Serowa drużyna nigdy się nie poddaje, czyli o tym, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie...

"Solan i Ludwik - wielki wyścig z serem" to drugi z kolei film nakręcony z tymi bohaterami. Wcześniejszy był "Solan i Ludwik i śniegowa maszyna" wyprodukowany w 2013 roku w Norwegii, który nie
Historia o wydarzeniach w miasteczku Flaklypa, gdzie mieszkają bohaterowie filmu Solan i Ludwik została zaczerpnięta z norweskiej serii książek autorstwa norweskiego rysownika Kjell Aukrust, na której podstawie w 1975 roku powstała animacja lalkowa "The Pinchcliffe Grand Prix". Podobno każdy Norweg na świecie ją widział.

I tu w omawianym filmie, i tam w książce akcja toczy się w górskim małym miasteczku, w którym wszyscy się znają i w rodzinnej atmosferze starają się spędzać czas w długie, zimowe miesiące. I tu, i tam mieszka Teodor zwany wynalazcą, który dzieli swoją przestrzeń domową z przyjaciółmi: jeżem Ludwikiem o temperamencie podobnym do Kłapouchego z "Kubusia Puchatka" i sroką Solanem, którego porównałabym do rozbrykanego Tygryska. Trójka bohaterów oddałaby za siebie życie. Niestety czasem tak jest, że dopiero gdy coś stracimy, potrafimy to tak naprawdę docenić.

Nie inaczej dzieje się w tej historii. Solan, który nie boi się żadnego wyzwania, staje do tytułowego wyścigu z serem, w którym w zastaw za przegraną stawia, potajemnie przed Teodorem, ich wspólny dom. Jego przeciwnik z pozoru wydaje się niegroźny, więc jego pokonanie będzie proste jak bułka z masłem. Ale nagle na linii startu okazuje się, że ma do pomocy ogromnego goryla, który szybko biega i niestraszne mu są leśne zasadzki zastawione przez organizatorów na trasie wyścigu. Pod Solanem uginają się ze strachu nogi, przed upadkiem ochraniają go Ludwik i Teodor, którzy postanawiają pomóc mu wygrać zawody nieświadomi, o co toczy się walka. Pewna wcześniej, w świetle nowych okoliczności, wygrana sroki wisi na włosku, a wraz z nią przyszłość przytulnego domostwa. Cała trójka przejdzie prawdziwą szkołę życia, w której nauczą się, co to znaczy przyjaźń...

Oglądając ten film, nie sposób nie zawiesić oka na świetnie zrealizowanych ujęciach w technice animacji lalkowej. Perfekcyjne oddanie ruchów postaci, dbałość o szczegóły i piękne lalki są kolejnym atutem tego filmu, które jeszcze bardziej przyczyniają się do tego, że jako widzowie wszystko to nam się dobrze ogląda i nie pozwala wyjść z sali kinowej aż do napisów końcowych.

Gorąco polecam !
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones