Na meczu krykieta spotykają się dwaj mężczyźni. Charles Crossley postanawia opowiedzieć przypadkowemu człowiekowi historię rozpadu pewnego małżeństwa. Jako narrator korzysta z prawa do zmian w
Na meczu krykieta spotykają się dwaj mężczyźni. Charles Crossley postanawia opowiedzieć przypadkowemu człowiekowi historię rozpadu pewnego małżeństwa. Jako narrator korzysta z prawa do zmian w swoje opowieści – część rzeczy ukryje, zmieni dramaturgię, ale będzie to nadal ta sama historia. Tak rozpoczyna się wielka retrospekcja, w której poznajemy Anthony’ego i Rachel Fieldingów. Mąż jest kompozytorem, który w wolnych chwilach grywa w pobliskim kościele, żona opiekuje się domem. Spokój rodziny zostaje zakłócony, gdy w ich życiu pojawia się Crossley, obdarzony niezwykłą mocą.
Dzieło Skolimowskiego to film rozgrywający się na wielu poziomach. Na tym najbardziej powierzchniowym jesteśmy świadkami rozpadu rodziny, związanego z fascynacją Rachel nowym nieznajomym. Charles uwodzi nie tylko kobietę, ale także jej męża, co jest ukazane w ich bardzo dwuznacznej relacji. Pod tym względem tytułowy krzykmożemy odczytywać poprzez psychoanalizę jako coś seksualnego, przepełnionego popędem życia i popędem śmierci. Dar Crossleya to mroczny przedmiot pożądania o sile destrukcyjnej.
Film jest zbudowany na opozycji dwóch bohaterów, Crossleya i Fieldinga. Ten pierwszy wierzy w magię, której symbolem jest dar śmiercionośnego krzyku. Drugi jest racjonalistą, jego stosunek do życia objawia się w pracy. Jest przekonany, że nie ma rzeczy na świecie, której dźwięku nie mógłby przełożyć na taśmę. "Krzyk" Skolimowskiego to dzieło autotematyczne – słyszymy diegetyczne i niediegetyczne dźwięki a w następnych scenach oglądamy Fieldinga jak tworzy je w swojej pracowni. Jest on pod pewnymi względami alter ego reżysera. Światopogląd Fieldinga załamie się, gdy usłyszy tytułowy krzyk. Później, nieskutecznie, będzie go próbował odtworzyć w swoje pracowni.
Na szczególną uwagę zasługuje Alan Bates, wcielający się w rolę Charles Crossleya. Jego gra jest bardzo oszczędna, co czyni postać niezwykle fascynującą. Wydaje się pochodzić gdzieś spoza filmowej rzeczywistości. Niezwykle uwodzicielski i fascynujący doprowadza do destrukcji zarówno kobietę jak i mężczyznę. Z drugie strony jest także straszny i odrażający – nie sposób ulec jego urokowi. "Krzyk" jest przepełniony mrocznym klimatem, który od początku zwiastuje tragizm. Metafizyka miesza się tutaj z realizmem. Nie poznamy statusu ontologicznego tej zagadkowej historii. Nieważne czy wariat Crossley wszystko zmyślił, czy też nie. Zatapiamy się w jego niesamowicie zręcznie opowiedzianą historię, zatapiamy się w "krzyk" Skolimowskiego.