Recenzja filmu

Na skraju jutra (2014)
Doug Liman
Tom Cruise
Emily Blunt

Uzbrojony po zęby

Paradoksalnie - perłowy uśmiech Toma Cruise'a nie jest najjaśniejszym punktem "Na skraju jutra". Perfekcyjna opalenizna i lśniące włosy tym razem nie irytują - zabrakło na to czasu. Film
Paradoksalnie - perłowy uśmiech Toma Cruise'a nie jest najjaśniejszym punktem "Na skraju jutra". Perfekcyjna opalenizna i lśniące włosy tym razem nie irytują - zabrakło na to czasu. Film przypomina przejażdżkę rollercoasterem. Bardziej skupiamy się na własnym krzyku, niż sąsiadach w wagoniku. Jeżeli zabawa spełnia pewne standardy (a obsada filmu Limana - niewątpliwie), mniejsza o to, kto nam ją zapewnia.
 


Amerykański aktor - Jerry Maguire w wersji "soldier" - sprawdził się w roli niespełnionego buntownika całkiem nieźle. Najpierw działa w marketingu, promuje armie i zyskuje dla niej ochotników. Chwilę później - biega, strzela, wyciska z siebie ostatnie poty i wdzięczy się do swojej mentorki. Nie zmienia to faktu, że "Rita Waleczna" (Emily Blunt) przyćmiła młodniejącego Cruise'a, szczególnie w oczach męskiej części widowni. Magnetyzm między żołnierską parą jest widoczny gołym okiem, ale Liman nie zaserwował widzowi ckliwego, naznaczonego poświęceniem romansu, a nienachalne, silne relacje w stylu - jesteśmy sobie potrzebni.
 
Pyszna zabawa! Bill Cage to typowy facet - arogancki, mocny słowem. W rzeczywistości - żółtodziób, który - cytując Forda - "będzie uciekał, ślizgając się we własnym gównie". Ta prostoduszność i nieporadność pozwala sympatyzować z bohaterem. Ułatwia to "punkt kontrolny", w którym Cage startuje po każdej porażce. "Wstawaj, glisto!" - słyszy, kiedy się budzi. Nikt nie chciałby być w skórze eksmajora. Wojnę lepiej oglądać z daleka

Pętla czasowa daje wiele perspektyw. Możemy spróbować ten restart wykorzystać, pojąć. Zmierzyć się z własnym "ja". Zadać pytanie: co mógłbym zrobić, gdybym miał drugą szansę? Szkopuł tkwi w tym, że w blockbusterach odpowiedź brzmi zazwyczaj: uratować świat. "Na skraju jutra" nie jest wyjątkiem. Z dnia na dzień otrzymujemy większą dawkę wybuchów i strzelanin. Nieustanne powroty mogą być całkiem fajną zabawą, kiedy przymrużymy oko na szlifującego warsztat Cage'a i pozwolimy ponieść się heroicznej walce o przetrwanie w apokaliptycznej otoczce. Co więcej, mimo bliskiej zagłady ludzkości, patos nie wylewa się z ekranu, a suche żarty często rozładowują gęste napięcie.

 

Tom Cruise po raz kolejny walczy z obcą cywilizacją. Subtelne, ale w najlepszym tonie wykorzystane efekty specjalne, nieskomplikowana fabuła, przemyślany scenariusz, konsekwentnie prowadzone wątki oraz świeży image obcych sprawiają, że "Na skraju jutra" wyróżnia się na tle tegorocznych blockbusterów. Reżyser ładnie łączy ze sobą fakty i bawi się konwencją. Dziur logicznych Doug Liman nam oszczędza - pokwapił się nawet o wyczyszczenie "pasa startowego" z wraków samochodów. Fuzja sci-fi i kina akcji to wypiek smaczny i, co najważniejsze, lekkostrawny. Czy można wymagać więcej od dobrej rozrywki?
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Mówienie, że "Na skraju jutra" jest połączeniem "Dnia świstaka" z "Żołnierzami kosmosu", to truizm.... czytaj więcej
Wydawać by się mogło, że motyw walki ludzkości z obcą rasą został już przerobiony przez filmowców na... czytaj więcej
Zabawy z czasem od zawsze stanowiły niezwykle wdzięczny temat w świecie filmowym. Czy to u bohatera... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones