Recenzja filmu

Nawiedzona (2005)
Ralph Hemecker
Kim Raver
Alison Sealy-Smith

Co zrobić, gdy opęta nas duch?

Przystępując do oglądania filmu "Nawiedzona", oczekiwałem trzymającego w napięciu thrillera z niewielkim dreszczykiem. Muszę przyznać, że moje oczekiwania zostały spełnione z nawiązką, zwłaszcza
Przystępując do oglądania filmu "Nawiedzona", oczekiwałem trzymającego w napięciu thrillera z niewielkim dreszczykiem. Muszę przyznać, że moje oczekiwania zostały spełnione z nawiązką, zwłaszcza co do tego ostatniego. Fabuła na pierwszy rzut oka nie wydaje się bardzo pogmatwana. Erica i Heather są bliźniaczkami. Są bardzo ze sobą związane. Gdy są już dorosłe, zakładają rodziny i rodzą dzieci. Pierwsza ma dziewczynkę Sarah, a druga chłopca Davida. Dzieci są jak rodzeństwo. Bardzo się lubią, spędzają ze sobą wolny czas. Po pewnym czasie David ginie w tragicznym wypadku samochodowym. Erica nie wie, w jaki sposób poinformować o tym swoją córkę. Ona jednak ze spokojem wysłuchuje wiadomość i twierdzi, że David osobiście już ją o tym poinformował. Matka nie wie, co tym myśleć. Uważa, że córka nie może pogodzić się z jego śmiercią i dlatego wymyśla niestworzone historie. Jednak jak się później okazuje, nie są to wytwory jej wyobraźni, gdyż David opętał Sarah i nie zamierza jej opuścić dotąd, aż ponownie nie przyjdzie na świat... Oprócz dobrej fabuły, film przypadł mi do gustu również pod względem niemałej dawki grozy. Reżyser nie usiłuje nawet wystraszyć widza litrami krwi wylewanymi na ekran, co według mnie zupełnie zniszczyłoby ten bardzo dobry film, mimo wszystko potrafił wzbudzić strach. Uczucie przerażenia i atmosfera niepewności wywołały u mnie przyspieszone bicie serca. I tak według mnie powinien wyglądać film na pograniczu  thrillera i horroru. Pan Ralph Hemecke spisał się na medal. Kolejnym plusem filmu jest obsada. Na największe brawa zasługuje Kim Raver. Nie miała łatwego zadania. Musiała zagrać dwie siostry, które jednak różniły się od siebie charakterem. Oglądając "Nawiedzoną", zupełnie nie przyszło mi na myśl, że Heather i Erice mogła zagrać ta sama aktorka. Podziwiam ją za to, że tak doskonale potrafiła oddać uczucia martwiącej się o dziecko matki, a zarazem kobiety o to dziecko walczącej. Nie gorzej spisali się też mali artyści. Niamh Wilson i Ryland Thiessen podeszli do swych ról jak profesjonaliści. Niamh, chociaż ma dopiero jedenaście lat, już nie raz potwierdzała, że znakomicie daje sobie radę w tym gatunku filmowym, na przykład jako Corbett w "Pile III" i "Pile V". Ostatnią już chyba zaletą obrazu jest fantastyczna muzyka skomponowana przez Joela Goldsmitha. Doskonale pasuje do filmu. Jest bardzo klimatyczna i mroczna. W odpowiednich fragmentach jest cicha, aby za chwilę, gdy napięcie rośnie, przybrać na sile. Podsumowując. "Nawiedzona", co nie podlega wątpliwości, jest filmem bardzo dobrym. Dawno już nie oglądałem tak wyśmienitego thrillera. Choć jest to mało znany film, mam nadzieję, że fani tego gatunku w końcu go obejrzą i docenią. Szczerze polecam.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones