Recenzja wyd. DVD filmu

Nieuchwytny wróg (1983)
George P. Cosmatos
Peter Weller
Jennifer Dale

Słomiany wdowiec

Co robi pozostawiony na pastwę wielkiego miasta mężczyzna, którego żona i dziecko wyjechali na wczasy? Pije, pali i spożywa substancje wymienione w ustawie? Oddaje się hazardowi? Ugania się za
Co robi pozostawiony na pastwę wielkiego miasta mężczyzna, którego żona i dziecko wyjechali na wczasy? Pije, pali i spożywa substancje wymienione w ustawie? Oddaje się hazardowi? Ugania się za panienkami? A może ugania się za... szczurem?

Jednoznacznej odpowiedzi na powyższe pytania udziela "Nieuchwytny wróg", zapomniany nieco horror z pierwszej połowy lat 80-tych. Jego bohater, Bart Hughes (Peter Weller), przez dwa tygodnie żyć będzie życiem typowego "słomianego wdowca". Jego połówka wybiera się wraz z synkiem w odwiedziny do swoich rodziców. W tym czasie Bart musi oddać się pracy nad planem reorganizacji w swojej firmie - w nagrodę za efekty swych wysiłków może liczyć na korzystny awans. Wkrótce jego spokój zburzy pojawienie się w jego domu nowego lokatora. Jest sprytny, żarłoczny i bardzo agresywny. Barta gonią terminy, a obecność szkodnika staje się coraz bardziej uciążliwa. Prędzej czy później musi dojść do otwartej konfrontacji...

Horror o pojedynku japiszona z ogromnym szczurem? Przecież to nie horror, a komedia jakaś. Na szczęście twórcy "Nieuchwytnego wroga" zdawali sobie sprawę z absurdalności samego konceptu wyjściowego, dlatego zdecydowali się zrealizować swoją przypowieść z dużym przymrużeniem oka. Prawdziwego napięcia nie ma tu zbyt wiele, ale całość nawet nieźle sprawdza się jako pastiszowa psychodrama. Problem niechcianego wszystkożercy zostaje tu wyolbrzymiony do tego stopnia, że potraktowany na poważnie byłby szczytem idiotyzmu. W przyjętej konwencji jednak nie razi, a posiada wręcz jakiś złowieszczy wydźwięk. Szczur staje się tu uosobieniem lęków i frustracji typowego nowojorskiego "kołnierzyka".

Sięganie głębiej i brnięcie w tym kierunku byłoby oczywiście grubą przesadą, dlatego powiem może po prostu, że "Wróg" jest w takim samym stopniu przyjemną zgrywą, jak sprawnie nakręconym dreszczowcem klasy B. W końcu za kamerą stanął nie kto inny, jak George Pan Cosmatos, zręczny rzemieślnik od hitów kina akcji dekady, jakimi były "Rambo II" i "Cobra". Strzałem w dziesiątkę było także obsadzenie w roli głównej Wellera, który swoja grą znacznie "podciąga" całe przedsięwzięcie. Przynajmniej ja nie miałem większych problemów z uwierzeniem w to, że Robocop zląkł się zwykłego gryzonia.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones