Recenzja filmu

Kropka.com (2007)
Luís Galvão Teles

Witajcie w globalnej wiosce

"Kropka.com" okazuje się umiarkowanie śmieszną komedią i całkowicie banalną opowiastką o społecznych przemianach następujących w ostatnich dekadach.
Luís Galvao Teles bardzo starał się, by jego komedia w dowcipny sposób komentowała takie społeczne zjawiska jak globalizacja i komercjalizacja współczesnego świata. Niestety jednak jego "Kropka.com" okazuje się umiarkowanie śmieszną komedią i całkowicie banalną opowiastką o społecznych przemianach następujących w ostatnich dekadach. Águas-Altas znajduje się dokładnie pośrodku niczego. Wiemy jedynie, że leży gdzieś w Portugalii, gdzieś wśród jezior i lasów. Tej pięknej małej wioski nie ma nawet na mapie. A mimo to pewnego dnia staje się pępkiem  świata, trafiając na ekrany telewizorów i łamy gazet. Wszystko za sprawą strony internetowej poświęconej wsi, a założonej przez młodego inżyniera (João Tempera), który przyjechał do tej zapadłej dziury, by zbudować tu nowoczesną drogę dojazdową. Gdy hiszpańska korporacja zorientuje się, że nazwa strony (oraz wioski) brzmi identycznie jak produkowanej przez nią wody mineralnej, postanawia groźbami doprowadzić do zamknięcia domeny. Nie docenia jednak uporu mieszkańców Águas-Altas. Wcześniej zupełnie nie zainteresowani "stroną pana inżyniera", wobec szantażu bogaczy gotowi są bronić jej za wszelką cenę. Tak oto rozpoczyna się komedia pomyłek i nakręcającej się spirali absurdu. Oglądając film Luísa Galvao Telesa, trudno oprzeć się wrażeniu, że swej farsowej komedyjce starał się on nadać nieco symbolicznego wymiaru. Historia absurdalnego sporu pomiędzy mieszkańcami prowincjonalnej wioski i korporacyjnymi potentatami miałaby wówczas ukazywać zagrożenia wynikające z galopującej globalizacji. Podczas seansu "Kropki.com" warto jednak odrzucić reżyserskie sugestie i oglądać jego film wyłącznie jako lekką komedię. Obraz Telesa nie jest bowiem dziełem intelektualnie pobudzającym, czy też inspirującym do ważnych przemyśleń, ale jako farsa sprawdza się całkiem nieźle. Głównie za sprawą kolorowej menażerii, która zapełnia drugi plan filmu. Śledząc historię głównego bohatera, ambitnego i wrażliwego inżyniera z Lizbony, poznajemy  pozostałych mieszkańców wioski. Jest wśród nich starszy facet, który w działaniach korporacji dostrzega początek hiszpańskiej inwazji na Portugalię, wiejski głupek w połamanych okularach i ksiądz, który z ambony zapewnia, że gdyby Jezus żył w naszych czasach, także miałby swoją stronę internetową. Dzięki tym i wielu innym postaciom "Kropka.com" momentami prezentuje się bardzo przyzwoicie, jak połączenie prowincjonalnych czeskich komedii z polskim "Ranczem" – może przaśnym, ale i całkiem uroczym.
1 10 6
Rocznik '83. Krytyk filmowy i literacki, dziennikarz. Ukończył filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Współpracownik "Tygodnika Powszechnego" i miesięcznika "Film". Publikował m.in. w... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones