Również gra wyścigowa

"Flatout 2" funkcjonuje w świadomości graczy jako gra kultowa z powodu możności dokonywania totalnej, swobodnej destrukcji otoczenia i lotów kierowców przez szybę w celu strzelenia nim bramki czy
"Flatout 2" funkcjonuje w świadomości graczy jako gra kultowa z powodu możności dokonywania totalnej, swobodnej destrukcji otoczenia i lotów kierowców przez szybę w celu strzelenia nim bramki czy trafieniu do kosza. Pomysł iście absurdalny, ale za to jakże oryginalny, ze sposobem wykonania tak specyficznym i sprytnym, że odciągającym od wszelkich zarzutów o infantylność. Być może jednak środowisko graczy zapomniało, że "Flatout 2" to nie tylko fenomenalne szaleństwo, ale również, a może przede wszystkim, wyśmienita gra wyścigowa.

"Totalna rozwałka" i abstrakcja, jakie mamy do czynienia w tytule łechtają graczy z tego względu, że stanowią niejako "wąskie gardło" w gatunku, ograniczonego właściwie tylko do serii "Destruction Derby" i - choć tu nie do końca - "Carmageddonu". Oryginalność przeważnie zostaje zapamiętana na pierwszym miejscu. I choć może to nudniejsze, w recenzji chciałbym skupić się właśnie na aspekcie wyścigu, który we "Flatoucie 2" dopieszczony jest nie gorzej niż każdy kawałek odpadającej na trasie karoserii.

Dzieje się tak dzięki doskonale stworzonej AI odpowiadającej za zmagania. Zgódźcie się bądź nie, ale dość częstym błędem programistów odpowiadających za wszelkie ścigałki jest stawianie na skrypty, których celem jest utrzymanie gracza w stanie ciągłych emocji, ale kosztem transparentności umiejętności komputerowych przeciwników, którzy podejrzanie przyśpieszają kiedy zostaną z tyłu, a zwalniają kiedy to gracz popełni jakiś błąd. Wynikająca z tego konieczność ciągłej rywalizacji bark w bark może i jest emocjonująca, ale okupiona zostaje pewnego rodzaju oszustwem i nadaje tytułom posmaku sztuczności.

We "Flatoucie 2" uniknięto tego rodzaju taniej zagrywki, zachowując jednak niezwykłe emocje towarzyszące graczowi nie rzadko od pierwszej do ostatniej minuty rywalizacji. Naturalność, z którą mamy do czynienia w grze zawdzięczamy indywidualnemu zaprogramowaniu komputerowych przeciwników, siedmiu różnym kierowcom, którzy posiadają - uwaga! - nie tylko inne umiejętności, ale także style jazdy. Cała wybitność "Flatouta 2" w aspekcie wyścigowym opiera się zatem nie na odgórnym "zaprogramowaniu wyścigu" lecz skupieniu się na indywidualnym zaprogramowaniu kierowców, a następnie puszczeniu ich niejako samopas na tor.

Taka konstrukcja gry nie miała by żadnej racji bytu, gdyby nie doskonała praca twórców nad AI rywali, którzy potrafią się zastawiać, ścinać zakręty, używać nitro na długich prostych, a także denerwująco atakować tylni zderzak naszego rozklekotanego wozu. Co więcej, brutalna walka odbywa się nie tylko pomiędzy graczem, a komputerem, ale również między komputerem, a komputerem, co nie rzadko możemy zaobserwować na torze. Spychające się przed nami wozy są powszechnym obrazkiem, co w połączeniu z różnymi umiejętnościami kierowców (warto zauważyć, że w tytule mamy podział na kierowców lepszych i słabszych, jednak nie zawsze wygrywają faworyci) i stylami zachęca gracza nie tylko do wciskania pedału gazu, ale także do korzystania z najprzeróżniejszych strategii jazdy, a co jeszcze podnosi rangę produkcji.

A ponieważ tory są dość wymyślne, dodatkowo "udekorowane" w pełni poddającymi się interakcji elementami otoczenia, jazda we "Flatoucie 2" zapewnia wyjątkowe odczucia. Dziesiątki tysięcy przedmiotów leżących na torze, inne dziesiątki fruwające w powietrzu, pourywane elementy karoserii są nie tylko istną wirtuozerią dla oczu, ale również elementami wpływającymi na wynik wyścigu, a także elementami strategii jazdy. Bogactwo świata, "prywatne" AI, perfekcyjnie dopasowany poziom trudności nie tylko wywołują ogromne skoki adrenaliny, ale nadają każdemu wyścigowi indywidualności.

A ponieważ grę uzupełnia przepiękna grafika i doskonale dobrana, podbijająca emocje muzyka, "Flatout 2" to istna maestria ścigania na ekranie. Należy jeszcze wspomnieć o idealnie dopasowanym sterowaniu pod klawiaturę, pozwalającym na naturalne wchodzenie w zakręty - a co też nie jest takie częste. Czy są jakieś wady? No cóż, nie każdemu mogą spodobać się abstrakcyjne zawody puszczania wystrzelonym kierowcą kaczek czy strącania kręgli, a torów mogłoby być o dwa-trzy więcej. Ale w perspektywie wszystkich zalet potencjalne wady nie mają żadnego znaczenia.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones