Recenzja filmu

Ostatnia sekta (2006)
Jonathan Dueck
David Carradine
Natalie Brown

Artemida to bogini łowów...

"Ostatnia sekta" zapada w pamięć ze względu na ciekawą fabułę, poruszoną historię i wzruszającą muzykę. To horror, w którym bardziej niż przerażeniem, operuje się opowieścią i zagadkami, co
Film w nowoczesnej formule przedstawia nam historie ostatniej sekty, która składa się z kobiet-wampirzyc. Pod przykrywką prowadzenia agencji matrymonialnej "Artemida" wabią one mężczyzn, którzy niechybnie kończą jako ich ofiary. Sekta jednak pod koniec każdego tysiąclecia musi znaleźć kogoś, kto przechowa jej moc, gdy będzie ona nieaktywna.

Główną bohaterką jest młoda dziennikarka Sydney (Natalie Brown), która wyrusza wraz ze swoim kolegą z pracy Samem (Sebastien Roberts) przeprowadzić wieczorny wywiad z właścicielką agencji matrymonialnej, Anną (Deborah Odell). Anna po zakończonej rozmowie wręcza Sydney ulotki, licząc że uda się jej zbliżyć do niej poprzez portal randkowy. Sydney rejestruje się na portalu, doświadcza różnych wizji w snach, w których Anna przedstawia się jej jako Anastazja. Sydney nie wie, czy to jawa czy sen. Wróżka, która jej wróży, jest przerażona tym, co odkrywają karty o życiu Sydney.  Sam znika nagle po zarejestrowaniu się na wspomnianym portalu randkowym. Sydney zostaje w pewnym momencie porwana. Na ratunek wyrusza tropiciel i pogromca wampirów Van Helsing (David Carradine) wraz z pomocnikami,Tonem (Jordan Van Dyck) i Karpovem (Julian Richings). Anastazja jednak zrobi wszystko by przekonać Sydney do siebie, tak aby przystąpiła ona do sekty z własnej woli - gdyż tylko wtedy będzie mogła wypełnić misję jaką przewidziała dla niej Anastazja.

Film można interpretować jako studium zagubionej w świecie zmasowanych mediów, rozkapryszonej, znudzonej i otumanionej dobrobytem oraz natłokiem życia codziennego jednostki. Pojawia się sekta, pojawia się ich przywódczyni, która ofiaruje poczucie wartości i przynależności, a także wskaże drogę i cel tej jednostce. Zamknięty krąg wydaje się być atrakcyjnym odskokiem od codzienności i przez to bywa groźny. Być może mowa tutaj o zgubnym działaniu złudnych ideologii i popadaniu w jeszcze większe zatracenie osobowości poprzez rozpaczliwe dążenie do spełnienia swoich oczekiwań. Obietnice lepszego świata i poczucia przynależności złamią jeszcze niejedno serce, które zamiast rzeczonego spokoju i swojego miejsca na świecie, odnajdzie tylko większą pustkę i jeszcze większe rozgoryczenie. Może film ukazuje relatywizację moralną popełnianych czynów, bo przecież wampiry chcą tylko przetrwać i nie zważają na środki, bo zrobią wszystko, by osiągnąć swój cel. Jednak są to już tylko rozważania estetyczno-filozoficzne.

Oprawą muzyczną zajął się Brad Ketchen. Muzyka jest klimatyczna i oniryczna, zwłaszcza sceny, w których Anastazja ukazuje się we snach Sydney, są niezwykle subtelnie i emocjonalnie wzbogacone dźwiękowo. Było też kilka utworów zespołu Duke Spirit, które nadawały "pazura" ścieżce dźwiękowej.

"Ostatnia sekta" zapada w pamięć ze względu na ciekawą fabułę, poruszoną historię i wzruszającą muzykę. To horror, w którym bardziej niż przerażeniem, operuje się opowieścią i zagadkami, co zawsze w moim przekonaniu czyni opowieść głębszą i trwalszą, gdy działa ona w tak wysmakowany sposób na wyobraźnię. Film możemy interpretować na różne sposoby, a zwłaszcza jego zakończenie, które dla jednych będzie oczywiste, a dla innych będzie niosło kolejne przesłanie i zagadkę. Właśnie dlatego warto moim zdaniem sięgnąć po ten film.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones