Recenzja filmu

Szczęki 3 (1983)

"Szczęki 3" są kolejnym filmem z serii o rekinie ludojadzie. Osobiście jestem jej wielkim fanem. Szczególnie do gustu przypadła mi część pierwsza w reżyserii Spielberga. Film ten pełen był niesamowitego klimatu. Druga część w reżyserii Jeannota Szwarca nie potrafiła dorównać poprzednikowi, lecz był to dobry film, który miło mi się oglądało. Na niej powinna skończyć się cała seria, gdyż część trzecia jest wielkim nieporozumieniem. Akcja filmu rozgrywa się w parku wodnym na Florydzie. W tej części głównym bohaterem jest syn Martina Brody'ego, Mike. Park gromadzi wiele morskich zwierząt. Ich najnowszym nabytkiem jest bardzo rzadki, młody biały rekin. Pewnego dnia ginie jeden z nurków, pracujący w parku. Gdy znalezione zostaje jego ciało, wygląda to na atak drapieżnika. Podejrzenia padają na białego rekina. Po krótkim czasie jednak dochodzi do kolejnych ataków. Okazuje się, że odpowiedzialny za to jest gigantyczny rekin. Analizując ten film, ciężko znaleźć w nim jakiekolwiek zalety. Jednak największym plusem jest muzyka. Nie jest ona jednak tak dobra, jak w dwóch poprzednich częściach. W filmie ciągle jednak występuje świetny motyw stworzony przez Johna Williamsa. Aktorstwo jest bardzo słabe, oparte głównie na piskach i wrzaskach. Wybija się jedynie młody Dennis Quaid, który gra przyzwoicie. O reszcie aktorów lepiej jest nic nie mówić. Reżyseria oraz w szczególności scenariusz są fatalne. Brak jakiejkolwiek treści i sensu próbowano zastąpić hektolitrami krwi. Jednak zamiast podnosić napięcie i straszyć, wywoływały one jedynie śmiech i zażenowanie. Do tego dochodzą jeszcze katastrofalne efekty specjalne widoczne szczególnie w scenie końcowej. One także sprawiają, że film wygląda jak karykatura poprzednich części. Film ten dobija ponadto to, że próbuje na siłę być bardziej efektowny od poprzednich części. Wspaniałą trójkę bohaterów z pierwszej części zastąpiono rozwrzeszczanymi nastolatkami. Wspaniałe napięcie i klimat zastąpiono beznadziejnym scenariuszem, który niczym nie zadziwia. Przez to wszystko film wypada tragicznie. Podsumowując, nie polecam tego filmu nikomu. Jest on karykaturą pierwszej i drugiej części filmu.  Oglądając go, można zepsuć sobie zdanie o jego dwóch świetnych poprzednikach.