Recenzja filmu

Zdarzenie (2008)
M. Night Shyamalan
Mark Wahlberg
Zooey Deschanel

Ameryka woła o ratunek

”Zdarzenie” brzmi strasznie tajemniczo i w sumie nic konkretnego nie mówi. Film może być o wszystkim. Po jego obejrzeniu też zresztą do końca nie wiadomo, czym to zdarzenie było. Nie ma to więc
Zdarzenie” brzmi strasznie tajemniczo i w sumie nic konkretnego nie mówi. Film może być o wszystkim. Po jego obejrzeniu też zresztą do końca nie wiadomo, czym to zdarzenie było. Nie ma to więc jak ogólnikowy tytuł plus zdziesiątkowanie populacji amerykańskiej przez tajemniczy wirus, plus tradycyjny motyw ucieczki dwójki bohaterów, którzy akurat przechodzą ciężkie chwile w swoim związku. To okraszone kilkoma krwawymi scenami bądź ich odgłosami i mamy film akurat na letnie popołudnie. Już od pierwszych minut ”Zdarzenia” wiadomo, że centrum świata, czyli Stany Zjednoczone, po raz kolejny stoi na progu końca świata. Niewinna wizyta w parku dla dziesiątek amerykanów kończy się samobójstwem. Wszystkie stacje telewizyjne natychmiast podają wiadomość o ataku terrorystycznym z powietrza. Tajemnicza neurotoksyna powoduje, że ludzie tracą wszelkie hamulce i pozbawiają się życia. Nauczyciel biologii Elliot (Mark Wahlberg) wraz z żoną Almą (Zooey Deschanel) i przyjaciółmi ucieka na wieś, jednak tajemnicze zdarzenie podąża za nimi, odcinając ich od świata. Julian (John Leguizamo) wyrusza na poszukiwanie żony, zostawiając pod ich opieką swoją córkę Jess (Ashlyn Sanchez). Od teraz we trójkę będą musieli uciekać przed zdarzeniem. Scenariusz filmu niestety się za bardzo nie klei. Tajemnicze coś doprowadzające ludzi do samobójstw raz działa, raz nie. Tajemnicza niekonsekwencja, zważywszy na to, że jeśli nawet był to odruch obronny roślin, to jednak nie posiadają one inteligencji, więc jeśli w powietrzu jest toksyna, która zabija ludzi, to jaka jest różnica w tym, że łąką idzie piętnaście osób czy pięć? Pomijając oczywiście fakt, że w tych pięciu osobach znajdują się bohaterowie. Poza tym, jeśli to wiatr i drzewa są odpowiedzialne za zdarzenie, to dlaczego dosięga ono nawet tych, którzy znajdują się w domach? Można wyliczać dalej, co sprawia, że w trakcie oglądania, film jest naprawdę irytujący, bo tak naprawdę każda kolejna scena przeczy jakiemukolwiek jednoznacznemu wyjaśnieniu. Aktorsko ”Zdarzenie” wypada średnio. Zastanawiające jest, czy Zooey Deschanel, która wcieliła się w postać Almy Moore, miała sprawiać wrażenie lekko niezrównoważonej. Bo jeśli nie, to reżyser popełnił wielki błąd obsadzając ją w tej roli. Mimo wszystko kilka scen się  Shyamalanowi udało. Wisielce wzdłuż drogi były przerażające, podobnie jak pani Jones (Betty Buckley). Nie wiadomo było, czy groźniejsza jest ona czy tajemnicze zdarzenie. Ostatnia scena filmu również trochę rehabilituje całość, ponieważ pokazuje, że nie tylko biedni Amerykanie padają zawsze ofiarami końca świata. „Szanuj zieleń” przekazane światu w formie dziewięćdziesięciominutowego filmu science fiction nie powala, ale też nie jest zupełnie kiczowate. Jeśli ktoś ma wolny wieczór, to może się skusić na ”Zdarzenie” i nie powinien się nudzić.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Co by tu jeszcze sprzedać milionom Amerykanów i przy okazji reszcie wielbicieli twórczości Shyamalana... czytaj więcej
M. Night Shyamalan przedobrzył… Reżyser uznawany przez wielu za mistrza horroru nastrojowego, straszącego... czytaj więcej
Ile to już razy napadali na nas kosmici, bombardowali nieznani terroryści, klimat ocieplał się w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones