Recenzja filmu

Skyfall (2012)
Sam Mendes
Daniel Craig
Judi Dench

Powrót Moneypenny

Wybierając się na premierę "Skyfall" liczyłem na coś zupełnie innego. Uwielbiam "Casino Royale" i bardzo chciałem, aby po przyzwoitym, ale pozbawionym stylu "Quantum of Solace" Sam Mendes
Wybierając się na premierę "Skyfall" liczyłem na coś zupełnie innego. Uwielbiam "Casino Royale" i bardzo chciałem, aby po przyzwoitym, ale pozbawionym stylu "Quantum of Solace" Sam Mendes powrócił do konwencji pierwszego filmu. Bohatera ze skazą i scen akcji bliższych realizmowi.

A co zobaczyłem? Starego Bonda. Bardzo starego - takiego jeszcze z czasów Seana Connery'ego. Bonda nieokrzesanego, ale trzymającego fason, dowcipkującego, lekceważącego przeciwników, a jednocześnie morderczo skutecznego. Daniel Craig nie gra już policjanta, który stara się wykonać dobrą robotę w swoim rewirze. 007 zostaje wplątany w aferę z pogranicza globalnego bezpieczeństwa i osobistej urazy - jak dawniej.

Jednocześnie nie jest to już Brosnanowski akcyjniak, gdzie każda scena służyła pokazowi efektownych strzelanin i gadżetów. W filmie jest sporo miejsca na śmiech, sceny walki nie są tak poważne jak ostatnio, ale nie posunięto się do jawnej parodii z kadencji sir Rogera Moore`a. Bond stał się na powrót filmem przygodowo-szpiegowskim, gdzie fabuła jest równie ważna jak wyprawa w miejsca egzotyczne lub tajemnicze.

Sam Mendes wbrew moim nadziejom, nie zbliżył Bonda do dramatycznego oblicza z "Casino Royale". Nadał jednak jego przygodom stylu. Sceny kręcone w Stambule mają bardzo przygaszoną paletę kolorów - widać, że Bond powoli się wypala. Szanghaj skrzy się od neonów i ekranów, ale to zimne barwy - zapowiedź zemsty. W drodze do kasyna Bond przepływa przez bramy w kształcie paszczy smoka - co go tam spotka? Wygląd i aranżacja każdego miejsca podkreśla to, co dzieje się w filmie.

Właśnie dzięki maestrii technicznej przekonałem się, że stara bondowska formuła nie zestarzała się ani trochę. Tylko efekty specjalne i kiczowaci geniusze zła z dawnych historii o 007 trącą dziś myszką. Ale atmosfera podróży z najlepszym szpiegiem świata - nigdy. I chociaż film nie pokazuje niczego nowego, a jedynie stare w nowoczesnej formie: "Skyfall" to jeden z milszych sposobów na dwuipółgodzinną rozrywkę.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Bond nawiedza światowe kina już po raz 23. Rok 2012 to dla całej serii mały jubileusz, gdyż właśnie teraz... czytaj więcej
Już przeszło pół wieku najsłynniejszy agent Jej Królewskiej Mości zapewnia doskonałą rozrywkę milionom... czytaj więcej
"Skyfall" wydaje się dziełem nietypowym, innym niż mogliśmy oczekiwać, mając wciąż w pamięci dwa... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones