Recenzja filmu

Turbo Charged Prelude to 2 Fast 2 Furious (2003)

Film krótkometrażowy to dość specyficzny gatunek, który w przeciwieństwie do standardowych, wysokobudżetowych produkcji nie dociera do szerszej publiczności. Takim właśnie filmem jest ''Turbo Charged Prelude to 2 Fast 2 Furious'', opowiadający o losach policjanta Briana O'Connera.  

Brian O'Conner (Paul Walker) zniweczył zakrojone na szeroką skalę śledztwo, umożliwiając ucieczkę pewnemu kryminaliście. Teraz to on stał się przestępcą i musi za wszelką cenę uniknąć aresztowania. Wyjeżdża więc do Miami, gdzie staje się królem nielegalnych wyścigów samochodowych. ''TCP to 2 Fast 2 Furious'' stanowi sprawne połączenie pierwszej i drugiej części serii ''Szybcy i wściekli''. Przybliża potencjalnym widzom wiele informacji, które nie zostały wyjaśnione bądź przedstawione w kinowym filmie. Dowiadujemy się zatem, jak Brian znalazł się w Miami, jakie były konsekwencje jego postępowania oraz kiedy zmodernizował swojego Nissana Skyline'a. Film ukazuje także kilka emocjonujących wyścigów, dzięki którym Brian stał się samochodowym królem.

Nawet pomijając fakt, iż film trwa zaledwie kilka minut i został zrealizowany za niewielką sumę pieniędzy - ogląda się go znakomicie. Jest ciekawym dopełnieniem całej historii, która z czasem stawała się coraz bardziej niejasna. Na szczęście twórcom tejże produkcji udało się rozjaśnić widzom kilka bardzo ważnych kwestii, a także zobrazować poczynania głównych bohaterów drugiej części cyklu.

Podsumowując, ''TCP to 2 Fast 2 Furious'' to udany film krótkometrażowy, który w pełni spaja całą historię pomiędzy pierwszą a drugą częścią serii.