Recenzja wyd. DVD filmu

Mroki duszy (2006)
Ray Gower
Toby Stephens
Thora Birch

Czym jest piekło?

Do zapoznania się z niezależnym horrorem "Dark Corners" zachęciła mnie przede wszystkim obsadzona w roli głównej Thora Birch, jedna z moich ulubionych aktorek młodego pokolenia. Seans okazał się
Do zapoznania się z niezależnym horrorem "Dark Corners" zachęciła mnie przede wszystkim obsadzona w roli głównej Thora Birch, jedna z moich ulubionych aktorek młodego pokolenia. Seans okazał się strzałem w dziesiątkę. Przez dziewięćdziesiąt minut projekcji niespodziankom nie było końca. Okazało się, że film, o którym po raz pierwszy usłyszałem, poznając ofertę telewizji Tele 5, jest dziełem atrakcyjnym, wyważonym i satysfakcjonującym.

Susan Hamilton (Birch) wiedzie szczęśliwe życie przy boku kochającego męża i spełnia się zawodowo. Jedynym jej utrapieniem jest bezpłodność. Pod presją stresu bohaterka zaczyna być gnębiona przez senne koszmary, które przedstawiają zupełnie inny świat niż ten jej znany. W snach Susan przejmuje alter ego samotnej młodej dziewczyny, Karen Clarke, która co rano – bez powodu – budzi się pokrwawiona i pobita. Wystarczająco udręczona Hamilton decyduje się na udział w hipnoterapii. Kuracja przewraca jednak życie kobiety do góry nogami i sprawia, że koszmary przybierają realnych kształtów.

W filmie "Dark Corners", polskiemu widzowi znanemu również pod tytułem "Mroki duszy", nic nie jest takie, jak się wydaje, a najbardziej niepozorna postać może być ogniwem napędzającym machinę kłamstw i pozorów. Reżyser Ray Gower okrzyknął swój obraz inspiracją szkołą Davida Lyncha, Cronenberga i Wesa Cravena. Film stanowi ambitne pogranicze pokrętnego thrillera psychologicznego i krwawego slashera. Bliżej mu jednak do takich tytułów, jak: "Silent Hill", "Drabina Jakubowa" czy nawet "Hellraiser: Inferno" niż do "Koszmaru z ulicy Wiązóww".

To wstyd, że od momentu premiery filmu, czyli 2006 roku, Gower nie pokusił się o realizację innego obrazu. Talent reżyserski Brytyjczyka wydaje się oczywisty. Kręcąc "Mroki duszy", Gower wykazał się znakomitą intuicją – otoczył się zespołem zdolnych pasjonatów filmu, a swojej debiutanckiej fabule nadał wyrafinowany charakter. "Mroki" nie przypominają współczesnych horrorów, obdarzone są zgoła odmiennym temperamentem i sprawiają wrażenie filmu zgubionego w czasie, zawieszonego gdzieś pomiędzy zaangażowanym kinem grozy z dawnych lat a dokonaniami Eli Rotha czy Jamesa Wana. Na bieżącej scenie horroru jest to pozycja bardzo unikatowa.

"Dark Corners" nie jest horrorem bezmyślnym. Operuje bogatą symboliką i ideologią typową dla religii Dalekiego Wschodu, jest inteligentnie zilustrowany. Kadr nawet przez sekundę nie jest tu zaśmiecany zbędnym symbolem czy nieodpowiednią kolorystyką. Film Gowera to jedna z najbardziej metaforycznych produkcji kinowych minionej dekady, a zarazem intrygująca łamigłówka na miarę "Mulholland Drive", którą rozwikłać możemy dzięki znakomitej pracy operatora Paula Sadouriana. Dwa przeplatające się w filmie światy – raj i piekło – przedstawione zostały w sposób sugestywny i dający do myślenia.

Występująca w podwójnej roli Thora Birch jak zwykle spisała się bardzo dobrze. Udało jej się wykreować dwie postaci: sarkastyczną i stateczną kobietę sukcesu oraz przepełnioną apatią pannę z rynsztoka. Obie, mimo wszystko, budzą sympatię i troskę.

"Oto, czym jest piekło. Piekłem jest moment, w którym twoje grzechy zostają wyrwane z mroków duszy i zostają ci podane w bezgranicznej pętli bólu". "Dark Corners" jest filmem nie tylko inwazyjnie mrocznym i ponurym, ale też boleśnie angażującym. Osobiście projekt Raya Gowera umieściłbym na podium listy najlepszych horrorów 2006 roku. To także tytuł mocno niszowy i przegapiony. Jeśli właśnie kończysz czytać tę recenzję i zastanawiasz się, czy obraz wyemitowany późną nocą przez najbiedniejszą polską stację telewizyjną może być wart obejrzenia, udzielę ci porady: sięgnij po "Mroki duszy", warto.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones