Recenzja filmu

Robak (2006)
William Friedkin
Ashley Judd
Michael Shannon

Koszmar urojony czy spełniony?

Chyba każdy z nas zastanawiał się, jak by się zachował, gdyby to on był bohaterem filmu science fiction lub horroru. Czy postąpilibyście się jak  Sara Connor z "Terminatora", słysząc słowa:
Chyba każdy z nas zastanawiał się, jak by się zachował, gdyby to on był bohaterem filmu science fiction lub horroru. Czy postąpilibyście się jak  Sara Connor z "Terminatora", słysząc słowa: "chodź ze mną, jeśli chcesz żyć"? Ucieklibyście? Wezwali policję?

Z pewnością pierwszą myślą każdego z nas byłoby posądzenie osoby starającej się nam wmówić tak nierealistyczną wizję o szaleństwo. Większość z nas pewnie nie uwierzyłaby, dopóki nie zobaczyła dowodu. W tym miejscu całe rozważanie powinno się zakończyć, wszak wiemy, że żadne zdarzenia występujące w fabułach horrorów lub filmów science fiction, nie ma prawa się wydarzyć. Ale co jeśli komuś uda się przekonać nas do realności swoich słów, opierając się na ułomności naszego zmysłowego pojmowania świata, oraz procesów myślowych, z których jesteśmy tacy dumni? Niemożliwe? Nie do końca. Czasami sami nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak kruchą konstrukcją psychiczną może być to, co nazywamy zdrowiem psychicznym, szczególnie jeśli  jesteśmy o nim święcie przekonani, a byliśmy narażeni na czynniki dla niego destrukcyjne. O tym właśnie jest film pod tytułem "Robak". Opowiada on o granicy między zdrowiem a chorobą, światem realnym a urojonym, ale także o braku umiejętności radzenia sobie z życiem, kiedy wystawia ono nas na próby, a więc o prawdziwym życiu.

Fabuła "Robaka" na pierwszy rzut oka wydaje się prostą historią o nieszczęśliwej i samotnej kobiecie, której nie układa się w życiu. Jej dziecko zaginęło dziesięć lat temu, mąż, który ją bił, właśnie wychodzi po dwuletniej odsiadce i nie zamierza zostawić jej w spokoju, ma marną pracę i równie kiepskie mieszkanie. Lecz Agnes (Ashley Judd) się nie załamuje, głównie dzięki swojej przyjaciółce R.C.(Lynn Collins), pracy oraz używkach, które przyjmuje w nadmiernej ilości. Wszystko odmienia się, kiedy wraz z R.C. poznaje Petera Evansa (Michael Shannon), a Agnes pozwala mu przenocować u siebie. Wkrótce Agnes i Peter zostają kochankami, a ich związek, zupełnie przeciętny na początku, wraz z rozwojem akcji staje się coraz bardziej osobliwy, a w konsekwencji prowadzi do pasma tragedii.

Najsilniejszą stroną tego filmu jest z pewnością niecodzienna tematyka i perspektywiczne podejście do różnych stadiów szaleństwa, pokazanych na przykładzie sytuacji, w którą możemy uwierzyć. Na uznanie zasługuje scenariusz Tracy'eg Lettsa, napisany na podstawie jego sztuki teatralnej o tym samym tytule. Pisarzowi udało się opowiedzieć ciekawą historię i zawrzeć w niej uniwersalny przekaz na temat samotności i trudności w radzeniu sobie z życiem. Również reżyseria Williama Friedkina jest dobrą stroną tego filmu, pomimo tego że miał ułatwione zadanie, adaptując sztukę teatralną dla kina. Szczególnie ciekawe są te sceny, które mają budować nastrój rosnącego szaleństwa, a stają się w pełni zrozumiałe dopiero pod koniec filmu, jak na przykład dzwoniący telefon, symbol obłędu toczącego Agnes już przed spotkaniem z Peterem, a którym w końcu się z nim dzieli, lub helikopterowe światło pełniące tę samą rolę w psychice Petera. Z przyjemnością ogląda się również grę aktorską, szczególnie w wykonaniu Ashley Judd i Michaela Shannona.

Najsłabszą stroną "Robaka" jest enigmatyczność niektórych scen, brak płynności między scenami i poczucia upływu czasu, co oczywiście jest wynikiem adaptacji sztuki, w której to umowność scen jest większa, oraz ograniczonym czasem trwania filmu. Na przyzwoitym, lecz niezachwycającym poziomie stoją także rolę drugoplanowe, co można uznać za wadę w obliczu wysokiej jakości ról pierwszoplanowych oraz fabuły.

Rzadko w kinie, a szczególnie w kinie grozy lub science fiction udaje nam się odnaleźć oryginalne i tak zaskakujące fabuły, nawet jeśli są tylko przeniesieniem z kultury wyższej, dlatego i dla ról pierwszoplanowych warto obejrzeć "Robaka". Szczególnie polecam go fanom filmów, w których różnica między jawą a snem jest krucha, takich jak "Mroki Duszy".
Michael Shannon
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones