Recenzja filmu

Siła ducha (2023)
Sarah Spillane

Siła marzeń

W trakcie seansu można z łatwością wejść w buty głównej bohaterki i dać się porwać emocjom, jednak później pojawia się nieodparte wrażenie, że film bardziej przypomina baśń, niż dramat oparty na
Jessica Watson (Teagan Croft) jest zwykłą nastolatką z Australii. Od najmłodszych lat jej jedynym marzeniem jest opłynąć cały świat – samodzielnie i bez zatrzymywania się w portach. Wspierana przez rodzinę oraz swojego osobistego trenera Bena Bryanta (Cliff Curtis) próbuje spełnić swoje marzenie. 

Ambicje głównej bohaterki są niewyobrażalnie wielkie. Poznajemy ją jako nastolatkę z twardym charakterem, która potrafi poradzić sobie ze wszystkimi problemami, między innymi widzimy jej zmagania z dysleksją. Pomimo problemów z czytaniem daje z siebie wszystko i ciągle ćwiczy, aż uzyskuje zadawalający efekt. Jedynie pod wpływem dużego stresu traci wyćwiczoną zdolność. Jej największym marzeniem jest opłynąć świat. Już jako dziecko zdobywa wiedzę na temat żeglowania poprzez czytanie książek oraz prace ze swoim mentorem Benem. 

W filmie widzimy przemianę nielicznych bohaterów. Ben, na początku sceptyczny, samotny mężczyzna, z czasem zmienia swoje podejście. W czasie jednej ze swoich wypraw stracił człowieka, za którego był odpowiedzialny. Postanowił wtedy, że nigdy więcej nie wypłynie na morze. Jednak pod wpływem dziecięcego optymizmu swojej nowej podopiecznej zaczyna przełamywać bariery żeglarskie oraz towarzyskie i nabiera więcej optymizmu.

Jedną z ciekawszych postaci, której poświecono niewiele czasu jest reporter Craig Atherton (Todd Lasance). Poznajemy go jako złośliwego i niedowierzającego człowieka. Relacjonuje postępy nastolatki, podcinając jej skrzydła na każdym kroku. Z czasem jednak, gdy cały świat wstrzymuje oddech na widok zmagań Jessiki, również on zmienia stronę i zaczyna jej kibicować.

Najważniejszą jednak przemianę przeszła sama Jessica Watson. Wyrusza w rejs z niemal dziecięcym optymizmem. Podejmuje często nieprzemyślane i lekkomyślne decyzje, lecz podczas podróży mierzy się z wieloma niebezpieczeństwami, dzięki którym odnajduje prawdziwą siebie i rozumie, że też może pozwolić sobie na słabość.

"Siła ducha" jest przede wszystkim filmem, który pokazuje, że dzięki wierze we własne marzenia oraz wsparciu rodziny wszystko może się udać. Jest to jednak mocno przekoloryzowane. Wsparcie rodziny Jessiki jest tak duże, że chciało by się powiedzieć ślepe i naiwne. Gdy ojciec Roger Watson (Josh Lawson) wyraża swoje zaniepokojenie i niepewność dotyczącą podróży jest momentalnie ganiony za swoją postawę przez resztę rodziny, a przecież jego własne dziecko chcę samodzielnie opłynąć cały świat. Czy jest to takie dziwne?

Film nakręcony jest w dość prosty sposób. Część obrazu to przygotowywania Jess do podróży, a druga to Jess w łódce przemierzająca świat. Brakuje w nim wątków pobocznych, szerszego przedstawienia postać oraz ich historii. Całość skupia się bezpośrednio na głównej bohaterce i jej podróży. Nie dowiadujemy się niczego istotnego o jej rodzinie, wszystkie postacie poznajemy na tle ich relacji z Jessiką.

W trakcie seansu można z łatwością wejść w buty głównej bohaterki i dać się porwać emocjom, jednak później pojawia się nieodparte wrażenie, że film bardziej przypomina baśń, niż dramat oparty na prawdziwej historii.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones