Recenzja filmu

You Gotta Stay Happy (1948)
H.C. Potter
James Stewart
Joan Fontaine

Radość życia

Może i "You Gotta Stay Happy" jest tylko naiwną komedią, jest za to komedią z klasą. A tego dzisiejszym farsom zdecydowanie brakuje. I tylko szkoda, że James Stewart i Joan Fontaine nie zagrali
James Stewartw latach 30., 40. i 50. był jednym z najpopularniejszych aktorów. Reprezentował to, co Amerykanie uwielbiali: patriotyzm i pogodę ducha. W filmachFranka Caprywylansował postać młodego idealisty, chcącego zmieniać świat ("Pan Smith jedzie do Waszyngtonu"), a później przerzucił się na granie nieco mroczniejszych postaci w thrillerachAlfreda Hitchcockai westernachAntony 'ego Manna.Joan Fontaine, młodsza siostra słynnejOlivii de Havilland, długo pozostawała w cieniu sławnej siostry. Wreszcie role w "Rebeka" i "Podejrzenie"Alfred Hitchcockprzyniosły tej filigranowej blondynce sławę i rozgłos, a kreacja w tym drugim Oscara. W 1948 roku spotkali się na planie uroczej komediiH.C. Pottera, "You Gotta Stay Happy".

Diana "Dee Dee" Dillwood (Joan Fontaine) jest bogatą dziedziczką. Po odrzuceniu kolejnych zaręczyn wuj i psychiatra postanawiają wydać ją za Henry'ego Bensona. Gdy przybywają do hotelu, Diana cały czas okazuje zdenerwowanie. Boi się spędzenia nocy z mężem, więc ulatnia się do pokoju naprzeciwko. Zajmuje go pewien dżentelmen, właściciel linii lotniczych, Marvin "Marv" Payne (James Stewart). Pozwala Dee Dee zostać u siebie na noc, ale pod warunkiem, że nikt się o tym nie dowie. Mężczyzna ma jutro ważny lot i chce się wyspać, jednak Diana cały czas coś od niego chce. Zdenerwowany Marv daje jej silną tabletkę nasenną. Kłopoty zaczynają się, gdy następnego dnia Payne nie może wybudzić nowej znajomej...

Pościgi, złodzieje, przebieranki, mistyfikacje, a nawet... szympans! To wszystko można znaleźć w "You Gotta Stay Happy". Ale myli się ten, kto pomyśli, że ten film to tylko głupia komedia. Komedia - tak, ale nie głupia. Szybkie tempo, inteligentne gagi i zabawne dialogi sprawiają, że "You Gotta Stay Happy" ogląda się miło i przyjemnie.

Joan Fontainejest wprost przeurocza w swojej roli. Tworzy zabawną kreację rozpieszczonej dziedziczki, która po raz pierwszy w życiu naprawdę się zakochuje. To, że przez pół filmu paraduje w za dużych ubraniach "pożyczonych" odStewartatylko dodaje jej uroku. No właśnie,James Stewart. Jego kreacja jest zagrana bardzo naturalnie i swobodnie, choć nie da się ukryć, że zarówno tutaj, jak i w innych filmachStewartgra po prostu siebie - miłego, uśmiechniętego amerykańskiego dżentelmena. Na plus zaliczyć trzeba też komediową rolęEddie'ego Alberta, pamiętnego fotografa z "Rzymskich wakacji".

Może i "You Gotta Stay Happy" jest tylko naiwną komedią, jest za to komedią z klasą. A tego dzisiejszym farsom zdecydowanie brakuje. I tylko szkoda, żeJames StewartiJoan Fontainenie zagrali nigdy razem uHitchcocka. Na pewno byliby wspaniali.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones