Recenzja filmu

Titanic (1997)

Podczas przeszukiwania wraku legendarnego transatlantyka, Titanica, łowcy skarbów natrafiają na sejf, w którym znajduje się szkic nieznanej dziewczyny. Pewna staruszka rozpoznaje na nim siebie, w związku z czym leci na miejsce poszukiwań, by opowiedzieć historię swego rejsu Titanikiem, który zaowocował w powstaniem szkicu. W tym celu musi się cofnąć w czasie o kilkadziesiąt lat. Nieszczęśliwa i wykorzystana przez swą rodzinę wchodzi na pokład Titanica, po czym wpada w oko bezdomnemu tułaczowi Jackowi (Leonardo DiCaprio). Rose (Kate Winslet), bo tak ma na imię piękna siedemnastolatka, mając dość narzuconego narzeczeństwa, pragnie samozagłady. Kiedy wychyla się nad lodowatą wodą, przychodzi jej na ratunek Jack. Początkowo robi na Rose wrażenie zwykłego prostaka, jednak z czasem ich znajomość przeradza się w głębokie uczucie... Tragedia Titanica była wiele razy podstawą scenariuszy, tym razem stanowi jednak rodzaj tła, na którym nakreślona jest historia miłosna. Na pokładzie Titanica znajdujemy cały przekrój struktury ówczesnego, mocno podzielnego, społeczeństwa. Film należy do najdroższych w historii kinematografii. Już w pierwszych tygodniach pobił rekord oglądalności. Krytycy po wejściu do kin, przewidywali, że pokona takie hity kinowe jak "Gwiezdne wojny" czy "Park Jurajski". Dla początkującego wtedy Leonarda DiCaprio zagranie w tym obrazie było niemalże wyróżnieniem. Po premierze wszedł do przemysłu filmowego niczym wicher. Uszminkowany na biało, z woskiem na włosach taplał się w lodowatej wodzie niczym zombie, a reżyserzy na całym świecie docenili jego talent. Mimo świetnej gry nie został jednak uhonorowany Oscarem. "Titanic" zdobył aż czternaście nominacji do tej nagrody, ale zabrakło wśród nich choćby nominacji dla Leonarda. Wysoki poziom obsady podtrzymuje niewątpliwie utalentowana Kate Winslet, która w tym roku zdobyła w końcu wymarzonego Oscara za rolę Hanny w "Lektorze". Aktorka ta była już sześć razy nominowana do tej nagrody, w tym właśnie za rolę Rose w "Titanicu". "Titanic" to świetne widowisko filmowe znakomicie łączące wzruszającą historię miłości parweniusza i panienki z wyższych sfer z zapierającą dech w piersiach scenografią i wiernym odtworzeniem tragedii prawie dwóch tysięcy ofiar, które zginęły w katastrofie najwspanialszego transatlantyku świata, RMS Titanica, w kwietniu 1912 roku. Film wyreżyserował James Cameron, na pewno dobrze wam znany z realizacji kultowego "Terminatora" oraz jego kontynuacji. Błyskotliwy i niepowtarzalny scenariusz również jest dziełem tego pana. Film zajmuje czołowe miejsce na listach najbardziej dochodowych dzieł, ale nie jest to jego jedyne osiągnięcie. 247 mln $ włożone w jego realizację zaowocowało rekordową liczbą Oscarów, było ich aż jedenaście. Obraz jest wprawdzie typowo hollywoodzki, jednak gwiazdorska obsada, niewiarygodne efekty specjalne i niezwykła precyzja w przedstawieniu szczegółów sprawiają, że trzeba go zobaczyć.