Recenzja filmu

Menu (2022)
Mark Mylod
Ralph Fiennes
Anya Taylor-Joy

Gorzkie smaki bogactwa

"Menu" to wykwintna uczta dla zmysłów, która z błyskotliwością i humorem wystawia na widok publiczny wyjątkowo bogate elity społeczne. Reżyser Mark Mylod w mistrzowski sposób przedstawia świat
"Menu" to wykwintna uczta dla zmysłów, która z błyskotliwością i humorem wystawia na widok publiczny wyjątkowo bogate elity społeczne. Reżyser Mark Mylod w mistrzowski sposób przedstawia świat haute cuisine, w którym snobistyczni dziennikarze, wypaleni celebryci i samozwańczy znawcy sztuki kulinarnej są przekonani, że są równie kompetentni jak sam mistrz kuchni.

Opowieść rozpoczyna się, gdy grupa wyrafinowanych smakoszy, w tym towarzysząca im Margot – ignorantka w sprawie smaku – gromadzi się na prywatnej wyspie. Julian Slowik, kulinarny celebryta i szef wszystkich szefów kuchni, przygotowuje niezwykłą ucztę pełną niespodzianek. Jednak to, co miało być niezapomnianym doświadczeniem, szybko przeradza się w mroczną intrygę.


Aktorzy błyszczą na ekranie, ożywiając swoje postacie humorem i wdziękiem. Ralph Fiennes w roli szefa Slowika emanuje spokojem i obsesyjną kontrolą, a jego jednoznaczne gesty i reakcje wprowadzają nas w napięcie. Anya Taylor-Joy jako Margot przekonuje swoją mieszanką sceptycyzmu i seksapilu, tworząc nieodłączny element filmowej opowieści.

Scenariusz Setha Reissa i Willa Tracy'ego zachwyca ostrością dialogów, które stanowią źródło wielu humoru. Obserwowanie bohaterów prześcigających się w próbach udowodnienia swojej wiedzy i pozycji społecznej dostarcza niezapomnianych wrażeń. Jednak budowanie napięcia i wyczekiwanie na kulminację historii okazuje się bardziej fascynujące niż jej finalne rozwiązanie.

"Menu" potrafi oczarować już od pierwszych kadrów. Wirtuozeria w zakresie technicznych aspektów produkcji, włączając w to piękne ujęcia kamery Petera Deminga, zapierają dech w piersiach. Elegancki design scenograficzny Ethana Tobmana i innowacyjne ujęcia restauracji, włączając w to perspektywiczne ujęcia potraw i wnętrza lokalu, nadają filmowi wyjątkowy charakter. Świetne brzmienie, włączając w to nakładające się rozmowy i uwodzicielską ścieżkę dźwiękową Colina Stetsona, buduje napięcie i podkreśla rytm opowieści.

"Menu" jest jak pyszne danie, które zaspokaja nasze zmysły i pozostawia nas z mieszanką smaku i niedosytu. To film, który się wyróżnia spośród innych produkcji, nie tylko ze względu na swój nietuzinkowy temat, ale również dzięki mistrzowskiemu wykonaniu i nieoczywistej narracji.

Podczas seansu można doświadczyć różnych emocji. Momentami czujemy się rozbawieni przez wściekłe dialogi i absurdalne sytuacje, a chwilę później wpadamy w napięcie, gdy intryga nabiera mrocznego obrotu. Jednak w finale film nieco traci swój błysk. Mimo że przekaz jest wyraźny – bogactwo może zepsuć człowieka – nie jest on tak subtelnie wpleciony w fabułę, jakbyśmy tego oczekiwali. To nieco rozczarowuje, biorąc pod uwagę resztę filmu, która skupia się na inteligentnej satyrze społecznej.

Podsumowując, "Menu" to niebanalne i wyjątkowe doświadczenie filmowe. Reżyser Mark Mylod oraz utalentowana obsada przekazują nam ostrą i dowcipną refleksję na temat ludzkich ambicji, próżności i egocentryzmu. Choć nie jest to perfekcyjne danie, które idealnie zaspokoi każde podniebienie, z pewnością dostarcza ono niezapomnianych wrażeń dla tych, którzy są gotowi na wizualne i intelektualne wyzwanie. "Menu" to opowieść, która pozostaje w naszej pamięci i zmusza nas do zadawania pytań o naszą własną rolę w społeczeństwie.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kulinarni celebryci to nie tylko wyrobnicy sprawnie władający nożem. Jako wirtuozi smaku pokazują nam, że... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones