Recenzja filmu

Ted (2012)
Seth MacFarlane
Mark Wahlberg
Mila Kunis

Spełnione marzenie

"Ted" to szalona komedia twórcy kultowego już serialu animowanego "Family Guy". Seth MacFarlane stworzył świat, w którym spełniają się dziecięce marzenia, a przynajmniej marzenie jednego chłopca,
"Ted" to szalona komedia twórcy kultowego już serialu animowanego "Family Guy". Seth MacFarlane stworzył świat, w którym spełniają się dziecięce marzenia, a przynajmniej marzenie jednego chłopca, które przybrało kształt pluszowego, gadającego, żywego misia. Chłopiec dorasta a wraz z nim jego pluszowy przyjaciel, który z czasem zaczyna wprowadzać w dorosłe już życie chłopca dużo chaosu. Połączenie cech tych dwóch postaci, bezkompromisowości i beztroskiego stylu życia pluszaka z niedojrzałością i naiwnością jego człowieczego kompana, daje nam pełną humoru, wzruszającą opowieść o przyjaźni.

Cała historia zaczyna się w pewien wigilijny wieczór kiedy John Bennett (Mark Wahlberg) wypowiada życzenie. Następnego dnia okazuje się, że jego pluszowy miś, Ted (głos pod tą postać podkłada MacFarlane) żyje. Cały świat dowiaduje się o bożonarodzeniowym cudzie a John i Ted przysięgają sobie wieczną przyjaźń. Lata mijają, a bohaterowie nadal są przyjaciółmi, aż w którymś momencie pojawia się kobieta, Lori Collins (Mila Kunis). Z początku Lori akceptuje pluszowego przyjaciela Johna, ale w końcu ma go dość i stawia chłopakowi ultimatum – Ted musi się wyprowadzić...

Jak na Setha MacFarlanea przystało, "Ted" jest filmem przesiąkniętym nieprzyzwoitym humorem. Mnóstwo zabawnych scen, komicznych dialogów i żartów utrzymuje widza cały czas w rozbawieniu. Reżyser w tym zakresie nie zna granic i nie uznaje żadnych świętości kpiąc ze wszystkiego- polityki, filmów, aktorów, mniejszości narodowych i seksualnych, religii. Jest to momentami dość ciężki humor, który nie każdemu może przypaść do gustu, sprawia jednak, że film ma swój niepowtarzalny klimat i charakter.

Sceny takie jak śpiewanie "Burzowej piosenki" (moja ulubiona, w trakcie której popłakałem się ze śmiechu) przez Teda i Johna, impreza w czasie, której Ted stoczył pojedynek bokserski z kaczką czy wokalne popisy Bennetta na scenie w czasie koncertu Norah Jones na długo zostają w pamięci. W filmie znalazło się także miejsce dla nawiązań do innych kinowych produkcji (np. "Gorączka sobotniej nocy") czy też przeszłości aktorów grających główne role (muzyczna kariera Marka Wahlberga, który rapował kiedyś w zespole Marky Mark).

Doskonałym pomysłem było także nawiązanie do filmu z lat osiemdziesiątych "Flash Gordon", którego tytułowa postać jest idolem głównych bohaterów "Teda". Gościnny występ Sama J. Jonesa (odtwórcy tytułowej roli w "Flash Gordon") i otaczające go wręcz mityczne uwielbienie przez Johna i Teda dodały produkcji MacFarlanea nutkę kiczowatego humoru, tak rzadko spotykanego w dzisiejszym kinie.

Same postacie stworzone przez MacFarlanea są bardzo wyraziste. Ted- pluszowy bezczelny misiek o bezkompromisowej osobowości, który całymi dniami pali zioło, pije piwo i ogląda telewizję. John- facet po trzydziestce zachowujący się jak nastolatek, naiwnie wierzący, że uda mu się połączyć beztroskie życie z utrzymaniem odpowiedzialnego związku. W środku tego zamieszania dziewczyna Johna, Lori- niezwykle zrównoważona, patrząca realistycznie na świat kobieta. Taka mieszanka gwarantuje nieustanną zabawę do ostatniej sceny filmu.

Pod dużą dawką humoru "Ted" jest filmem, który opowiada historię o miłości i przyjaźni, o wiecznym konflikcie między tymi dwoma uczuciami (wybrać dziewczynę czy przyjaciela?), oraz o próbie pogodzenia ich. Wątek miłosny sprawia, że komiczne sceny przeplatają się ze smutnymi i wzruszającymi. W moim odczuciu "Ted" jest produkcją, która łączy elementy klasycznej komedii z komedią romantyczną. Do tego dochodzi element bajkowości, pokazujący siłę marzeń i wiarę w ich spełnienie. Połączenie tych wszystkich części daje nam konstrukcję, która działa niemal idealnie.

Gra aktorów w filmie jest na najwyższym światowym poziomie. Doskonała rola Mili Kunis, która wyrażanie emocji za pomocą mimiki twarzy w tej produkcji doprowadziła do perfekcji. Na uznanie zasługuje także Giovanni Ribisi za świetną drugoplanową rolę, a także Patrick Warburton, za to, że w każdej scenie, w której się pojawiał bawił do łez.

"Ted" jest jedną z najlepszych komedii (o ile nie najlepszą), które widziałem w ostatnich latach. Łączy w sobie bezkompromisowe i kontrowersyjne poczucie humoru z elementami romantyzmu oraz ciekawą fabułę, tworząc produkcję jedyną w swoim rodzaju. Jest to film, który po prostu trzeba zobaczyć.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Ted" to obraz, który zaczął mnie interesować jeszcze na długo przed wejściem do kin. Zaciekawił mnie... czytaj więcej
Komedia to wbrew pozorom dość specyficzny gatunek filmowy, który pomimo mało skomplikowanej otoczki... czytaj więcej
Dawno nie miałem tak mieszanych uczuć po obejrzeniu filmu (no dobra, niedawno miałem na Patryku Vedze,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones