Recenzja wyd. DVD filmu

Jacob (2011)
Larry Wade Carrell
Grace Powell
Dylan Horne

Smutna bajka o Kubusiu i jego siostrzyczce

"Jacob", mimo słabej strony technicznej i irytującego aktorstwa, skradł moje serce. Fanom klimatycznych, niskobudżetowych produkcji i stary slasherów mogę z czystym sercem polecić.
W moim ostatnim dłuższym tekście, recenzji  "Jug Face", pisałem o tym, że niezależni twórcy często umiejętnie nadrabiają braki w budżecie ciekawymi pomysłami i gęstym klimatem. "Jacob", paranormalny dramat rodzinny, który zmienia się w krwawy slasher, idealnie wpisuje się w ten schemat. Szkoda, że świetną atmosferę psują najczęstsze bolączki niskobudżetowych produkcji, czyli kiepską strona techniczna i irytujące aktorstwo.

Mały Jacob ma problemy psychiczne. Po śmierci ojca zamknął się w sobie i jedyna osoba, z którą ma dobry kontakt, to jego młodsza siostra, Sissy. Na dodatek nadużywający alkoholu ojczym znęca się psychicznie i fizycznie nad nim i resztą rodziny. Pewnego dnia pijany mężczyzna przyczynia się do tragicznego wypadku, w którym ginie mała Sissy. Szalony ze wściekłości Jacob zabija ojczyma i ucieka ze zwłokami siostry. Mieszkańcy miasta łapią za broń i ruszają za nim.

Jak już pisałem - pomysł na film był dość nietypowy. Przez większość seansu oglądamy codzienność Jacoba i jego rodziny, czasami przerywana retrospekcjami z dzieciństwa chłopca. Wszystko przesycone jest niepokojącym, brudnym klimatem, a obraz przykrywa filtr postarzający film. Wygląda to bardzo dobrze, pod warunkiem, że nie jesteśmy atakowanie na przemian innymi paletami barw, co na szczęście nie zdarza się zbyt często. Do dramatycznej historii w pewnym momencie dochodzi paranormalny wątek z głosami, które słyszy Jacob, a atmosfera zagęszcza się jeszcze bardziej. Na szczęście, nawet kiedy seans zmienia się w regularną sieczkę, napięcie nas nie opuszcza. Nocne sekwencje, w których trupy ścielą się gęsto, dzięki filtrom wyglądają jak te ze złotych lat slasherów. Oldschoolowi fani gatunku powinni być usatysfakcjonowani. Także efekty gore są całkiem niezłe, z paroma kłującymi w oczy wyjątkami, na które mi udało się przymknąć oko.

Jeśli chodzi o aktorstwo, jest ono według mnie największą i najbardziej widoczną wadą "Jacoba". Aktorzy grają bardzo teatralnie, być może znajdzie to swoich zwolenników, ale mnie irytowało niemiłosiernie. Na dodatek głos został nagrany w niezbyt profesjonalny sposób i przez większość czasu  towarzyszy mu pogłos. W zestawieniu z aktorstwem daje to groteskowy efekt, który niszczy klimat i psuje seans.

"Jacob", mimo słabej strony technicznej i irytującego aktorstwa, skradł moje serce. Fanom klimatycznych, niskobudżetowych produkcji i stary slasherów mogę z czystym sercem polecić. Reszta, jeżeli będzie potrafiła przymknąć oko na wyraźne wady, też może liczyć na całkiem udany seans. Mnie ta niezależna produkcja zauroczyła i być może za jakiś czas sięgnę po nią ponownie, co nie zdarza mi się zbyt często.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones