Recenzja gry

Shogun: Total War (2000)
Mikołaj Müller
Paweł Szczesny

Narodziny wielkiej serii

Historia Japonii była dla wielu Europejczyków dość nieznana. Zainteresowanie Krajem Kwitnącej Wiśni w tym aspekcie tak naprawdę nastąpiło dopiero w momencie, kiedy Akira Kurosawa przybył w 1951
Historia Japonii była dla wielu Europejczyków dość nieznana. Zainteresowanie Krajem Kwitnącej Wiśni w tym aspekcie tak naprawdę nastąpiło dopiero w momencie, kiedy Akira Kurosawa przybył w 1951 roku na festiwal w Wenecji, pokazując swój film "Rashomon", którego akcja została umiejscowiona w czasach feudalnej Japonii. Od tej pory powstawało wiele filmów, dziejących się w tych realiach, które zyskiwały uznanie u krytyków i widzów. Nie chodziło tu jedynie o samą treść i fabułę filmu, ale także o fascynację tradycją, kulturą i obyczajami Japończyków, których cywilizacja zachodnioeuropejska nie znała. Na fali popularności tej tematyki studio Creative Assembly postanowiło umiejscowić swoją nową grę strategiczną właśnie w XVI-wiecznej Japonii. Wydany w 2000 roku "Shogun Total War" czerpał pełnymi garściami swoje inspiracje z filmów Kurosawy. Już w pierwszym filmiku rozpoczynającym grę wstawiono kadry z filmu "Ran", przedstawiające walkę wrogich rodów.



W grze wcielamy się w dowódcę jednego z klanów, który ma za zadanie podbić wszystkie japońskie prowincje, wliczając w to stolicę kraju - Kyoto. Deweloper z Wielkiej Brytanii stworzył unikalny system rozgrywki, nieznany dotąd w grach strategicznych. Gracz może toczyć bitwy z przeciwnikiem w czasie rzeczywistym, zaś wszystkie decyzje na mapie kampanii podejmuje w systemie turowym.

Starcia wojsk wyglądają na polu walk bardzo realistyczne. Jako dowódca armii możemy wydawać szereg decyzji, w zakresie rozstawiania, przemieszczania bądź ustawiania szyku, w jakim mają być ustawieni nasi wojownicy. Armia została podzielona na 3 podstawowe typy: konnicę, piechotę z bronią białą i łuczników, które działają wobec siebie na zasadzie "papier, nożyce, kamień". Samych jednostek nie ma zbyt wiele, równie kiepsko jest ze zróżnicowaniem wojsk poszczególnych klanów. Nie wynika to jednak z lenistwa twórców, tylko z realiów historycznych. XVI-wieczna wojna Sengoku nie przypominała bitew toczonych w Europie czy Ameryce Północnej, gdzie armie różniły się od siebie taktyką, typem wyposażenia i technologiami wojskowymi. 



Drugim filarem rozgrywki jest mapa strategiczna. Obszar kampanii został podzielony na prowincje, w których znajduje się osada, będąca stolicą regionu. W każdej z miejscowości możemy decydować o tym, jakie będą stawki podatków. Inną ciekawą opcją jest budowa obiektów, które zostały podzielone na wojskowe i gospodarcze. Te pierwsze pozwalają na liczniejszą i bardziej zmodernizowaną armię, drugie przyczyniają się do lepszej rentowności naszych regionów i wzrostu liczby obywateli. Na mapie strategicznej można również decydować o ruchach naszych wojsk. 

W grze istnieje aspekt dyplomacji, jednak nie jest on tyle rozwinięty, żebyśmy mogli czerpać z niego jakąś satysfakcjonującą przyjemność. Warto wspomnieć coś o muzyce i udźwiękowieniu, które pasują do klimatu całej rozgrywki. Graficznie nie jest za ciekawie. Widać, że w ciągu 14 lat gra bardzo się postarzała. O ile mapa strategiczna nie wygląda bardzo archaicznie, to w starciach bitewnych jest o wiele gorzej. Należy pamiętać, iż wtedy ten tytuł robił ogromne wrażenie, ponieważ niewiele gier strategicznych z tamtego okresu posiadało grafikę w pełni trójwymiarową. 



"Shogun Total War" doczekał się dodatku, który nie był zbytnio rozbudowany. Dotyczył inwazji Mongołów na Wyspy Japońskie. Jako gracz mogliśmy być najeźdźcami lub stanąć w obronie rodowitych Japończyków. Przyznam, że kampanię rozszerzenia "Mongol Invasion" przeszedłem w jeden wieczór i nie przysporzyła mi większych problemów. Chociaż jest bardzo krótka, to stanowi ciekawe uzupełnienie omawianego tytułu.

Unikalny system rozgrywki, dbałość o realia historyczne i niepowtarzalny klimat sprawiły, że tytuł osiągnął niebywały sukces. W następnych latach wydawano kolejne części pod szyldem "Total War", tworząc rozpoznawalną markę wśród graczy. Pomimo ciągłych ulepszeń i dodatkowych opcji następne odsłony w dalszym ciągu bazują na wzorcu, jaki został ustanowiony w "Shogun Total War". 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones