Recenzja filmu

Uprowadzona 2 (2012)
Olivier Megaton
Liam Neeson
Maggie Grace

Porwali mu córkę. Teraz zafundują mu kontynuację

Pierwszą "Uprowadzoną" wspominam dobrze. Ojciec ratujący córkę z rąk porywaczy był przekonującą postacią. Dzięki niemu film wydawał wręcz kameralny. Nie było w nim żadnego ratowania świata ani
Pierwszą "Uprowadzoną" wspominam dobrze. Ojciec ratujący córkę z rąk porywaczy był przekonującą postacią. Dzięki niemu film wydawał wręcz kameralny. Nie było w nim żadnego ratowania świata ani walki z tajnymi organizacjami. Tylko jeden człowiek chcący uratować najbliższą sobie osobę. Film wciągał i osiągnął względny sukces. Ale druga część? Nie liczyłem w ogóle, że taka powstanie. A gdy z okazji Filmweb Offline dowiedziałem się, że już istnieje, spodziewałem się, że będzie przynajmniej równie solidny. Czemu miałoby się to nie udać drugi raz? Szczególnie, że na liście płac zmienił się jedynie reżyser?

Pierwszego zawodu doznałem, gdy poznałem fabułę. Ojciec jednego z zabitych w poprzedniej części zapragnął się zemścić na tym, kto odebrał mu syna. I jednocześnie nie obchodzi go, co syn za życia robił. Trzeba go pomścić i już. Wyobraźcie sobie takiego kapryśnego przedszkolaka krzyczącego "Ja chcę, ja chcę!", tylko że mającego tak na oko z 60 lat. Będziecie mieć główny czarny charakter w filmie. Słabo? Słabo.

Kiepski opis otwiera listę minusów. Film roi się od pomyłek i poronionych pomysłów. Dla przykładu, główny bohater jest teraz pedantem i umie zapamiętywać trasę przejazdu z opaską na oczach, niczym Holmes w filmach Ritchiego. Dlaczego? Nie wiem. Nabrał też irytującego nawyku z tragicznych filmów akcji, w których wszyscy cały czas krzyczą "Odbierz!" lub "Gazu!". Problem w tym, że w tamtych filmach jest przynajmniej kilka postaci, które tak krzyczą, w "Uprowadzonej 2" on jest sam jeden. Musi więc w pojedynkę wypełnić normę. To jest tak irytujące jak brzmi.

W tym filmie porywacze są na tyle uprzejmi, że nie tylko porozumiewają się wyłącznie po angielsku, ale nawet pozwolą bohaterowi najpierw zadzwonić do córki i poinformować ją, że się jest porywanym, a dopiero potem go spiorą. Sama córka też sporo zaprezentuje... w jeździe samochodem. Szkoda tylko, że przez pierwsze 15 minut reżyser opowiada widzowi, jak to ona jeździć nie potrafi, nie zdała kilka razy na prawo jazdy i ojciec jej pomaga. Po co? By widz był znudzony już po kilku pierwszych minutach filmu.

Bo jeśli chodzi o akcję to nie ma jej tu za wiele. Kilka wolnych, chłodnych bijatyk na pięści, jakiś pościg, potem jeszcze jedna bijatyka i film się kończy. Nie jest zbyt ekscytujący. Jest sporo słabych dialogów, wypełniaczy, scen w których jedna osoba zarzeka się, że nie podoła, ale pięć minut krzyczenia na nią przekona ją, że jednak warto spróbować (zgadnijcie, którą ze stron będzie Liam Neeson). Jakby co, ja nie żartowałem z tymi pięcioma minutami. Z zegarkiem w ręku, zapewniam

Wszystko w tym filmie zostało obrócone w banał. Akcja, historia, motywacje czarnego charakteru, nawet relacje między rodziną bohatera lub kwestia uwolnienia się z kajdanek. Zero emocji. W sumie to się nudziłem.
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na "Uprowadzoną 2" czekałem z ogromną niecierpliwością. Pierwsza część zapadła mi w pamięć i stała jedną... czytaj więcej
Pierwsza część "Uprowadzonej" szturmem zdobyła światowe kina, zasłużenie stając się hitem kasowym 2008... czytaj więcej
Legenda głosi, że Liam Neeson kręcąc pierwszą "Uprowadzoną", był przekonany, że trafi ona od razu na... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones