Recenzja filmu

Pokémon 10: Wzejście Darkraia (2007)
Kunihiko Yuyama
Rica Matsumoto
Shin'ichirô Miki

Bitwa Bogów

Seria "Pokemon" to istna sinusoida. "Film pierwszy" był naprawdę udany, lecz z poziomem sequeli bywało różnie. Dwie kolejne części były jeszcze znośne, lecz już czwarta "Głos lasu" to wyraźny
Seria "Pokemon" to istna sinusoida. "Film pierwszy" był naprawdę udany, lecz z poziomem sequeli bywało różnie. Dwie kolejne części były jeszcze znośne, lecz już czwarta "Głos lasu" to wyraźny spadek formy. Kolejne epizody także chwiały poziomem. Dziewiąta odsłona przygód Asha niestety zbliżyła się poziomem do czwórki. Jednak seria znów mnie zaskoczyła i film dziesiąty "The Rise of Darkrai" uważam za najlepszy zaraz po jedynce.

Historia zaczyna ujęciem bitwy między dwoma legendarnymi Pokemonami w jakimś obcym wymiarze. Walczącymi są Palgia (potrafi kontrolować przestrzeń) i Dialga (władca czasu). Po tym krótkim ujęciu (co nie znaczy, że walka się kończy) widzimy Asha, Dawn i Brocka zmierzających do miasta Alamos, na turniej Pokemonów. Wkrótce w mieście zaczynają się dziać dziwne rzeczy, za które obwiniony zostaje Pokemon Darkrai, który ukazuje koszmary. Mimo że miejscowy naukowiec nie podziela oskarżeń, jego głos zostaje zignorowany. Tymczasem bitwa między Palgią i Dialgą przenosi się do samego centrum miasta, co grozi jego całkowitym unicestwieniem...

Animacja, co nie jest zaskoczeniem, stoi na bardzo dobrym poziomie. Ruchy postaci są płynne i szybkie, i co najważniejsze dobrze wypada mieszanka CGI z tradycyjną kreską. Fabuła posuwa się w dobrym tempie, utrzymując jednocześnie akcję. Trzeba jednak zauważyć, że pojawiające się zwolnienia fabularne występują w dobrych momentach, a co za tym idzie w nie przeszkadzają opowiadanej historii.

Dużym plusem jest poświęcenie każdej postaci odpowiednio dużo czasu. Dosłownie każdy, czy to człowiek, czy Pokemon, będzie miał okazję się wykazać. Naprawdę jest to ewenementem w serii. Miłą odmianą stanowi fakt, że tym razem bohaterem nie uczyniono tylko Asha. Oczywiście nie twierdzę, że w poprzednich filmach pozostałe postaci nie grały ważnej roli. Było tak choćby w dziewiątej części "Strażnik Pokemon i Świątynia Morza". W "The Rise of Darkrai" ich rangę jednak znacznie podniesiono, także w finale.

Można odnieść jednak deja vu, jeśli widziało się poprzednie epizody. Od razu przychodzą na myśl "Uwierz w swoją siłę" (film drugi) i "Cel - Deoxys" (film siódmy). Ponadto walka Palgii i Dialgi skojarzy się automatycznie z większością filmów o Godzilli. Mimo tych mankamentów "The Rise of Darkrai" ogląda się nadal przyjemnie. Ponadto rozpoczyna on wątek, który rozwiązuje się całkowicie dopiero w części dwunastej "Arceus i Klejnot Życia".

"The Rise of Darkrai" stoi na naprawdę dobrym poziomie. Historia jest sprawie zrealizowana, jak na serię "Pokemon" dość mroczna i tajemnicza. Przy tym wciąż jest jest miejscami zabawnie, kolorowo, a każda z postaci ma dość czasu, by zabłysnąć. Udane odświeżenie serii.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones