Stejków nigdy za mało

Mimo wieku "Fighting Force" oferuje ponad godzinę frajdę z bijatyki, zróżnicowane poziomy, coraz to nowszych przeciwników,  bossów, możliwość grania 4 bohaterami, specjalne ciosy oraz atakowanie
"Fighting Force" ma tyle samo lat co ja - 20, czyli jest już dosyć stara. W okresie mojego dzieciństwa, była jedną z moich ulubionych bijatyk - obok "Tekkena 3". Może nie miała takiego rozgłosu i uwielbienia jak "Mortal Kombat" czy wspomniana wyżej japońska bijatyka, która na początku XXI była na każdym automacie w różnych publicznych miejscach, nie mniej jednak jak na tamte czasy była to naprawdę porządna gra. Udało mi się ją pozyskać z CD Action w kwietniu 2004 roku, kiedy to "Grand Theft Auto III" kosztowało jeszcze ponad 100 zł, i leży do dzisiaj u mnie na półce.

   

Przedstawiana gra to klasyczna bijatyka. Stare gry nie były jeszcze takie filmowe i zaawansowane jak dzisiaj, więc Fighting Force jest po prostu skromnym dziełem firmy Core Design. Nie ma najmniejszego startu do Tekkena 3, pod względem graficznym i funkcjonalnym. Co nie zmienia faktu, że oferuje świetną frajdę i ponad godziną bijatykę.

Celem gry jest wyeliminowanie bandyty Dr. Dexa Zenga, który zamierza zniszczyć świat. Jest chroniony przez wyszkolony garnizon. Aby do niego dotrzeć, będziemy musieli podróżować po najbardziej niebezpiecznych zakątkach świata.

Grę możemy przechodzić sami bądź w duecie, gdyż Fighting Force posiada tryb multiplayer. Zanim rozpoczniemy grę, musimy wybrać jednego z czterech bohaterów. Każdy z nich dysponuje innymi cechami. Do wyboru mamy dwóch kolesi - Hawka Mansona, który posiada specjalny chwyt, za pomocą, którego jest w stanie ubić każdą postać, a ta nie jest w stanie mu uciec, Bena "Smashera" Jacksona, prawdziwego hardkorowego koksa, który dysponuje wielką siłą, oraz dwie kobitki - Mace Daniels, która jest zdecydowanie szybsza od Hawka oraz nastoletnią Alanę McKendricks, która jest bardzo skoczna i zwinna. Każdy z bohaterów posiada inne umiejętności specjalne, z których korzystanie powoduje utratę części zdrowia.

Żeby nie było nudno, poza walką na pięści, będziemy mogli posiłkować się też różnymi przedmiotami. Będzie mogli bić naszych rywali młotem, tulipanem, oderwaną poręczą, czy też strzelać z pistoletów czy strzelby. Dodatkowo możemy rzucać wieloma przedmiotami, które akurat mamy pod nogami.

   

W poszukiwaniu Dr. Zenga, będziemy musieli przejść przez szereg niebezpiecznych obszarów, pełnych zbirów. "Zwiedzimy" między innymi wieżowiec Zenga, centrum handlowe, metro, Bronx, obszary badawcze, aż w końcu dotrzemy na wyspę gdzie swoją siedzibę ma poszukiwany bandzior. Co jakiś czas przyjdzie nam stoczyć pojedynek z bossami, które charakteryzuje duża siła oraz spora ilość zdrowia. W każdym poziomie będą zupełnie inaczej wyglądający przeciwnicy, adekwatni do miejsca.

Gra może okazać się nie dla każdego prosta, albowiem posiadamy tylko jedno życie. Kiedy zaliczymy zgon, musimy zaczynać wszystko od nowa. Gra nie robi save'ów co poziom bądź akt. Jest to dosyć spore utrudnienie - nawet dla okiełznanych z grą graczy.

Mimo wieku "Fighting Force" oferuje ponad godzinę frajdę z bijatyki, zróżnicowane poziomy, coraz to nowszych przeciwników,  bossów, możliwość grania 4 bohaterami, specjalne ciosy oraz atakowanie rywali czym popadnie. Dzisiaj odpalenie gry na nowszych systemach będzie problematyczne, aczkolwiek dla chcącego nic trudnego. Jeżeli mi udało się stare "Star Wars: Jedi Knight - Mysteries of the Sith" odpalić na Windows 7, to odpalenie "Fighting Force" również jest możliwe. Zachęcam do sprawdzenia tytułu.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones