Recenzja filmu

Bal maturalny II: Witaj Mary Lou (1987)
Bruce Pittman
Judy Mahbey
Wendell Smith

Mary Lou is back ...again

Rok 1957, Liceum Hamilton, Bal Maturalny. Za chwilę piękna MaryLou Maloney zostanie ukoronowana najwyższym mianem tytułu dla dziewcząt. Kiedy z zadowoleniem tańczy, jej zazdrosny chłopak
Rok 1957, Liceum Hamilton, Bal Maturalny. Za chwilę piękna MaryLou Maloney zostanie ukoronowana najwyższym mianem tytułu dla dziewcząt. Kiedy z zadowoleniem tańczy, jej zazdrosny chłopak rzuca w nią "śmierdzącą bombę". Niestety ta bomba wybucha jak prawdziwa. I...BOOM, MaryLou umiera w płomieniach. 30 lat później...Przypadkowy morderca sprzed 30. lat, Bill Nordham, jest obecnie dyrektorem tej samej szkoły. Jego syn chodzi z Vivki Carpenter, piękną blond długowłosą nastolatką. Wszyscy przygotowuję się do Balu Maturalnego. Tymczasem Vicki otwiera kufer z akcesoriami do koronacji...i zły duch MaryLou przejmuje kontrolę nad jej ciałem oraz umysłem... Tak wygląda druga odsłona nieudolnej pierwszej części "Balu Maturalnego". Zemsta za krzywdy na balu sprzed lat wiąże się w jakiś sposób z Carrie, a opętanie niewinnej dziewczyny przez złego demona, to jak Egzorcysta. Znalazłem tu też trochę nawiązań do Koszmaru z ulicy Wiązów. Wydaje się być nudnym przeciętnym horrorkiem o niskich kosztach produkcji, prawda? Muszę was powiadomić, że nie. Ten film grozy znajduje się na półce "The Best Of...", nie tylko, że ładnie wygląda, ale jest to najlepszy kanadyjski horror lat 80., w których panował Freddy Krueger, Jason Voorhees i inne Żywe Trupy. O Muzyce można krótko: Typowa jak na horrory w tamtych czasach. A efekty są bardzo pozytywne i miłe. Mocne Gore pojawia się na początku i końcu. Podobała mi się scena, w której fale z komputera smażą pewnego chłopaka. Co do innych scen? Są tu takie dość kontrowersyjne - nawet w dzisiejszych czasach - typu córeczka całuje się z ojcem, ta sama córeczka (również jako MaryLou) chadza sobie po przebieralni w szkole bez ubrania i wszystko jej widać, a później super zabija jakieś dziewczę. Tak przyjemnie na to było patrzeć. Aktorzy spisali się dość dobrze. Nie zauważyłem sztucznie wypowiadanych dialogów, może jakieś epizodyczne postacie. Na pochwałę - wg mnie - zasługują Lisa Schrage, jako mordercza i bezlitosna MaryLou Maloney, Wendy Lyon, czyli słodka i niewinna Victoria oraz Michael Ironside, który wcielił się w Bill'a Nordham'a. Ciekawostką jest, iż sequel został nakręcony aż 7 lat później. Ta odsłona wprowadziła nudne życie nastolatków winnych za śmierć dziewczynki, na coś wspaniałego, nieco komediowego i brutalnego - MaryLou. Więc radzę wam odłożyć poprzednika i rozpocząć "Bal..." od Mary. Mimo minusów, i innych zaniżających poziom cech. Polecam gorąco.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones