Recenzja wyd. DVD filmu

Przegrane życie (2003)
Alex Steyermark
Gina Gershon
Drea de Matteo

Rock&Roll wymaga ofiar

"Babski zespół rockowy nie dorobił się sławy..." Aha! Czyli jest miejsce na spektakularny sukces, fabuła znana i lubiana, a gdy całości dopełni muzyka rockowa, to, jak pokazał przypadek
"Babski zespół rockowy nie dorobił się sławy..." Aha! Czyli jest miejsce na spektakularny sukces, fabuła znana i lubiana, a gdy całości dopełni muzyka rockowa, to, jak pokazał przypadek "Szkoły Rocka", mamy praktycznie gotową receptę na sukces. Nic bardziej mylnego! "Prey for Rock & Roll" jest tym dla filmów muzycznych czym "Thelma i Louise" dla filmów drogi. Na dodatek jest to historia prawdziwa, oparta o autobiograficzną książkę Cheri Lovedog. Opowieść o 4-osobowym zespole rockowym, któremu nigdy nie udało się wyjść poza klubowe imprezki, o nagraniu albumu nie wspominając, to tylko tło dla swoistego filmu drogi. Te kobiety nigdzie nie pędzą, nie mają celu podróży, który mógłby być wygodną osią fabuły. Obserwujemy fragment ich życia, moment, gdy dobiegająca 40-stki liderka zespołu, Jackie musi zmierzyć się z tą nieszczęsną liczbą i perspektywą kolejnych, również nie przynoszących sukcesów lat. Połatana z wielu popularnych filmowych tematów historia seksu, narkotyków, agresywnych facetów i nieczułych kochanek, w narracji Jackie jest żywa i taka realna: od narkotyków się uzależnia, a priorytety przeskakują z mycia włosów na kupienie kolejnej działki. Tu nie ma cudów: nikt za członkinie "Clam Dandy" nie będzie zespołu reklamował, więc wieczorami same roznoszą ulotki. Wieczorami, bo w dzień każda orze jak morze: Jackie prowadzi studio tatuażu, a Faith udziela lekcji gry na gitarze. Jackie (rewelacyjna Gina Gershon), żywa i ostra, twierdzi że Faith (wieczna "Tank Girl", Lori Petty) nie sypia ze swoją gitarą tylko wtedy, gdy sypia z Sally (w tej roli debiutująca Shelly Cole), co biseksualnej Jackie nie przeszkadza zupełnie. Znana z "Rodziny Soprano" Drea De Matteo, przeszła samą siebie w roli dążącej do samozagłady basistki Tracy. Mimo wszelkich znamion, melodramatu nie będzie, nie przy takich dialogach (świetne!), nie przy takiej muzyce. Wszystkie piosenki "Clam Dandy" napisała specjalnie do filmu Cheri Lovedog, a śpiewa je wcale nieźle Gina Gershon (od czasu "Bound" jestem wielką fanką tej pani, a tu proszę, i śpiewać potrafi ^_^), która zresztą, w ramach promocji filmu wyruszyła w trasę ze swoim nowo nabytym repertuarem. Film nie jest bez wad: w tym świecie wszyscy faceci to świnie, pomijając Zwierzaka, 27-letniego brata Sally, który właśnie wyszedł po 10-letniej odsiadce za zabicie napastującego siostrę ojczyma .... za dużo trochę tego szczęścia. Ale to nadal dobry film, o zwykłym (rockowym) życiu, o kobietach i o tym, że czasem samo przeżyć wystarcza za ogromny sukces. Polecam.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones