Recenzja filmu

The Collector (2009)
Marcus Dunstan
Juan Fernández
Josh Stewart

Śmiercionośne Pudło

Jest ciemna noc. Wracasz do domu z kina. Byłeś na seansie jakiegoś horroru z cyklu: "ręka, noga (...)". Zamykasz za sobą drzwi, ściągasz przemoczoną deszczem kurtkę. Wtedy słyszysz jakiś
Jest ciemna noc. Wracasz do domu z kina. Byłeś na seansie jakiegoś
horroru z cyklu: "ręka, noga (...)". Zamykasz za sobą drzwi, ściągasz
przemoczoną deszczem kurtkę. Wtedy słyszysz jakiś szelest na piętrze.
Gdy docierasz do swojej sypialni, dostrzegasz wielkie, czerwone pudło.
Otwierasz je...

Tutaj kończy się historia twojego pięknego życia, a zaczynają tortury i ból. Tak oto swe ofiary załatwiał Kolekcjoner (Juan Fernández). Wybierał dom oraz Bogu ducha winną rodzinę po czym urządzał im krwawą łaźnię, nie przebierając przy tym w środkach. Motyw nie jest znany, podobnie jak tożsamość mordercy. Wiadomo jednak, że ów Kolekcjoner wybiera jedną z osób w rodzinie, po czym wsadza ją do pudła. Wabik na kolejne ofiary gotowy. Jednak tym razem niecne plany Kolekcjonera skomplikują się za sprawą niespodziewanego najście rabusia (Alex Feldman).

Marcus Dunstan postanowił wyjść z cienia scenarzysty i stanąć za kamerą.
W końcu droga do kolejnej (siódmej) odsłony serii "Piła" jeszcze długa.
Wraz ze swoim kolegą po fachu, Patrickiem Meltonem, postanowili zmienić nieco swoje klimaty gatunkowe (co oczywiście jest sarkazmem) i spisać całkiem nową historię obrzydliwej, okrutnej rzezi. Ich motyw działania jest łudząco podobny do tego, jaki prezentuje Kolekcjoner, o czym za chwilę.

Ileż to już produkcji tego typu widzieliśmy na ekranie? "Teksańska Masakra(...)", "Zły Skręt", "Jason X"... Mógłbym tak wymieniać aż do końca  przewidzianej na to miejsce liczby znaków. Co jednak odróżnia te wszystkie tytuły od "The Collector" to z pewnością kreacja samego nikczemnego mordercy. W filmie Marcusa Dunstana jest niezniszczalną, plastikową, pokręconą psychicznie i wbrew pozorom durną kukłą. Nie znamy jego historii ani motywów. Ma jedną i najważniejszą funkcję - mordowanie. Jasonem z "Jason X" kierowała silnie motywowana zemsta. Mutanty z "Drogi Bez Odwrotu" pałały rządzą mordu z powodu dawnych krzywd. Ktoś mógłby powiedzieć, że akurat w "The Collector" brak motywu  jest plusem i oryginalnym zabiegiem. To oczywiście mogłaby być prawda, gdyby nie fakt, że postać Kolekcjonera jest, chcąc nie chcąc, postacią główną. W tym wypadku nudną, mechaniczną i nijaką postacią główną.

Na plus filmu z pewnością przemawia muzyka oraz ambient. W pewnych momentach dźwięki potrafią zaskoczyć innowacyjnością. Film od technicznej strony został nakręcony całkiem nieźle, z kilkoma ciekawymi ujęciami w tle, jednak na tym kończą się jego zalety.

"The Collector" nie wnosi nic nowego do kina grozy tego typu. Oczywiście oprócz nowych, nielogicznych sytuacji przyczynowo-skutkowych, na których opiera się cały scenariusz. Fanom horrorów psychologicznych rzeczona pozycja raczej nie przypadnie do gustu. Zwolennikom pokręconych, obrzydliwych i krwawych scen życzę miłego seansu.
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones