Recenzja filmu

Zdarzenie (2008)
M. Night Shyamalan
Mark Wahlberg
Zooey Deschanel

Nie szukaj odpowiedzi, jest na to za późno

Po przeszło dwuletniej przerwie M. Night Shyamalan powraca do kin ze swoim nowym filmem. Reżyser, któremu popularność przyniósł "Szósty zmysł" ponownie próbuje nas straszyć. Czy mu się to udało?
Po przeszło dwuletniej przerwie M. Night Shyamalan powraca do kin ze swoim nowym filmem. Reżyser, któremu popularność przyniósł "Szósty zmysł" ponownie próbuje nas straszyć. Czy mu się to udało? Czy "The Happening" zdoła podbić serca szerokiej publiczności, czy - tak jak to miało miejsce w przypadku "Osady" - podzieli ją na dwa zwaśnione obozy? "Zdarzenie" rozpoczyna się poprzez ukazanie przerażającego zjawiska, które opanowało amerykańskie miasta. Widzimy jak w pewnym momencie cała masa ludzi zaczęła popełniać samobójstwa. Grupa robotników skacze z dachu wysokiego budynku, kobieta w parku wbija sobie w szyję ostry przedmiot, policjant strzela sobie w głowę, a po nim czynią to inni. Wszystko dzieje się bardzo szybko, a na dodatek nikt nie jest w stanie wytłumaczyć dziwnego zachowania ludzi. Pojawiają się różne hipotezy: atak terrorystyczny, wirus przemieszczający się z zatrważającą szybkością i wiele innych. Jednak zamiast rozwiązywać tę zagadkę, widz staje się obserwatorem ucieczki przed "czymś" Elliota (Mark Wahlberg), jego żony i małej dziewczynki Jess, którą Elliot musi się zaopiekować. Bohaterowie przemierzają pobocza miast, starając się przedostać w bezpieczne miejsce. Im dłużej ucieczka trwa, tym bardziej tragiczna staje się sytuacja. Okazuje się bowiem, że to dziwne zjawisko opanowało już większość miejscowości, przez co maleją szanse na ratunek. Sytuacja się komplikuje, pytań przybywa, a odpowiedzi wciąż nie ma... "Zdarzenie" podobnie jak "Znaki" ukazuje losy małej grupy ludzi walczącej o przetrwanie. Akcja toczy się tu szybko i nie zwalnia praktycznie do końca. Scenariusz został solidnie przygotowany, co dało możliwość stworzenia ciekawej, spójnej całości. Aktorzy spisali się przyzwoicie, jednak można mieć do nich kilka zastrzeżeń. Muzyka tradycyjnie już skomponowana przez Jamesa Newtona Howarda nadaje filmowi charakterystyczny klimat: ponury, ciężki i przygnębiający. Może być to zaskoczeniem, ale takie jest właśnie "Zdarzenie". Shyamalan przygotował dla nas wizję nadchodzącej apokalipsy w taki sposób, że przeraża i porusza. Do tego dochodzą sceny grozy, które mogą co niektórych porządnie wystraszyć. Czy więc "Zdarzenie" jest udanym filmem? Na pewno tak. Powiem więcej - jest to kawał świetnego kina, które niema służyć jedynie do pustej rozrywki, ale do chwili zastanowienia nad niektórymi sprawami. Tak to już w filmach Shyamalana jest: zawsze mają jakieś przesłanie. Niestety nie wszyscy je rozumieją, przez co istnieje cała masa ludzi (w tym recenzentów), którzy często niesprawiedliwie krytykują Nighta. Czy jednak rzeczy wielkie są przyjmowane od razu? Nie. Dlatego też pozostaje nam wypatrywać czasów, kiedy wielu ludzi w końcu zrozumie, że filmy M. Night Shyamalana mają przeogromną wartość. A na pewno tak będzie... Podsumowując - "Zdarzenie" to kolejny po "Szóstym zmyśle", "Znakach" i nie do końca zrozumianej przez ludzi "Osadzie", film z wysokiego szczebla. Powiedziałbym, że nawet z bardzo wysokiego.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Co by tu jeszcze sprzedać milionom Amerykanów i przy okazji reszcie wielbicieli twórczości Shyamalana... czytaj więcej
M. Night Shyamalan przedobrzył… Reżyser uznawany przez wielu za mistrza horroru nastrojowego, straszącego... czytaj więcej
Ile to już razy napadali na nas kosmici, bombardowali nieznani terroryści, klimat ocieplał się w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones