytuacje mnoży wyłącznie po to, by zaakcentować niezłomność i rezolutność dzieciaków (najmłodsi widzowie nie będą musieli zamykać oczu). Nietrudno się domyślić, że Julia szybko stanie się dla bliźniąt zastępczą matką, a cała trójka wykorzysta nowe umiejętności, by poradzić sobie zarówno z hipotermią, jak i z okoliczną fauną. Przedstawiciele tej ostatniej to zresztą niezłe słodziaki, więc i tutaj młodsi widzowie znajdą coś dla siebie.
 

Formalna przezroczystość oraz lekki ton są zarówno największą zaletą, jak i wadą filmu. Choć operator Gaute Gunnari pokazuje zmagania bohaterów z odpowiednim rozmachem, a panoramy lodowych połaci mają w sobie imponującą surowość, trudno oprzeć się wrażeniu, że całość nadaje się raczej do niedzielnej ramówki niż na srebrny ekran. To kino familijne, które ani nie idzie w świadomą stylizację retro, ani nie zwraca się w stronę moralitetu. A jednocześnie kino, które – zwłaszcza starszym widzom – niewiele daje w zamian.  
1 10
Moja ocena:
6
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones