Recenzja filmu

Pole (1990)
Jim Sheridan
Richard Harris
Brenda Fricker

Paddy's Lament

Dzieło Jima Sheridana śmiało można umieścić na półce "Wpisane w irlandzką kulturę i krajobraz", zaraz obok takich typowych elementów jak zielone wzgórza, czterolistna koniczyna, tradycyjna
DziełoJima Sheridanaśmiało można umieścić na półce "Wpisane w irlandzką kulturę i krajobraz", zaraz obok takich typowych elementów jakzielone wzgórza,czterolistna koniczyna, tradycyjna irlandzka muzyka czy puby. Ta swoista narodowa "epopeja" jest dla irlandzkiego kina mniej więcej tym, czym dla irlandzkiej muzykiThe Poguesi The Dubliners, a dla irlandzkiej literaturyWilliam Butler Yeats. Imieniem "Bulla" McCabe'a został już ochrzczony niejeden pub, a sam "Bull" McCabe to uosobienie wielu irlandzkich, a w szerszym znaczeniu - garści celtyckich cech kultury i charakteru.
Mała miejscowość, gdzieś w Irlandii, ukryta szczelnie pomiędzy melancholijnymi, zielono-brunatnymi wzgórzami po bokach, a chmurnym niebem od góry. Powietrze przepełnione jest wilgocią, a mokrawy grunt nasiąknięty częstymi mżawkami. Apogeum śladów wilgoci i deszczu widoczne jest na śliskich, miejscami grząskich, błotnistych dróżkach i zielonej trawie porastającej okoliczne pagórki. Ciężko o jakieś drzewa. Jeśli występują, to przeważnie dzielą los reszty krajobrazu i porastają gęsto spowodowanym wysoką wilgocią zielonym mchem. Obrzeża wioski zajęte są przez koczowniczych Travellersów (Tinkers) - "Sól ziemi irlandzkiej" jak siebie sami określają. Trochę dalej, nad brzegiem oceanu "Bull" McCabe (Richard Harris) wraz ze swoim synem Tadgh'iem (Sean Bean) zbierają wodorosty by użyźnić nimi pole. Odziany w długi płaszcz i dierżący w ręku długi, drewniany kij "Bull" przywołuje skojarzenie z celtyckim druidem. W tle słychać głośne, smutno-dumne dźwięki Uilleann pipes.

U "Bulla" od dawna nie działo się zbyt dobrze. Ze swoją żoną (Brenda Fricker) nie rozmawiał od 18 lat, odkąd zmarł ich drugi syn - Shaimy. Ale to co przelało czarę goryczy, to wystawienie na sprzedaż ziemi, którą dzierżawił, którą chciał przekazać Tadgh'owi i o którą dbał od 10 lat. Tego już wybaczyć sobie nie mógł. Przybyły z tej okazji na aukcję do wioski "Yank" - Peter "Amerykanin" (Tom Berenger) mógł już tylko bardziej rozzłościć "Bulla". Tak więc zdeterminowany i postawiony pod ścianą, ale za to otoczony szacunkiem i posłuchem miejscowych "Bull" McCabe wziął sprawy w swoje spracowane ręce.
Rola "Bulla" McCabe'a przypadłaRichardowi Harrisowi- drugiemu z kolei asowi irlandzkiego kina, z którymJim Sheridanpodjął współpracę. Pierwszym byłDaniel Day-Lewis, który rok wcześniej wcielił się w rolę Christy'ego Browna w debiucie reżyserskimSheridana- "Moja lewa stopa".
Richard HarrisRichard Harris gra tutaj rolę swojego życia i stworzył kreację prawdziwie wybitną. Żywe wcielenie celtyckiego ducha, a z drugiej strony postać obsesyjnie, kurczowo trzymającą się swoich przekonań. Tym samym przyćmił samego siebie w innej genialnej kreacji ze swoich młodszych lat, a więc jego Frank Machin w "Sportowym życiu" (1963). "Bird" O'Donnell, którego postać odegrałJohn Hurt zasłużył na niewiele mniejsze uznanie. Miejscowy wariat, obdartus, śmierdziel i "chłopiec na posyłki" na usługach "Bulla" to również kawał rewelacyjnego aktorstwa. Sean Bean jako nieco przygłupi Tadgh, około 30-letni, ale nadal "Łażący jak cielę za ojcem." to kolejny solidny punkt. Te i kilka innych postaci skonfrontowanych z charyzmatycznym, władczym charakterem "Bulla" i z reguły uginających się pod jego naporem, stanowi o sile aktorskiej, jako jednej z głównych zalet "Pola".


W dziele Jima Sheridanaprzetacza się sporo irlandzkiej kultury i historii. Irlandzka muzyka, tradycyjne tańce i popijanie piwa w pubie to jednak dalszy plan. Mentalność miejscowej społeczności, również w kwestii poglądu na własność ziemską; jak też pochodzenie i źródło tejże mentalności to główna płaszczyzna, na której zbudowana została opowieść. Całe pokolenia emigrantów wykreowane przez nędzę, głód i ucisk; tysiące, które konały z głodu przez zarazę ziemniaczaną, jak również przywiązanie do ziemi, która przez osiemset lat była wydzierana Irlandii przez obcego najeźdźcę, uczyniło ze skrawka pola niemalże świętość. I takiego to kawałka świętości "Bull" nie pozwolił sobie łatwo odebrać. I ani mu się śniło, żeby jakiś obcy przetargował na aukcji jego ziemię. Przybycie do wioski na uboczu obcego z zewnątrz to również symbol zmian, z jakimi Irlandczycy musieli się zmierzyć, gdy ich kraj - "Celtycki tygrys" - zaczął się bogacić i modernizować, a wraz z tym nadeszło zagrożenie zanikania lub nawet wymarcia kultury i tradycji. Z kolei tytułowe "Pole (1990)Pole" w znaczeniu metaforycznym symbolizuje przywiązanie "Bulla" do irlandzkich tradycji, które "Bull" tak ceni i których sam poniekąd jest uosobieniem. Dla miłośników irlandzkiej kultury - pozycja obowiązkowa.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones