Recenzja filmu

Filadelfia (1993)
Jonathan Demme
Tom Hanks
Denzel Washington

Tolerantia - cierpliwa wytrwałość

Tolerancja - uznawanie prawa innych ludzi do posiadania poglądów politycznych lub społecznych, gustów lub preferencji seksualnych odmiennych niż osoby oceniające. Nie mogą nią być jednak objęte
Tolerancja - uznawanie prawa innych ludzi do posiadania poglądów politycznych lub społecznych, gustów lub preferencji seksualnych odmiennych niż osoby oceniające. Nie mogą nią być jednak objęte zachowania zabronione przez prawo. Tak oto definiowane jest pojęcie tolerancji. Czy jednak wszyscy ci, co uznają się za osoby tolerancyjne, rozumieją te kilka wersów? Jeśli prześledzimy pierwsze zdanie to wynika z niego, że jeśli ja jestem za partią X, a ty za partią Y, to ja nie mogę potępić ciebie, a ty mnie. Jednak ile razy spotykamy się z wyzwiskami, prześladowaniami, a nawet groźbami pod adresem osób, które prezentują inny tok myślenia niż my. Następne zdanie mówi o gustach i preferencjach seksualnych. O gustach się nie dyskutuje. Jednemu podoba się ten kolor, drugiemu nie. Chociaż mają inne zdanie, nadal są równi i wolni. Gwarantują im to prawa człowieka zawarte w Konstytucji. Jeśli chodzi o preferencje seksualne, to tu następuje problem. Ludzie nie lubią widoku dwóch całujących się lub obściskujących mężczyzn. Brzydzi ich to. Nie są w stanie pojąć, dlaczego dwóch facetów tworzy związek. Ludzie, którzy przyznają, że są homoseksualistami, są w życiu gorzej traktowani. Ludzie patrzą na nich z góry. Ten problem porusza film Jonathana Demme'a "Filadelfia". Pokazuje przykład wzięty prosto z życia. Młody, świetnie wykształcony, odnoszący wiele sukcesów na tle zawodowym prawnik, nagle zostaje zwolniony z pracy. Pretekstem jest niedopilnowanie pewnej bardzo ważnej sprawy. Tak naprawdę szefostwo dowiaduje się o tym, że Andrew Beckett zachorował na AIDS i co więcej - jest homoseksualistą. Znieważony mężczyzna postanawia dochodzić swoich praw w sądzie. Wie, że może wygrać. Potrzebuje tylko rąk, które pomogą mu w wykonaniu tej pracy. Jego sprawę prowadzi Joe Miller, porządny i uczciwy obywatel, paradoksalnie człowiek nieprzepadający za gejami. Mimo iż sprawa jest bardzo trudna, Miller walczy, jak może. Proces powoli wykańcza Becketta, chociaż cały czas wspiera go rodzina, przyjaciele i jego partner Miguel Alvarez. Coś musiało się skończyć, a coś - zacząć... Filadelfia jako miejsce akcji filmu ma znaczenie historyczne. Przecież to tam ponad 200 lat temu podpisano Konstytucję - dokument, który miał i ma zapewniać wolność, równość i tolerancję. Filadelfia to takie same miasto jak i inne. Nie różni się niczym. Występuje przestępczość, nietolerancja, dyskryminacja. Niektórzy chcą z tym walczyć, inni udają po prostu, że tego nie widzą. Mało kto ma odwagę powiedzieć "nie". Wszyscy wolą siedzieć cicho jak mysz pod miotłą i modlić się do miłościwego Boga, abyśmy pochodzili jeszcze kilka lat na tym świecie. Ten film wprost mówi o temacie tabu, jakim jest homoseksualizm. "Filadelfia" została nakręcona w 1993 roku, a więc 13 lat temu. Od tego czasu zmieniło się dosyć dużo na świecie. Ludzie patrzą łagodniej na homoseksualistów. Widok dwóch facetów nie jest już tak egzotycznym widokiem jak kiedyś. Rząd zezwala na parady gejów i lesbijek. Mogą się oni czuć wolni, jednak nie zawsze. Nie wszyscy ludzie umieją być tolerancyjni. Nadal dochodzi do wielu pobić, obrazy pod adresem homoseksualistów. Musimy nauczyć się akceptować każdego człowieka. Bez względu na kolor, wyznanie czy orientację seksualną. Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo. Każdy ma w sobie tę boską cząstkę, która sprawia, że jesteśmy do siebie podobni. "Filadelfię" można uznać za świetny film. Mogą poświadczyć o tym nagrody, takie jak: Srebrny Niedźwiedź dla Denzela Washingtona i Toma Hanksa, Oskar dla Toma Hanksa czy Nagroda Grammy dla Bruce'a Springsteena za piosenkę "Streets of Philadelphia". Właśnie ta piosenka rozpoczyna film. Ma swój specyficzny klimat wprowadzający nas na ulicę Filadelfii. Widzimy roześmiane dzieci, ludzi spieszących do pracy, szczęśliwą rodzinę. Wstęp kontrastuje z resztą filmu, o wiele mniej optymistyczną. Tak jak wcześniej wspominałam, "Filadelfia" jest dzieckiem Jonathana Demme'a. Reżyserowi należą się gratulacje. Film można nazwać dziełem w pełnym tego słowa znaczeniu. Również montaż scen, w których nie do końca wszystko jest powiedziane. Pozostawiono miejsce na domysły i przemyślenia widza. Nie zostało pokazane wszystko wprost. Film poruszył pewien problem i skłonił widza do refleksji i zastanowienia się nad sobą i własnym zachowaniem. W rolach głównych wystąpili: Tom Hanks (Andrew Beckett) i Denzel Washington (Joe Miller). Hanks swoją rolą przyćmił Washingtona. Jeśli mówmy o "Filadelfii", od razu na myśl przychodzi nam Hanks. Według mnie zagrał on o wiele lepiej w filmie "Forrest Gump". Jego gra aktorska była bardziej przejmująca i wzruszająca. Washington powinien zbierać laury sukcesu. To przecież on wygrał tę sprawę, on przekonał się do gejów, on odkrył w sobie tolerancję, on okazał się oddanym przyjacielem i prawym człowiekiem, on postanowił walczyć o tolerancję i równouprawnienie homoseksualistów. Był prawdziwy, pełen sprzeczności, rozważający każde za i przeciw. Quicquid agis, prudenter agas et respice finem!
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nazwa Filadelfia z języka greckiego oznacza: braterska miłość. Same miasto leży w Pensylwanii i było... czytaj więcej
Andrew Beckett jest wziętym adwokatem pracującym dla jednej z największych kancelarii prawniczych w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones