Recenzja filmu

Pianomania (2009)
Robert Cibis
Lilian Franck

Pogromcy fortepianów

To właśnie oni dbają o harmonię we wszechświecie dźwięków, pozwalając muzyce łagodzić obyczaje. Brzmi to patetycznie, ale po obejrzeniu "Pianomanii" ma się ochotę bić brawo zarówno muzykom, jak
Jeśli twój fortepian rzęzi i nie wydaje kolistych dźwięków, to kogo wtedy wezwiesz? Stefana Knüpfera! Film Roberta Cibisa i Lilian Franck równie dobrze mógłby się nazywać "Pogromcy fortepianów". Jego bohaterami są bowiem stroiciele szlachetnych klawiszowych instrumentów, przed którymi nie mają one żadnych tajemnic. Na czele grupy stoi wspomniany Knüpfer – meloman do kwadratu i perfekcjonista aż do granic absurdu.

Bohater współpracuje z najlepszymi: Langiem, Airmardem, Uchidą i Brendelem. Jego zajęcie przypomina trochę prowadzenie agencji detektywistycznej.  Knüpfer słucha gry na fortepianie, a potem próbuje dociec, dlaczego nie brzmi on tak, jak powinien. Wraz ze stroicielem zaglądamy do wnętrza instrumentu, poznajemy najdrobniejsze elementy, z których został zbudowany.  Knüpfer potrafi się naprawdę zdenerwować, jeśli okaże się, że wymiana młoteczków powoduje stłumienie dźwięku. Mężczyzna zdejmuje wówczas okulary, przeciera oczy, a potem znowu zagłębia się w skomplikowany świat strun, pedałów i ekranów. Widz nie otrzymuje od twórców taryfy ulgowej – nikt nie tłumaczy mu prostymi słowami, dlaczego jest tak, a nie inaczej.

Można by się w tym wszystkim pogubić i wreszcie zniechęcić, gdyby nie poczucie humoru  Knüpfera. Stroiciel w wolnych chwilach pomaga grupie zaprzyjaźnionych muzyków-komików. Wykonują oni klasyczne utwory w aranżacjach mających więcej wspólnego ze sportami ekstremalnymi niż atmosferą salonów. Knüpfer zaśmiewa się do łez, a po chwili wymyśla, jak tu jeszcze bardziej zaszokować uczestników kabaretu.

Myśląc o koncertach fortepianowych, wspominamy zazwyczaj wybitnych pianistów, kompozytorów oraz instrumenty, na których wykonano dany utwór. Jednak prawie nikt nie pamięta o osobach takich jak  Knüpfer – technicznych geniuszach dbających o najwyższą jakość dźwięku. "Pianomania" jest więc hołdem dla przedstawicieli zawodu stroicieli. To właśnie oni dbają o harmonię we wszechświecie dźwięków, pozwalając muzyce łagodzić obyczaje. Brzmi to patetycznie, ale po obejrzeniu "Pianomanii" ma się ochotę bić brawo zarówno muzykom, jak i kolegom po fachu Knüpfera.  

 
1 10 6
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones